Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Szósty dzień walki


Dzisiaj sobota więc generalne porządki. nie miałam czasu na nic nawet na jazdę rowerem. Ja pracuje 24godz na 24 godziny przy chorym dziadku. Dzisiaj był u nas siostrzeniec dziadka i rznął drzewo. Nie mogłam więc zostawić dziadka żeby pojeździć rowerem. Jak jestem sama to w południe kładę dziadka do łóżka na wypoczynek po obiedzie. Gdy dziadek jest w łóżku ja biorę rower i robię sobie rundkę. Dzisiaj nie mogłam, bo była kontrola. Taka praca jaką ja mam jest więzieniem. Ale w Polsce można sobie tylko garba urobić, a więc trzeba tułać się po obcych krajach i być popychadłem do wszystkiego u włochów. Ale tyle narzekania dobrze, że mam pracę, bo w Polsce mąż nie pracuje i trzeba za coś żyć. Dietę utrzymuję i zobaczę w poniedziałek jaki odniosła skutek przez ten pierwszy tydzień. Jutro po południu idę na wolne.Życzę wszystkim udanej niedzieli bez słodyczy i na diecie. 
  • Justys7

    Justys7

    26 lutego 2012, 06:56

    Właśnie ta Polska i ta praca...mąż też własnie wyjechał.

  • Martaa91

    Martaa91

    25 lutego 2012, 23:38

    wzajemnie :)

  • Asjia

    Asjia

    25 lutego 2012, 20:52

    Miłego wolnego Ci życzę :)

  • aeroplane

    aeroplane

    25 lutego 2012, 20:22

    wzajemnie- udanego wieczoru i niedzieli :))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.