Cudownie uzdrowiona przez lekarza!!
Byłam wczoraj u endo (nowa lekarka), nasiedziałam się od 13 do 15stej, po czympani doktor mnie przyjęła, jedząc banana robiła mi usg tarczycy i.....eureka!! To co 2 endokrynologów i 2 radiologów brało za guzy (na to właśnie byłam operowana 10 lat temu) to nie guzy, tylko ogniska o zmienionej echogeniczności. Czyli to co spędzało mi sen z powiek, właściwie nie było niczym ważnym. No i super. następna wizyta pod koniec roku, zero skierowań na krew, zero badań. Jest dobrze. Może następnym razem okaże się, ze wogóle nie mam niedoczynności i Hashimoto.
Psychicznie do SB jeszcze nie przygotowana. Chociaż w sobotę jadłam wg wskazań SB. Nastawiam się i nastawiam...chyba potrzebuję kopniaka w d.u.p.s.k.o.
Dzisiaj jem:
musli, kawa
kaszka manna błyskawiczna, mały sok Kubuś
sałatka a właściwie surówka z sałaty lodowej, ogórka, rzodkiewek i kukurydzy.
W domu spagetti, kolacja - nie wiem jak zwykle. Macie jakieś pomysły???
No i ćwiczeń brak, wczoraj niby miałam czas, nawet się rozpędziłam do steppera i jakoś mi nie wyszło. Tutaj też mi potrzeba mobilizacji, bo licznik bije, czas ucieka.