zaraz poludnie a ja sie jeszcze lenie:))) balkon otwarty i ciepełko wpada do domku:) na dworze jest cuuuudnie,
trzymam się kurczowo swoich postanowien, niestety dzis cwiczen nie będzie.. dlaczego? bo ide na nocke i okolo 3 będzie dostawa towaru także cwiczenia będą w pracy:)
dobrze ze nocka z ukochana Anna to te 12 h szybciutko zleci....
do jutra:)))
ps. postanowilam codziennie wrzucac wpisy-moze to mi pomoże:)
edit: zapomniałam dodać, że stanęłam dziś na wage i się popłakałam... nie z radości a z bezsilności do samej siebie... waga pokazała 93 kg.
od października przytyłam około 5-6 kg, masakra jakaś.
agulina30
21 marca 2014, 12:00to życzę szybkiego spadku!