Witam poniedziałkowo.
Weekend minął mi bez większych odstępstw.
Sobota ok, zgodnie z planem zaś w niedzielę musiałam ostro pokombinować z porami posiłków. I Śniadanie o 7.30, na 8.00 do kościoła, II śniadanie o 10.00 bo na 11.00 umówiliśmy się z kuzynem męża na odwiedziny. W gościnie bez obiadu, za to dwie kromki razowego chlebka z wędlinką i pomidorkiem o 12.00 i 0 13.00. Od razu po gościnie wiozłam zamówienie, zakupy i w domu byłam przed 17.00. Potem dania już prawidłowo:
Podwieczorek: deser kiwi
Kolacja: zapiekanki z pieczarkami: 2 kromki chleba graham+ łyżeczka masła extra+ 3 łyżki kiełków brokuła+ 30 g sera mozarella+ 4 pieczarki+ 100 g pomidorków koktajlowych.
Mam też za sobą kolejny mały sukces. Mąż zamówił pizzę i nie ugryzłam nawet kawałka. Jestem z siebie dumna. W piątek zrobię sobie na obiad pizzę taką z dużą ilością warzyw.
Przez ten tydzień już nic nie powinno zaburzyć mojego planu.
Na dniach spodziewam się @ więc puchnę. Wczoraj rano jak założyłam stanik to był w sam raz a pod wieczór już wrzynał mi się w skórę.
Zastanawiam się tez nad tą wyciskarką z biedronki co teraz jest w sklepach. Jak myślicie warto? Czy lepiej odłożyć na lepszy sprzęt?
Menu na dzisiaj:
I śniadanie: owsianka na mleku z kiwi, żurawiną i pestkami słonecznika
II śniadanie: kanapka z kurczakiem
Obiad: Ryba po włosku
Podwieczorek: Sałatka z roszponką
Kolacja: Kanapki z pastą drobiową z curry.
Wieczorkiem dodam przepisy jeśli coś przypadnie mi do gustu.
Spadam rysować.
Miłego dnia.
jamarja
13 lutego 2017, 13:59Ja też mam zwykle nadmiar wody przed okresem, ale za to później jakie miłe spadki na wadze:) A wpiszesz przepis na rybę po włosku?
Ewi44
13 lutego 2017, 15:47no zobaczę z ta wagą w piątek. proszę oto przepis 3 suszone pomidory pokrojone mieszamy z 25 g pokrojonego szpinaku i łyżką oleju. Nacieramy tym rybę (150 g). Rybę owijamy folią i pieczemy pół godziny w temp 180 stopni. Do tego: brokuły mrożone 200 g i groszek mrożony 50 g ugotowane razem na parze oraz ryż brązowy 82g.