Cześć kobitki,
Dawno tu nie pisałam, tylko co dzień wchodzę i Was czytam.
Aż wstyd się przyznać bo NIC nie schudłam od ostatniego wpisu....
moja waga się waha od 78 do 81. Minął rok od mojego ślubu i to chyba prawda że po ślubie się tyje....najgorsze jest to że mój mąż mi gada wciąż :) chce żebym schudła i ćwiczyła.Sam bardzo dba o siebie. A ja????MASAKRA!
Całe wakacje przebimbalam, żarłam jak opętana :( zero ruchu :(
Ale to wszystko dlatego...... bo..... starałam się o dzidzię już od dłuższego czasu, w końcu zaszłam w upragnioną ciążę , Tak się cieszyłam!!!!
Ale niestety od samego początku miałam złe przeczucia.....
Poroniłam w 6 tc :( , załamałam się, przez jakiś czas nic mi się nie chciało, najchętniej przespałabym całe dnie.... No nic będziemy próbować za 2 miesiące ( tak kazał lekarz). I tym razem mam nadzieję że się uda.....
Nie mam co się dłużej załamywać.... muszę się ogarnąć i wziąć wreszcie za siebie!
Stratuję z wagą 80 kg i wzrostem 170cm, lat 24.
Ten tydzień mam jeszcze wolny , pracę zaczynam od 1 października ( pracuję w prywatnej szkole j. angielskiego).
Także wraz z 1 października- ograniczam słodycze, chleb, makaron, ziemniaki, ryż, i zaczynam aerobik 2x w tygodniu.
Mam nadzieję że trochę schudnę.... bardzo bym chciała.
Trzymajcie za mnie kciuki dziewuszki!!
Pozdrowionka :*
takaja27
14 marca 2013, 17:34do tego obie jestesmy anglistkami :)
jeszczeimpokaze
13 grudnia 2012, 15:18i jak dieta? :>