Nie mam nadal nastroju, chociaz robię co mogę w tym kierunku......najlepiej zasnęłabym snem zimowym i obudziła sie w kwietniu.....
Kłóce się z rodzinka, jestem rozdrazniona i znowu NIC mi sie nie chce.....a dwa dni było lepiej.....wszystko dosłownie wszystko robię na siłę. NAWET PRÓBUJĘ CZEKOLADY.....choc wiem, że nie powinnam.....chyba zbliża się ŁYSY i moja znienawidzona @.....bo innego wytłumaczenia niestety nie mam.
W poniedziałek byłam na wystepie z Zosia z okazji dnia Babci i Dziadka....było bardzo profesjonalnie....jak przystało na Szkołę Artystyczną.
Najpierw rozdano nam Program....
Potem nasze maluchy tzn dzieci klas I-III potanczyły i pośpiewały......
Ta dziewczynka w sukience w grochy to moja Zosia.
Następnie dzieci ze starszych klas wystąpiły w solówkach....
Koncert bardzo sie udał, dzieciaki grały przecudnie.....czułam sie jak w Filharmonii...
MIŁEGO DNIA!!!!
renianh
24 stycznia 2013, 23:45Piękna uroczystość wspaniale przeżycie .Corcia śliczna nie dziwię sie ze serce rośnie z radości.
monika19722
24 stycznia 2013, 14:50Może po prostu to był mały stresik przed koncertem. Proponuję wypocząć w czasie ferii solidnie ;) A co do łysego to właśnie kończy "puchnąć" i mnie tez się daje we znaki. Pozdrawiam
uleczka44
24 stycznia 2013, 07:17piękny koncert, piękny dzień babci miałaś. I piękna jest Twoja Zosia. A co do nastroju, to zawsze jest stan przejściowy, tylko czasami trzeba mu pomóc odejść, może wizyta u lekarza, bo może to zwiastun zbliżającej się menopauzy, a może trzeba się podeprzeć jakimiś łagodnymi środkami, poprawiającymi nastrój? A może, po prostu, trzeba solidnie wypocząć ?
Jogata
23 stycznia 2013, 21:45Super!!!!A co do rozdrażnienia to może wizyta relsksująca u kosmetyczki coś pomoże?
nagietkadietka
23 stycznia 2013, 19:50oj uciekaj od tej kiepskiej formy, w takie dni jak mam nauczyłam się, że trzeba gdzieś wyżyć się i dlatego takim wspomagaczem są dla mnie ćwiczenia. Piękna impreza z okazji Dnia Babci , super :)) miłego wieczoru
Karampuk
23 stycznia 2013, 19:49piękne przezycie
barbara.nowowiejska
23 stycznia 2013, 17:26Taki fajny koncert nie poprawił Ci nastroju? To chyba trzeba solarium, zeby trochę slonka łyknąć, chociaż sztucznego.
MariaMagdalena1974
23 stycznia 2013, 15:32Nie strasz mnie tym LYSYM...bo jak ostatnio byl to mialam takie parcie na slodkie...nie do opanowania!!!
deepgreen
23 stycznia 2013, 15:26Zycze duuuzo slonka-moze ono wplynie na Twoj humor.Gratuluej koncertu.Ja bylam lata temu na takim podsumowaniu w szkole muzycznej,bo moj brat to muzyk.Starsi grali profesjonalnie,ale mialam lzy wzruszenia sluchajac i patrzac na maluszki z instrumentami "za duzymi" dla nich.Wszystkiego dobrego!
savelianka
23 stycznia 2013, 15:09śliczne zdjęcia.Poprawy humorku życzę!
marii1955
23 stycznia 2013, 14:23Piękna sprawa - taki koncert , a jeszcze do tego jak własne dziecko w nim występuje . Ja , podobnie jak i Ty - zmuszam się do wszystkiego . Z obserwacji własnej wiem , że co roku , właśnie styczeń mi jakoś nie pasuje . Tak , że nie jesteś w tym odosobniona . Może kosmetyczka rozchmurzyła by Twoje lico ? Nie poddajemy się i damy radę , zwalczyć nawet TO . Serdecznie pozdrawiam :)))
mania131949
23 stycznia 2013, 13:51Program jak przystało na szkołę artystyczną!!! Zosia jak gwiazda!!! A Ty zrób sobie jakąś nieplanowaną przyjemność, zaszalej u fryzjera, kup nowy ciuch, wydaj na coś pieniądze bez sensu, nie wiem, może od tego Ci się samopoczucie poprawi? Albo pogadaj przez telefon z jakąś dawną sympatią?
Gabonek
23 stycznia 2013, 13:40Super przedstawienie. I też czekam na wiosnę...odzyskam ręce. Pozdrawiam.
aldonnaa
23 stycznia 2013, 13:37Śliczna ta Twoja córcia :)
ania9993
23 stycznia 2013, 13:03Koncert fajny-milo zobaczyc zdjecia, a co Twojego samopoczucia to zaplanuj sobie moze jakas mala przyjemnosc-Spa, zakupki, kino-z kolezanka albo z mezem.
DARMAA
23 stycznia 2013, 12:40Fajne takie przedstawienia,wiadomo szkoła artystyczna to i występ artystyczny.A na Twoje samopoczucie to pewno pogoda wpływa pociesz się tym że co dzień zbliżamy się do wiosny ha ha ha! Pozdrawiam!
danutagda
23 stycznia 2013, 12:40Taki koncert to doże przeżycie. Gratuluję córki :)
agnes315
23 stycznia 2013, 12:27ja też mam kota, a miałam dwa :)
Alianna
23 stycznia 2013, 12:09Nie wiem, Ilonka, może to jakiś głupi czas nastał, że mamy takie samopoczucie do luftu??? Trzeba wierzyć, że będzie lepiej. A na koncercie to naprawdę profesjonalnie było :-) Bużka.
ewakatarzyna
23 stycznia 2013, 11:58Gdy skończył szkołe - miało być :)