Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 11 - rozkręcam sie


jestem wciaz na dobrej drodze, a nawet na plusie. Dzis udało mi sie zrobić podwójna porcje ćwiczeń, pije więcej wody niż w pierwszym tygodniu i nie jem nadal po kolacji. Co prawda czuje sie juz bardzo zmęczona ćwiczeniami, najchętniej bym leżała brzuchem do góry,ale to zrobię za 30 tygodni:-) 

Dzis dołączyłam dodatkowe ćwiczenia na tali i brzuch, ale tez zwiekszyła, kardio o polowe, czyli o 15 min. Zależy mi zeby drgnęły pomiary przy najbliższym mierzeniu, czyli w srode. Fale jest to, ze niektórzy zaczynaja zauważać zmiany. Bardzo mnie to dziwi, bo to dopiero 2 tygodnie, ale nie powiem tez bardzo cieszy:-D 

Jutro do pracy. Straszna mam niechęć do pracy i do mojego super szefa idioty. Okropieństwo, ale plus jest taki, ze w srode pomiary, a od środy do weeku zostają juz tylko 2 dni:-) boooosko:-) fajnie wyszło,ze to mierzenie jest w srode,a nie w niedziele.

Całe cielsko mnie boli. Dzis najbardziej nogi, plecy i trochę brzuch. Plus jest taki, ze nie chce mi sie jeść od dwóch dni. Myśle, ze to dzieki ćwiczeniom i wypitej wodzie. Oby tak dalej:-)

Moim marzeniem jest, zeby w srode waga wskazała max 77,3 czyli kg mnie niż tydzien temu. Fajnie byłoby tez zeby ruszyły sie inne pomiary. Najbardziej zależy mi na brzuchu i talii, która dawno zaginęła owinięta piękna oponka:-)

Plan na jutro to pobudka ok 4, zanim wstanie mój mały synek, ćwiczenia, przygotowanie posilkow do pracy i masaże.

Trzymajcie kciuki, zeby mój mały synek Mimis( tak mówi na niego jego dziewczyna w żłobku;-))- ma dwa latka:-) wyzdrowiał do jutra! Pod koniec tygodnia złapało go jakieś coś, trzydniówka,albo  sie przytruł. Męczył sie,wymiotował itp, ale dzis juz jest prawie dobrze. Jest szansa:-)

  • Anadiii

    Anadiii

    11 stycznia 2015, 17:24

    Dzieki ! Oby:-)

  • patih

    patih

    11 stycznia 2015, 16:25

    trzymam kciuki aby pomiary drgnęły

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.