Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jestem zmęczona.


Wszystko mnie denerwuje, wiecznie jestem zmęczona a wieczorami dopada mnie okropny humor. Lepiej nie podchodzić mi pod nogi. To jest straszne, całe wieczory spędzam ze słuchawkami na uszach i prawie ryczę wsłuchując się w tekst piosenek. Dosłownie taka chwiejność emocjonalna. No nic ... Ćwiczę, jem ile muszę ... Chudnę. Waga się ruszyła ... ufff ... Wiem, ze muszę jeszcze więcej się ruszać, wracam w poniedziałek do szkoły i będę ostro pracowała nad sobą i muszę koniecznie nadrobić z nauką. Matura jest już bliiiiissssloooo ... Nie wiem w jaki sposób to zrobiłam, ale połamałam sobie rower stacjonarny. Więc wypadałoby się przytulić do kogoś z grubszym portfelem ;d Ferie były dla mnie troszkę leniwym okresem w moim życiu bo wstawałam z kanapy tylko wtedy kiedy musiałam.

Nie lubię walentynek ... Może dlatego, że jestem sama ? A może dlatego, że wkurza mnie ta nadmierna pieszczotliwość w tym dniu różnych osób. Działa mi to na nerwy. Chociaż w sumie, w głębi duszy pragnę dostać chociaż jedddnego kwiatka od "wielbiciela" ; D Już nie mogę się doczekać okresu po moim odchudzaniu i pięknego ciała.

A tu proszę ja was mam swoją motywacje :


  • fragolinkaa

    fragolinkaa

    4 lutego 2012, 00:16

    tez nie lubie walentynek ... chyba z tego samego powodu .. oj niedlugo bedziemy super laseczki ;)) i to bedzie super , powodzenia ;)

  • pati0109

    pati0109

    3 lutego 2012, 23:57

    Też chodzę ciągle wkurzona.. ;/

  • bogata

    bogata

    3 lutego 2012, 23:18

    tez nie przepadam za walentynkami.. co roku spedzam je sama i co roku poowtarzam ze za rok bedzie inaczej... ehh a opowiadaj jak tam po studniowce?:D

  • gruszak

    gruszak

    3 lutego 2012, 23:17

    tez nie lubię walentynek , taka komercja. Czy teraz , gdy jestem sama , czy kiedyś gdy kogoś miałam... słabe to i tyle. życzę poprawy humoru ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.