U mnie żadnych rewelacyjnych zmian. Waga stoi w miejscu, więc nie powinnam narzekać, ale baaaardzo bym chciała jeszcze tak z 8 kg zrzucić i mam nadzieję, że mi się to uda. Tylko codziennie serwuję sobie, szczególnie wieczorem, jakąś przekąskę kaloryczną bardziej niż bym chciała i...dlatego postępów brak.
W piątek rozstałam się z moimi siostrzyczkami. Pojechały po kilku dniach pobytu tu u nas na Śląsku do domu i pracy, a przyjechały tak właściwie na komunię siostrzenicy córki. Było super! JAKIE ONE SĄ EKSTRA ŁADNE i FAJNE! No mówię wam! Ciągle wspominam ich pobyt u nas i oglądam zdjęcia. Jedna z nich - Agnieszka, schudła ponad 30 kg na Dukanie!Taka laska z niej teraz, że wszyscy stale się na nią gapili! A Kasia też! Tak sobie dobrała kolor włosów i makijaż i resztę, że wygląda bombowo! Sama spisałam od niej kosmetyki i kupię takie same, bo podmalowywała mnie czasem i okazało się, że z delikatnym makijażem wyglądam o wiele lepiej.
A u moich papużek to już same zmiany!, bo Lenka okazała się.....LENONEM!!! Tak sie z tego rżałyśmy, że aż ptaki sie czasem wstraszały...No bo naprawdę, okazało się, że to nie samiczka tylko samiec. Po kilku tygodniach dopiero wykształca się tzw. "nosówka" u papużki. Jesli jest jasnoniebieska albo z jakimś odcieniem niebieskiego to samiec, a jak beżowa, kawowa to samiczka. No i mamy Lenona! Teraz musimy przerzedzić to towarzystwo, bo tak się porobiło, że mamy czterech samców o dwie samiczki, tyle że....w budce lęgowej są już następne dwa młode i to już upierzone, więc trochę będzie ich za dużo. Poza tym jedna papużka jest niezdolna do rozrodu, nie wie nawet jak odpowiadać na zaloty papuga i przez to jest bardzo nieszczęśliwa. Je tylko na okrętkę i to w nadmiarze, przez co wygląda już jak kuleczka. Oddamy ją i jakieś młode...Zresztą jeszcze nie wiem które, bo każdego mi szkoda...ale naprawdę trzeba. jeśli jest większość samców w klatce to jest niesamowity rwetes od rana, bo to one tak "trajlują". Krzyczą i o jedzenie i "podwalają się" do samic i wtedy tez krzyczą...Najbardziej ruchliwe i hałaśliwe są te młode kilkutygodniowe. To co one wyprawiają to się w głowie nie mieści..Są teraz zamknięte w klatce i nie wypuszczam ich już na pokój, więc możecie się domyślić tylko jakie robią zamieszanie. Gdzieś się przecież wyszumieć muszą. Lenon z Maćkiem tak rozrabiają jak to piszę, że słychać tylko furkot skrzydeł i pokrzykiwania. Wariaty! Papier tylko fruwa na dnie klatki...Mam ja się z nimi! Rozrabiają i jedzą i znów rozrabiają. Za to koło 20-tej są tak zmęczone, że jak próbuję coś robić koło ich klatki to mruczą niezadowolone czemu im przeszkadzam, kiedy one już chcą spać. A ja to robię specjalnie, bo jak idą wcześniej spać to mnie wcześniej budzą, a tak mam spokój rano do 8.00...No chyba, że niedokładnie przykryje klatkę, bo jak wpadnie przez jakąś szparę światło to już wiedzą, że trzeba wstawać i mam przerąbane...
Jak przerzedzimy to stadko to zrobi się trochę spokojniej. Narazie muszę to jakoś wytrzymywać. Kurcze! Jak było ich cztery to było fajnie, ale teraz czasem muszę zakładać słuchawki na uszy. A te młode z budki lgowej to dopiero mają donośny głos! I gruby jakiś. Ha! Nie miała baba kłopotu.....
Pozdrawiam Was wszystkie Kochanieńkie!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
malgorzatalub48
21 czerwca 2012, 18:20No dobra, dobra...Nie 30, tylko trochę mniej, ale i tak dużo jak diabli. Spektakularnie ci to wyszło co wszystkie pozostałe siostry zgodnie stwierdziły! A te parę kilo stracisz nie wiadomo kiedy. Już ja cię znam, jak się zaweźmiesz to ho, ho!
agnieszka3532
13 czerwca 2012, 20:58Gosia nie ponad 30 tylko 26kg:) I już 5 przytyłam więc w sumie to 21...no...to tak dla sprostowania:) buziaki:*
koralina1987
21 maja 2012, 21:00a ja wlasnie slysze spiew ptaszków i jest tak błogo....a Ty masz takie trele codziennie ;)
19685
21 maja 2012, 11:40Ale super zabawę masz z tymi ptakami. Domyślam sie tego rwetesu. Na pewno cieżko Ci będzie je oddać, ale nie masz innego wyjścia. Zapis o twoich sieostrach mniue podbudował - 30 kg no,no. Ajak tam skóra - dała radę się obkurczyć? Powodzenie z "8" - w końcu osiągniesz to co chcesz. Pozdraiwam.
MONIKA19791979
19 maja 2012, 18:36FAJNIE ŻE WRÓCIŁAŚ
Agujan
18 maja 2012, 20:11brakowało mi tych ptasich historii :) Może aktualne fotki maluchów wstawisz? Pozdrawiam ciepło.
wiktorianka
18 maja 2012, 19:57podziwiam Cie za ta milosc do ptakow....ja sie ich obsesyjnie boje....w dziecinstwie jakis wsciekly kogut wskoczyl mi na glowe....od tego czasu wszystko co ma pierze przyprawia mnie niemalze o zawal.....nie wyobrazam sobie takiej gromadki w domu hehehhehe....pozdrawiam cieplo
Aldek57
18 maja 2012, 19:52Pozdrawiam miłośniczkę papużek:)))
BedeLaskaIJuz
18 maja 2012, 19:46Pozdrawiam cieplo i milo ze jestes:)
sobotka35
18 maja 2012, 19:26Fajnie,że się odezwałaś:)Ależ Ty kochasz te ptaszki:)Cudnie o nich piszesz:)Pozdrawiam cieplutko:)
Lucy.Strange
18 maja 2012, 18:54Ah jaki pozytywny wpis :P Aż się buzia sama śmieje. Zapraszam do mnie i proszę o pomoc. https://840805.siukjm.asia/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/du_id/1700231