Hmmm...sobota ,wieczór, a mi się nie chce nigdzie dzisiaj wychodzic(dziwne!), jakas taka wypompowana się czuję,zmęczona.. W sumie to by wypadało się gdzieś pokazac, ostatni weekend wakacji mamy,ale co tam! Tylko pokusy na każdym kroku można spotkac. Ale kto wie,noc jeszcze młoda,może coś się zadzieje;)
A dzisiaj tak wogóle to takiej jednej,malutkiej,tyci tyci,pokusie uległam:był to nieszczęsny gryz sernika, prosto z cukierni... Ale chyba nic się takiego nie stało,spaliłam go napewno! W sumie to można powiedziec nawet,że byłam dzielna,bo na talerzu zostały 1 i 1/2 kawałka,a ja spróbowałam tylko kęs;) Nie wiem jaki byłby ciąg dalszy tej sernikowej historii,gdybym nie wymusiła na mamuśce by zabrała to feralne ciasto na jakiegoś tam grilla(tak,tak-rodzice się bawią ,a ja jeszcze w domu...;]) ;D
Buhaha, w kuchni stoi cała blacha szarlotki ,a mi to kompletnie wisi;) A feee szarloteczko;P Tak na serio to napewno jest pszepyszna,Mamusi dzieło,ale jakoś mnie nie kręci;) Dobry znak!
Dzisiejsze źródła kalorii:
9.40-pomidorowa
15.00-grillowane mięso,1 pomidor,1 wafel ryżowy
17.50-jogurt naturalny+płatki
w między czasie wspomniany kęs sernika..
Piłam wodę i zieloną herbatę.
300podskoków na skakance
Biegałam 33 minuty (60 okrążeń=ok 4,5km)
so far so good;)
p.s.nie stawałam dzisiaj na wadze,chyba jednak nie będzie to moja codzienna czynnośc.
Taaa,będę się ważyła co dwa dni:) Postęp,że huhu :D
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
evitka88
30 sierpnia 2008, 21:54najlepiej wazyc sie raz na tydzien o tej samej porze i w tym samym ubraniu (lub bez ubrania :p). Wtedy widac postepy :)
mmmm88
30 sierpnia 2008, 21:53ja mam nadzieje, że sie wszystko unormuje.. ech..
mmmm88
30 sierpnia 2008, 21:53ja mam nadzieje, że sie wszystko unormuje.. ech..
mmmm88
30 sierpnia 2008, 21:30dobrze Ci idzie... ;] + do ulubionych ;p