rano 51,6... i znów więcej niż wczoraj...
albo to skutek szaszłyczka (kurczak, cebula i papryka), albo po prostu organizm zaczyna magazynować wodę, przed "trudnymi dniami" :(...
Jutro wielki dzień... miało być z przodu 50,..., ale widocznie za późno oprzytomniałam i wzięłam się za siebie. Niespełna 3 tyg. i ponad 5 kg na minusie to i tak nieźle ;)
Wydłużam zatem termin do 31.05.... musi się udać...
małe podsumowanie:
szyja - 2 cm
biceps - 2 cm
piersi -5 cm :(
talia - 9 cm :D
brzuch - 9 cm
biodra - 10 cm
udo - 5 cm
łydka - 5 cm
waga (jeżeli brać pod uwagę poranną:) - 5,4 kg
ewa3733
6 maja 2012, 21:18Pewnie, że się uda!