Być może to co piszę jest głupie, ale nudzi mi się te odchudzanie
Chciałabym tu i teraz już być chuda, a muszę cierpliwie czekać!
Jak ja nie lubię czekać!!!
Idę zaraz spać bo już chce jutro!
Wybiorę się jutro na zakupy.
Nakupuje do domu spożywczych i chemii i zahaczę o jakiś ogrodniczy, choć w okolicy to te sklepy są koszmarnie zaopatrzone, a ja wielodoniczki bym chciała i kolorowe marchewki
Jakoś powoli zleci do wiosny, a potem ogródkowe sprawy się zaczną to i zajęcie będę miała i jakoś zleci do lata.
A w lato to już trochę chudsza będę i zresztą ogródkowe sprawy nadal będą mnie zajmowały, a we wrześniu szkoła i moja mała do 1 klasy pójdzie a synek do zerówki, więc będę latała za książkami/przyborami i sierpień/wrzesień zajmą mi zakupy szkolne, składki itp i zleci mi do połowy jesieni.
A wtedy będę już miała prawie te wymarzone 53 kg i powiem "ależ mi ten czas zleciał"
Tak właśnie będzie, tylko muszę jakoś wytrzymać jeszcze te 3-4 tygodnie i nie zwariować, to potem będzie łatwiej.
W biedronce mają być kijki do noding walking i już znajomej powiedziałam, że ma mi kupić jakby się wybierała do marketu jutro. Może jednak ja się wybiorę, choć w sumie wybierałam się w drugą stronę i sama sobie kupie, bo że chce je to jestem pewna. Szybciej schudnę...
Papatki
Izek31
21 lutego 2014, 08:24Mam to samo...............obudzić się jutro szczuplutka, ale nie ma łatwo..... Wszyscy mówią czas szybko mija, ale to odchudzanie jakieś powolne.
Lucinia
21 lutego 2014, 07:47oj też bym chciała zacząć odchudzanie, a na drugi dzień obudzić się już szczuplutka... Szkoda, że takie cuda się nie zdarzają. Mogę jedynie powiedzieć, że cierpliwość i wytrwalość popłaca :)))
otoja1981
21 lutego 2014, 00:31No to masz juz rok zaplanowany :) badz silna i nie poddawaj sie, a tracone kilogramy dodadza Ci sile :) powodzenia
Mycha1805
20 lutego 2014, 23:47Tez tak mam, ze chcialabym juz teraz, a tu trzeba cierpliwosci. Ty przynajmniej bedziesz miala zajecie, a ja ani ogrodka, ani dzieciakow i jeszcze w dodatku w poszukiwaniu pracy... ale jestesmy silne i damy rade :) zycze Ci tych 53 kg z calego serduszka :) slodkich snow :*
GettingStronger
20 lutego 2014, 23:10No niestety odchudzanie to proces żmudny i długi... Każda z nas chciałaby być z dnia na dzień chuda :) Ale niestety, nie tyjemy z dnia na dzień i nie schudniemy z dnia na dzień.Musimy być cierpliwe i przede wszystkim wytrwałe! Trzymaj się i nie poddawaj mimo wszystko! :**
Sylwusia21
20 lutego 2014, 21:23Znam to. Też z natury jestem niecierpliwa:) aleee dasz radę. Kup kijki, chodz sobie z nimi i będzie lepiej:)
savelianka
20 lutego 2014, 20:56a ty nie czekaj!! Rób swoje,i po prostu żyj...
fukyn
20 lutego 2014, 20:52Wiesz co? Polecam podejście "czynnościowe". Niech cię przestanie interesować bycie "tam" (chuda i wylaszczona), bo jeśli cokolwiek będzie odbiegało od marzeń będzie klops. Nastaw się na frajdę z czynności (procesu) chudnięcia. Ja walczę codziennie i codziennie wieczorem świętuję zwycięstwo a rano na wadze mam nagrodę. I to pomaga mi się trzymać ;)
TakBardzoBymChcialaSchudnac
20 lutego 2014, 20:05Rozumiem Cię...ja też jestem strasznie niecierpliwa i ciężko mi czekać na efekty...
gilda1969
20 lutego 2014, 19:56A żeby Ci się nie nudziło odchudzanie to o nim nie myśl tyle. Żyj normalnie, tylko jedz inaczej:)
gilda1969
20 lutego 2014, 19:55Kijeczki są super:) Zakochasz sie w takich spacerkach, gwarantuję!:)
Mata_Hari
20 lutego 2014, 19:52Ej, trzymaj się nam tam! Nic Ci się ma nie nudzić. Działamy dalej :D