Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Donosik


....z pola poszczenia. Waga...10 dag w górę (kreci). Opuchlizn dzisiaj brak, podobnie jak głodu, kompletnie go nie czuję. Dopiero teraz zaczynam jeść śniadanie. Nie wiem czy nie sugeruję się danymi z książki, ale ja która nogi mam zawsze zimne jak żaba, wczoraj wieczorem i całą nockę i dzisiaj raniutko miałam ciepłe stopy. Może krążenie nabrało żwawości, trochę bardziej podoba mi się moja twarz, mam wrażenie że wysubtelniała. Podsumowując...jeśli ktoś nastawia się że na WO zaobserwuje szybki i spektakularny spadek wagi..to może się srodze rozczarować. Taki u mnie nastąpił w ciągu dwóch pierwszych dni ...ponad dwa kg w dół, potem przez 5 dni w zasadzie ani grama...bo co 20 dag w dół to 10 w górę. Gdyby nie to że sobie obiecałam zbadać moją wytrzymałość i podzielić się z wami wrażeniami, a po części wyrobić i lepsze zwyczaje żywieniowe ( głównie dokładać więcej warzywek do posiłków) to bym to przepraszam za wyrażenie, pieprznęła. Z milszych donosików ...obżerała się Długoręka u mnie w sobotę pomelo. Nie cierpię grejpfrutów, choć mam świadomość ich zdrowotności , niestety smak gorzki za żadne skarby nie będzie moim ulubionym ( no chyba że jest to gin z tonikiem 8)) i nie będę jadła tego owocu, ale umyśliłam sobie że to może pomelo...krzyżówka pomarańczy i grejpfrutów i kupiłam ...przepyszne. Od dzisiaj jest promocja w Lidlu i kupiłam sobie aż " czy" zresztą dziecki azjatyckie zjeżdżają w sobotę to będzie co poskubać jak oni będą pączki wcinać. Podobno duuuuuuuuuuuuuuzio prezenta wiozą (impreza). Prosiłam o przyprawy ciekawe co dostanę. Co tam jeszcze ....aaaa kupiłam sobie taśmę do ćwiczeń, żeby mi nie było zbyt lekko tylko z hantelkami i chyba na dzisiaj to tyle popełniłam. Więcej grzechów nie pamiętam ...o rozgrzeszenie a tym bardziej pokutę się nie ubiegam ( przecie poszczę....to już karę za moje grzechy sobie sama wyznaczyłam) więc życzę wam miłego początku kolejnego tygodnia. Słonka nie ma ale jest ciepło ...lód na chodnikach się rozpuszcza, więc są widoki na miłe spacerki, kończę śniadać i lecę bawić się w ogrodniczkę ...kupiłam ziółka będę je siała. Bye 

  • Renia400

    Renia400

    21 lutego 2017, 08:48

    Jestem tu dopiero kilka dni ale bardzo chętnie czytam Pani wpisy.Pozdrawiam.

    • Beata465

      Beata465

      21 lutego 2017, 08:50

      Dziękuję, zaraz wrzucę kolejną relację :D

  • kitkatka

    kitkatka

    20 lutego 2017, 21:25

    Grejpfruty są obrzydliwe. Mamy następny wspólną cechę, hi hi hi. Jałowiec musi być w bigosie albo w mięsku. Ale pić wodę kolońską z chininą? Hi hi hi. Ogólnie to ja zjem i wypiję wszystko co gorzkie ale tego grejpfruta jakoś nie mogę przetrawić. Taką samą niechęcią obdarzam rolmopsy oraz większość produktów w occie. Pomelo na rynek europejski trafia głównie z "hodowli" chińskich. Mało zachęcające. Pozdrówka

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 21:39

      śledzi niet...fuj, co najwyżej smażony albo wędzony ale taki ....na zimno yyyyyy nie nie nie . Pomelo jadam rzadko ...zdecydowanie wolę pomarańcze :D

    • karaluszyca

      karaluszyca

      21 lutego 2017, 22:29

      A ja uwielbiam grapefruity :D Hej dziewczyny, a może wy je jecie razem z tą, przepraszam za wyrażenie, błonką ? Z nią rzeczywiście są gorzkie. jemy sam miąższ i wtedy jest albo kwaśny, albo słodki, ale jedzenie tych owoców jest niezwykle mozolne i można się upierdzielić sokiem po łokcie :D

    • kitkatka

      kitkatka

      21 lutego 2017, 22:39

      W pacholęcych czasami ojciec mi łuskał te fileciki i to nadal było niejadalne. Uwielbiam zapach ale nie zjem i tyle. Tak samo jest z sokiem czy dodatkami w innych potrawach. Mam od zawsze problemy z trawieniem. Akurat t biała błonka powinna być spożywana w jak największej ilości bo to jest najzdrowsza część cytrusów. Tak samo jak skórka z mandarynek. Smaży się tak samo jak pomarańczową. Pozdrówka

    • Beata465

      Beata465

      22 lutego 2017, 07:06

      Ja mam to samo ani fileta ani soku fuuuujjjj, wiem że cały dowcip w tej paskudnej błonce ...nie, nie, nie

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    20 lutego 2017, 19:40

    Ciekawe komentarze - pare osob tez sie zachęciło! Z zainteresowaniem czekam dalszych obserwacji!

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 20:54

      Nogi nadal ciepłe :D to u mnie ewenement

    • Magdalena762013

      Magdalena762013

      21 lutego 2017, 00:11

      Ciepłe nóżki? Ja wole zimne:).

  • EwaFit

    EwaFit

    20 lutego 2017, 19:03

    Oj oj oj......mówię, uważaj. Wiem, że bestia z Ciebie i dotrzymasz słowa i wytrzymasz jeszcze ten tydzien, ale ... wiesz...uważaj

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 19:33

      Dziękuję za troskę, pilnie się obserwuję , jak zacznę słyszeć " zostałaś milionerką" znaczy się mi odbiło z głodu :D:D

    • EwaFit

      EwaFit

      20 lutego 2017, 19:39

      :) Ile Ci jeszcze zostało? Do niedzieli?

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 20:53

      tak do niedzieli :D

  • siostrazdlugareka

    siostrazdlugareka

    20 lutego 2017, 16:45

    Oj głupia Ty , głupia Ty ! Jakbyć powiedziała o taśmie to bym Ci wypożyczyła . Bo mój gupi mąż , Boa z Goa trzyma taśmę w szufladzie i myśli ,ze to mu pomoże . Aaa miałam Ci podesłac filmik o masazu chińską bańką ! I zapomniałam . Jak go znajdę to wrzucę Ci na gg . NIE POWINNO BYĆ SINIAKÓW ! Jeżeli są , to źle jest robiony masaż !

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 16:51

      Spierniczaj...kat mnie masuje bańką ...bolało na początku jak cholera i boli wszyskich których znam ( po prostu przyzwyczajamy się do tego bólu) :D ty nie podrzucaj mnie , tylko zmuś misia do taśmowania

  • AnnaSpelniona

    AnnaSpelniona

    20 lutego 2017, 15:58

    Wiesz ja też posłałam na WO żeby się sprawdzić !!!! I bardzo fajnie .....I fajnie twarz szczupleje .....Takie u mnie oczyszczenie mózgu i wiesz co nie sądziłam że warzywa mają tyle wody hahahhaha buziam

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 16:26

      Nooo patrząc jak biegam do wuceta to mają ...masę :D

  • katty333

    katty333

    20 lutego 2017, 15:11

    Pomelo jest cudowne i bardzo zdradzieckie - nie zauważysz jak pożresz całe, a wagę mają słuszną. Jak trafisz to spróbuj jeszcze grejpfruta ale z ciemnozieloną skórką - słodsze od pomelo i bardziej soczyste.

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 15:27

      nie pożrę...bo dzielę ...i zjadam co najwyżej ćwiartkę :D dzieląc się z Whisky :D zresztą to jest psina warzywożerna, dzisiaj zajadała się kalafiorem :D

    • marii1955

      marii1955

      20 lutego 2017, 19:14

      hehehe - "zajadała się kalafiorem ..." :) Nie wiesz , że zwierzęta upodobniają się do swej pani/pana ? Jesteś na WO , więc Whisky także :)))

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 19:32

      teraz najadła się kiszonej kapusty i poprawiła marchewką, czyli miała kolację jak pańcia :D Ten mały koczkodan nie musi być na diecie ,ale poznaje nowe smaki ...tą kapustą mnie zaskoczyła

  • Ta-Zuza

    Ta-Zuza

    20 lutego 2017, 14:36

    Pytanie ignoranta - czy stosując WO można jeść warzywa i owoce według swojego uznania i upodobania? Czy tez należy się stosować do rozpisanego menu na kolejne dni???

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 14:45

      z tego co widziałam ...menu jest przykładowe , ja pierwszy tydzień korzystałam z gotowych przepisów opracowanych wg wskazówek Dąbrowskiej, teraz sama sobie szykuję , trzymam się tylko owoców i warzyw które wymienia Dąbrowska Jak wspomniałąm nie przepadam za gotowanymi warzywami, wolę surówki ( które nota bene poleca Dąbrowska) ale warzywa można jeszcze piec :D , czasem wrzucę jakieś na grilla np. paprykę czy cukinię

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    20 lutego 2017, 12:13

    Napisałam komentarz, ale nie chciał się u ciebie zapisać. Pewnie było tam coś, czego nie powinnam pisać :) Więc tylko napiszę, Do boju kobieto z tymi taśmami :)

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 12:47

      Haahahahaha...czyli taka Mysia tu zadziałała, gwarantuję, nie mam tu żadnej cenzury :D Kiedyś już miałam przygodę z taśmami jak chodziłam na aerowścik...to urządzonko tylko wygląda niewinnie :D a dzisiaj kupiłam sobie takie " wypasione" z uchwytami i z jakąś taśmą zabezpieczającą, którą się zapina wokół kostki przy ćwiczeniu nóg :D jutro poćwiczę z taśmami, dzisiaj dzień mi rozwalił klient, który ma przyjechać po pozew ( tylko nie powiedział kiedy..więc cały czas jestem zwarta i gotowa)

  • mania131949

    mania131949

    20 lutego 2017, 11:56

    A jakie ziółka siejesz? przyprawami, też, mam nadzieję się pochwalisz?

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 12:02

      bazylię zieloną i czerwoną i estragon pan nie miał rozmarynu, który ostatnio pokochałam ...do drobiu i dziczyzny, ale obiecał zamówić :D już myślałam że ci podrzucę link do gorących dań z warzyw ale okazało się że to stronka...cateringu dietetycznego .Ale a propo dań wegetariańskich i wegańskich juz jest w sprzedaży gazetka pt. slowly veggie, może tam znajdziesz jakieś fajne przepisy, ja jutro jak będę leciała od kata ( albo do) do poszukam u mojej ulubionej pani " kolporterowej" tej gazetki ...ja nie muszę mięsa mieć żeby się jedzeniem cieszyć :D

  • aniaczeresnia

    aniaczeresnia

    20 lutego 2017, 11:44

    A ile tak planujsz poscic?

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 11:46

      14 dni czyli ta niedziela będzie ostatnią...lalalalala ;) , potem trzy tygodnie wychodzenia, więc też rozpusty nie będzie

    • aniaczeresnia

      aniaczeresnia

      20 lutego 2017, 11:51

      Ciężko...

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 15:28

      To będzie " próba" mojego piekielnego charakteru

  • benatka1967

    benatka1967

    20 lutego 2017, 11:38

    organizm się "zawziął " a ty dzielna nadal , podziwwać , podziwiać :)))

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 11:45

      zołza modelowa i medalowa, już mniej niż połowa...dam radę :D to moje smuklejsze pyszczydło na które mogę patrzeć...wynagradza mi zawzięcie ciela :D

  • Oracus

    Oracus

    20 lutego 2017, 10:50

    Też zaczęłam WO zachęcona Twoim i innych wpisem....pro-zdrowotnie traktując temat ma się coś niecoś poprawić w organizmie...oczywiście spadkiem wagi też bym nie pogardziła.... I mam te same odczucia waga spada b.słabo....ale też się zaparłam.... Jestem na niej dopiero/aż 4 dni i wczoraj myślałam , że to już koniec bo miałam takie bóle mięśni , zwłaszcza nóg i kręgosłupa, że zero spania w nocy , cały czas rzucanie się w pościeli i szukanie pozycji , w której "nie boli" nic z tego.... Teraz jestem w pracy i zapodałam sobie sok pomidorowy na drugi posiłek - pomogło...ból znacznie się zmniejszył....ufff bo myślałam, że mnie skręci .... Pewnie brak potasu.... Nie wiem czy wytrwam ale jeszcze to ciągnę.... Czy też miałaś/masz takie bóle? Jak sobie radzisz z takimi niedogodnościami?

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 11:04

      Owszem , miałam ...jestem po operacji kręgosłupa, pamiątką po chorobie przed operacją jest zgnieciony nerw kulszowy po lewej stronie ciała. Więc lewa noga nieco słabsza no i miałam czasem koszmarne bóle. Ale ...na WO ból pojawił się właśnie 4 dnia, potem spokój, chyba przedwczoraj bolała mnie prawa ręka ( hihihi urwana jak to ja mówię) bóle były do wytrzymania i już ich nie czuję. Jeśli chodzi o ból to podobno mam podwyższony próg wytrzymałości więc...daję radę. Dzisiaj 8 dzień ..zauważyłam, że nie czuję głodu i długo wytrzymałam bez posiłku, oczywiście nie mam zamiaru tak robić codziennie, jutro już normalnie zjem śniadanie 7 30. Sok pomidorowy piję co najmniej raz dziennie, poza tym jem pomidory. Mam nadzieję, że ból ci dzisiaj ustąpi , podobno po rozpoczęciu postu pojawiają się właśnie bóle chorych narządów ale dość szybko mijają, stawowe utrzymują się nieco dłużej. Poobserwujesz się to bedzie można jakieś wnioski wyciągać :D Trzymam kciuki chociaż jak to napisały mi dziewczyny ...nic przeciw własnemu ciału.

    • Oracus

      Oracus

      20 lutego 2017, 12:21

      No właśnie z tym progiem bólu....sama nie wiem może faktycznie mam niski...chociaż nigdy tak nie uważałam... Powiem tak, pije cały czas ten sok pomidorowy, już litr wchłonęłam bo mam wrażenie, że pomaga....Ale ból wraca i utrzymuje się silnie w kręgosłupie szyjnym i piersiowym oraz w nogach...taki ciągły syndrom "niespokojnych nóg".... Wiele lat temu tj. ok 12-13 po wykryciu u mnie kostniaka w zatoce czołowej i skierowaniu na operację, podjęłam głodówkę 2lub 3 tygodnie nie pamiętam dokładnie, było ciężko ale przetrwałam, guz nie zniknął , ale jest diagnozowany i nie rośnie już tyle lat....Potem jakieś 6 lat temu miałam kolejną próbę głodówki (takiej wyłącznie woda) i przetrwałam 5 dni.... Ból nie do zniesienia - trafiłam do szpitala...nic się nie stało, ale nie było to miłe przeżycie.... Teraz już bym się chyba nie zdobyła na głodówkę-uzdrowieniową tak więc próbuje WO....i dlatego martwią mnie te reakcje organizmu... Nie czuję głodu tylko ból..... Jak jutro nie przejdzie to przerwę to ....nie dam rady raczej dłużej z tym bólem, chociaż czytam na różnych blogach o jeszcze gorszych "kryzysach ozdrowieńczych" : wysoka gorączka, kaszel, ból migrenowy,totalna niemoc , zero możliwości poruszania się...i to przez 4-5 dni..... Na takie coś to ja się nie piszę....muszę funkcjonować w miarę normalnie ...

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 12:44

      Bardzo współczuję i popieram, przy takiej reakcji organizmu to albo opieka lekarska przy głodówce albo koniec ...ja nie mam aż tak silnych bóli, ostatnio mnie nic nie bolało, więc te bóliki odebrałam jako " ból" ale był mały, nie ma porównania do bólu przed operacją( gdzie też nie brałam żadnych przeciwbólowych i nawet lekarze byli w szoku, że wytrzymuję) Jedynym niemiłym objawem było zimno przez pierwsze dwa dni...ból jak powiedziałam niewielki i krótki, więc nic mądrego w tej kwestii nie powiem.

  • alinan1

    alinan1

    20 lutego 2017, 10:44

    a to popatrz... nie każdy jednak tak samo reaguje na wo.. Ja robiłam kilka razy. Zawsze spadało mi 10kg. Po dwóch tygodniach 5 i przez resztę drugie 5. Zdarzały się wzrosty czasami- co mnie dziwiło. Zimno mi było okrutnie zimową porą. A na vitalii jest wątek na forum dziewczyn , które są na poście. Tu masz link : https://840805.siukjm.asia/index.php/mid/25/fid/201/odchudzanie/diety/forum/15/topicid/94077/page/1046#post_24294901

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 10:55

      zajrzałam, no widzę że częśc kobitek ma tak jak ja...waga spada baaaaaaaardzo powoli, przyznam, że jak byłam na diecie vitalii to spadki były większe, ale połowa już za mną do niedzieli dam radę i wtedy podsumuję dwa tygodnie pokuty :D

  • ellysa

    ellysa

    20 lutego 2017, 10:43

    to zalezy na jakie pomelo trafisz,raz sa gorzkie raz pycha slodkie i soczyste do tego bardzo zapychajace:)

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 10:56

      Kobieto nie strasz mnie ....

  • monia_79

    monia_79

    20 lutego 2017, 10:36

    Zastanawiam się nad WO ale uczynię to chyba latem. Strasznie jestem ciekawa Twoich doświadczeń. Ja tez mam wiecznie lodowate stopy, warto by bylo pozbyć sie tego "uroku". Pozdrawiam

    • Beata465

      Beata465

      20 lutego 2017, 10:57

      WO latem ma pewnie wiele więcej zalet, ceny warzyw jednak niższe, smak tego co kupisz pewnie lepszy , no i nie oszukujmy się młode warzywa a nie przetrzymywane w przechowalniach . Te moje stopy to poobserwuję, czy to nie jakiś jednorazowy prezencik od ciela :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.