Dziewczynki, dzisiaj dzień na 5. :) Ćwiczenia były, woda była, jedzonko było ale do obiadu pozwoliłam sobie zjeść kawałek biszkopta z kremem, truskawkami i galaretką. Wczoraj zrobiłam, bo mama mnie poprosiła (kocham piec i gotować! <3) i nie mogłam się oprzeć. :D Ale wiecie co? Był przepyszny!!! Zrobiłam wielką blachę, tę z piekarnika, bo jak robię w brytfannie, to zaraz znika. :D I został malutki kawałeczek, bo tak wszystkim smakowało. :) Jutro to wypocę. :P
Jeeeeeny, oprócz chleba nigdy w życiu nic nie upiekłam, w sensie ciasta :D taaaaak baaaardzo nie lubię piec (może dlatego, że nie lubię ciast), więc podziwiam, że Wam się chce :D Ale nie ma co - teraz dajesz czadu z ćwiczeniami! I mam nadzieję, że dzisiaj już grzecznie!
I tak, wiem, że dzisiaj piątunio, ale pamiętaj, że trzeba sobie na piątkowe szaleństwa zapracować :P Ja tak miałam doła przed ubiegłymi wakacjami, że przecież się odchudzam, a tu tyle pyszności! Jak sobie odmówić owoców sezonowych? No JAK? Są tak krótko! I oświeciło mnie: trzeba było zapracować cały rok na to, znaczy się schudnąć i nie obawiać się tych dodatkowych 2-3 kg latem :P A jak nie schudłam to tylko moja wina i teraz nie ma co jęczeć :D
Kurde, dzisiaj jednak i tak skusiłam się na kilka ciasteczek do obiadu. :( Wszystko było tak jak być powinno, tylko te ciastka... No i dzień na 5. Jestem strasznie rozdrażniona przed @, a cycki mam 3 rozmiary większe. Ale mam też dobrą wiadomość! Mimo tego, że na wadze nie ma żadnej różnicy, a jest nawet więcej :(, to widzę różnicę w wykonywaniu ćwiczeń! I jestem dużo bardziej rozciągnięta. :) To już mój 5 tydzień ćwiczeń, zobaczymy co będzie za kolejne 5 tygodni. :) A co do wypieków i ogólnie gotowania, to uwielbiam to robić! I dzisiaj tak samo pół dnia przesiedziałam w kuchni, gotując jedzenie dla siebie i trzech facetów. :D A uwierzcie, że jedzą za dziesięciu... :P
Ehhh, a ja całe życie zazdraszczam ludziom, którzy potrafią i lubią tak ogarniać kuchnię :) ja niestety nie bardzo, może dlatego, że mimo moich wysiłków nie wychodzi mi najlepiej... Ale to nic, jeść trzeba więc robię :D ale dlatego też mam te chwile słabości, kiedy wolę sięgnąć po coś szybkiego, co nie wymaga w ogóle przygotowania, jak parówki, kabanosy, cze ser :(( A jeśli chodzi o ćwiczenia - fakt, ten progres w zakresie ruchu, jak i kondycyjny po prostu daje kopa! :) tak trzymaj!
U mnie niestety zaczyna się dwa tygodnie przed. :( I piersi nie dość, że są ogromne (a mam rozmiar 75H) i powiększają się naprawdę o 3 rozmiary, to tak bolą, że podczas chodzenia muszę je TRZYMAĆ. Już nauczyłam się robić to tak, żeby ludzie nie zwracali na to uwagi. :P Ale męczę się z tym strasznie już od wielu lat. :(
Emilka806
17 czerwca 2017, 00:41
musisz się postawić jak masz mega ochotę na ciasteczka zrób cheat day i je zjedz wtedy. A nie dziś zjem kawalek ciasta i dam sobie 5, a jutro zjem ciasta i tez dam sobie 5, to bez sensu. Wszystkie wiemy że można dać sobie rade. Powiedz nie! tez jestem przed okresem, mialam mega chcice na boczuś, ba juz widzialam jak po niego ide, a zabke mam 50 m od domu ale nie poszlam. na wage nie patrz, bo poki co nie robisz wszystkiego, chcesz piec to piecz, ale nie jedz jak to wytrwasz bedziesz silniejsza.
Emilka806
17 czerwca 2017, 00:42
takze spinaj poślady i nie podjadaj, zrób sobie koktajl na bazie banana a jak już bardzo chcesz słodko to awokado banan i kakao zblenderuj zapycha ostro a przy tym jest mega smaczne i bez cukru.
Dzięki dziewczyny za kopniaki. :D To dla mnie i tak wielki sukces, że jem regularnie, naprawdę. :D A właśnie jeśli chodzi o te słodycze, to dietetyk powiedziała, że jeżeli muszę już zjeść, to nic takiego się nie stanie jeśli zjem je do posiłku i od tamtej pory kiedy jem coś słodkiego, to robię to w ten sposób. :) Wtedy organizm traktuje to jak trochę większy posiłek, a nie jako podjadanie, które nas gubi. Mimo wszystko jestem z siebie bardzo zadowolona! :) Dzisiaj od rana miałam ochotę na słodkie, dlatego wleciało śniadanie na słodko i od razu dzień jest lepszy - choć na dworze buro i ponuro!
Emilka, a jak Ty to sobie zaliczasz? Dodajemy na koniec dnia punkty, gdy już wiemy jak się dzień skończył :P Czyli 5 x dieta, 1 x poćwiczone i zero skuch. Bo jak do końca dnia skusisz mimo zjedzenia posiłków to trzeba punkty odjąć :P Skąd wiesz, jak dzień Ci się dzisiaj skończy i czy nie skusisz wieczorem? To, że posiłki przygotowane to jeszcze nic nie znaczy :P Zjadłaś już wszystkie zaplanowane na dziś??
Emilka806
15 czerwca 2017, 12:53
bo wiem że nic nie zjem :D bo dziś pije :D a dwa ćwiczyłam po 4 :D nie skusze sie wieczorem :D bo od 16:30 spie do 22 :d
Emilka806
15 czerwca 2017, 13:14
Lucky jakbyś miała plan wypić 8x 300 ml + 8x 300 ml + 2 x 500 ml uwierz mi też byś wiedziała że nic nie zjesz :D moje kursy odbywaja się do kuchni podgrzac wywar do lazienki i do pokoju :D z czego dwa ostatnie srednio co pol godz :D
Emilka, jak chcesz, ja tylko wiem jak jest, sama mam często zapał i postanowienie, że zrobię tak i tak, a wieczorem przychodzi załamka i kuszę, co zresztą w moim przypadku było częstą praktyką... Same chęci naprawdę niewiele znaczą, jak dla mnie w utrzymaniu diety, a już nie wspomnę o takim czymś jak samo picie, które w pewnym momencie może być tak niedoborowe pod względem kalorycznym, że organizm będzie podsuwał Ci wszystko inne :P No takie życie :P :D i głównie po to jest to wyzwanie, aby każdego dnia do samego wieczora się pilnować i na koniec dnia zasypiać z satysfakcją i wiarą w kolejny udany dzień :D
Emilka806
15 czerwca 2017, 16:10
jeśli chcesz mogę dopiero wieczorem wystawiać :D ale zobacz jest 16 a mi jeszcze zostały 2 szklaneczki :D i nic nie podjadłam :D mimo że zrobiłam mężowi pyszny obiadek z miesem :D + posilki na jutro i sobote :D
Kochana, ale Ty mówisz o jednym dniu, a wyzwanie trwa miesiąc. Życzę Ci, abyś każdego dnia miała taką pewność, ale nie oszukujmy się, gdyby tak było nie potrzebna byłaby dieta i wyzwanie :P Ale tak sobie myślę, że może Ciebie to bardziej motywuje do powstrzymania się od jedzenia? Że wcześniej dasz sobie 6 to potem działa na Ciebie na zasadzie "nie mogę skusić, bo już dałam 6 punktów"? Dla mnie to bez znaczenia, możesz dawać nawet i rano, najwyżej jak po wpisaniu wyniku skusisz do końca dnia to sobie odejmiesz punkty z następnego i już :) po problemie :)
Emilka806
15 czerwca 2017, 22:51
a i nie zjadłam nie zjadłam :D jak się zaprę to potrafię ale jak pojawi się myśla a weź to olej :D to jest olewka :D
Ja dziś na pełnych obrotach po wczorajszym dogorywaniu po przedwczorajszym cheat day'u :D Więc też póki co pięknie mi idzie! Jeszcze muszę poćwiczyć, ale od rana mam taki zapał i się już nie mogłam doczekać, więc po obiedzie joga :)
Emilka806
14 czerwca 2017, 23:22
nie mogę się przekonać do tej jogi :D tzn nie mam kiedy :P jak siadam na podłodze to Neo do mnie przychodzi i mnie autentycznie zaczepia :D wchodzi na kolana jak tego nigdy nie robi :D liże strzela łapą itd :D zaczynam się śmiać i po wszystkim :D
Lucky to super że dzień 4 minął mega pozytywnie :D za chwile rusza 5 :D
A Ty masz jakąś taką spokojną jogę? Bo u mnie dość intensywnie, ale oczywiście Wilma też ze mną ćwiczy ;) szczególnie jak robię psa z głową w dół to zaczyna ocierać się o moją głowę :D ale ja to uwielbiam i zawsze ja obcałuję jak mnie mija :D Co to za joga, że nie możesz się śmiać? Może oddychanie? Albo medytacja? Jak chodziłam na zajęcia stacjonarne to nasz nauczyciel ciągle mówił, że mamy się bawić jogą :P A gdy były ciężkie dla nas zajęcia, wszyscy poważne miny, skupieni, żeby wytrwać, spięci, a w zasadzie ledwo żywi :P - zawsze nam przypominał o uśmiechu i nas rozśmieszał :D
Emilka806
14 czerwca 2017, 23:39
szczerze mówiąc tylk ooblukałam z grubsza :D a medytacja to nie joga? :D
Zawsze chciałam nauczyć się jakiś pozycji i ćwiczyć jogę, ale to jest strasznie trudne! :D Czytałam też kiedyś, że najlepiej jest mieć nauczyciela, który będzie wszystko tłumaczył i kontrolował. Możesz powiedzieć coś więcej na ten temat? :) Myślisz, że samemu można się tego wszystkiego nauczyć? No i w ogóle od czego i jak zacząć? :D
Zgadzam się, że najlepiej z nauczycielem, ale takim z wieloletnim doświadczeniem, a nie kimś, kto ogólnie prowadzi fitness i przy okazji jogę. Słyszałam, jak takie osoby już na początku robią np. pozycje odwrócone i to bez żadnych pomocy, np. bez koców pod barkami aby odciążyć szyję w "świecy", itp. A tym naprawdę można zaszkodzić. Fajna jest joga wg metody Iyengara, bo kładzie nacisk na właściwe w pozycjach. Ja obecnie ze względu na czas i koszty, bo dieta mnie zżera finansowo ;) jestem zapisana do Internetowego Studia PortalYogi za ok. 29,- /m-nie. Super sprawa, tam jest dużo sesji dla początkujacych, co prawda różne odmiany bo i Vinyasa, i Ashtanga, ale i jest jeden nauczyciel, który prowadzi sesje z jogi Iyengara właśnie i dobrze tłumaczy, na co zwracać uwagę. Jest też nauczycielka, która jest fizjoterapeutką, więc bardzo łagodnie i terapeutycznie prowadzi sesję. Gorąco polecam :)
A jeszcze mi się przypomniało, wejdz sobie na ten link: http://www.joga.lebork.pl/ to jest moja szkoła jogi, do której uczęszczałam. Jest tam zakładka "kurs dla początkujących" i zobacz sobie jakie pozycje są wykonywane. Dodam, że to się tylko wydaje takie proste. Np. podstawowa pozycja tadasana: palce stóp rozszerzone, pięty dociśnięte do maty, rzepki kolan podniesione, uda pchnięte do tyłu, mięśnie ud napięte i zrolowane do wewnątrz, pośladki w dół, kość ogonowa schowana, miednica do przodu, ale nie wypychamy brzucha, tylko wyciągamy go po kręgosłupie do góry, klatka piersiowa uniesiona, barki opuszczone, łopatki schowane, obojczyki rozszerzone aby otworzyć klatkę piersiową, mostek uniesiony, szyja wydłużona, czubek głowy prosto. No i spokojny oddech przez nos :) To jest ta pierwsza pozycja ;) I właśnie nauczyciel na początku ciągle przypomina Ci o tych szczegółach korygując pozycje.
Wow! Od samego czytania wszystko mnie boli! :D Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź, teraz przez kolejne dni będę czytać i czytać i może się zdecyduję. :) Niestety mogę jedynie na kurs online, bo mieszkam w bardzo małym miasteczku i tutaj nawet nie ma kogoś takiego kto zajmuje się jogą. :( Niedługo minie mi 8 miesięcy od operacji kręgosłupa i myślę, że to już czas na ratowanie tego co mi tam zostało.
Ola, jak Ty po operacji kręgosłupa, to powinnaś najpierw skonsultować decyzję o rozpoczęciu ćwiczeń jogi ze swoim lekarzem prowadzącym, na pewno jesteś pod cykliczną kontrolą i nadzorem, więc umów się na wizytę i powiedz, co chcesz zacząć ćwiczyć. Ja po swoich operacjach (ale nie kręgosłupa) też pytałam, czy mogę, a nawet wzięłam zaświadczenie od lekarza, gdyby ktoś miał wątpliwości :) Drugi plus zajęć z nauczycielem jest taki, że właśnie na początku jako nowy kursant musiałam wypełnić ankietę, w której podawałam swoje przebyte uszkodzenia ciała, aktualne problemy w tym zakresie, itp. Po takim wywiadzie nauczyciel wie jak odpowiednio modyfikować asany właśnie pod kątem ewentualnych schorzeń. W domu tego nie masz. Dlatego dopytaj lekarza zanim zaczniesz :)
A powiem Ci, że Ci lekarze trochę przesadzają. Chodziłam bardzo długo na rehabilitację, która nic mi nie dawała, bo ćwiczenia, które wykonałam były po prostu zbyt lekkie i sama zaczęłam ćwiczyć w domu. Wzmacniam mięśnie brzucha i w ogóle całego ciała i teraz jest dużo lepiej. Neurochirurg za to powiedział mi 5 miesięcy po operacji, że mogę robić wszystko co mi się podoba. Rehabilitantka w tym czasie nie kazała mi nawet robić przysiadów. :P
No jak neurochirurg tak Ci powiedział, to chyba wiedział co mówi? ;) Anyway, na Twoim miejscu zachowałabym ostrożność i wykonywała ćwiczenia zapobiegawczo na początku, choć biorąc pod uwagę Twój wiek to rozumiem, że trudno się pogodzić z koniecznością zwolnienia tempa :) Ponieważ miałam sporo przerw w praktykowaniu jogi parę razy wracałam do wspomnianego kursu dla początkujących i widziałam, jak młode dziewczyny koniecznie chciały być lepsze jedna od drugiej i na siłę robiły pozycje jogi aby pokazać jak bardzo są elastyczne - robiąc przy tym mnóstwo błędów! Dlatego nie spiesz się, nie są ważne osiągnięcia innych, tylko Twoje własne, ważne abyś każdego kolejnego dnia była odrobinę lepsza od siebie z wczoraj :) wystarczy! Poza tym jak naciągniesz sobie mięśnie, czy ścięgna to tylko pogorszysz sama sobie sprawę, bo to ogranicza na kilka kolejnych dni :P
A w ogóle Ola miałam Tobie pisać jeszcze, że PortalYogi ma swój kanał na YouTube, przejrzyj sobie :) a tutaj link do kanału AnatomiaJogi - Gosi, tej fizjoterapeutki :) https://www.youtube.com/channel/UCQTmnNx1Fymydue1xAs19rQ
To zrób sobie 5 minut rozciągania! Pisałam o tym w zasadach, że przecież nierealne jest ćwiczyć codziennie, więc w dni bez treningu robimy cokolwiek, byleby świadomie w ramach 1 punktu, może to być taniec przy ulubionej piosence :)
Emilka806
14 czerwca 2017, 15:29
no dobrze :D zatem wlasnie poprzatałam łązienkę :D i zrobiłam obiad mezowi :D
Emilka806
13 czerwca 2017, 23:00
Dziewuszki Dziewuszki zaliczyłyśmy prawie dzień 3 :) brawo Wy :) jak któraś się złamała podnosimy tyłek i ruszamy dalej, nie ma opitalania się :D Ludzie latają w kosmos a MY nie schudniemy? :D wolne żarty :D NIE DAMY SIĘ!
mam wazenie w piatek. pewnie te dziewczyny, ktore juz sa na vitalii maja swoje ustalone dni. mysle, ze tak pod koniec tyg to zawsze dobra pora na wazenie.
Dziewczyny, dzisiaj wykorzystuję swój cheat day z 24.06. :P w sumie koniec dnia ale co tam, nawet lepiej, bo oszczędziłam sobie pół dnia futrowania shitem :D
Kochane, jestem tutaj już któryś raz dzisiaj i będe wchodzić za każdym razem, kiedy będę miała chwilę zwątpienia. W końcu muszę wziąć się w garść! A mama nie pomaga. Przyniosła grube serdelki. I wiecie, jem takiego serdela raz w roku. I właśnie teraz musiała go przynieść, no nie! Ale nie dam się, schowałam do lodówki i nie patrzę. :D Trzymam za Was kciuki, a Wy trzymajcie za mnie.
Trzymamy!!! Nie daj się!!! ja co prawda dzisiaj wykorzystuję swój cheat day z 24.06.2017 a to dlatego, że mam wolne ostatni dzień, naoglądałam się zdjęć z wczasów i chce mi się winka i obejrzeć film Mamma Mia! :) ale rano była joga i zdążyłam zjeść 3 dietetyczne posiłki, wiec dałam sobie 4 punkty. A Ty się nie poddawaj, myśl o tym, że za 2 tygodnie będziesz miała możliwość poluzowania! wtedy je sobie zjesz ;) ooo, może je zamroź? to nie będą tak kusić.
Emilka806
13 czerwca 2017, 03:51
skąd ja to znam :D hehe cały rok nikt nic nie oferuje a kiedy zaczynam się zdrowo odzywiać to jak magnes się te propozycje przyciąga :d nagle teraz ciasteczko :D hehehe a moze kurczaczka noo i nieeee :D trzymamy i się nie damy :D
Emilka806
13 czerwca 2017, 03:53
Lucky jak babcia żyła to praktykę zamrażania jedzenia stosowała na dziadku :d dziadek lubił i nadal lubi podjadać nocami ale jest mega chudy to może :D a babcia kielbasy ryby wszystko zamrażalnik to ion wyjmował taka kielbaske zalewal wrzatkiem i jadl na pół zamrożona :D kurcze ze chory nie byl to jakiś ewenemnt :D
Dziewczyny, SŁOWO NA NIEDZIELĘ ;)) Damy radę! Tak mnie od rana naszło, że przecież człowiek tyyyyle potrafi. Człowiek! żarcie to tylko lub aż narzędzie pamiętajcie!! :)
(1) za każdym razem, kiedy najdzie Was ochota na jakąś przekąskę pomyślcie o ludziach, którzy na Waszym tłuszczu zarabiają! Którzy wynajmują laboratoria, aby stworzyć jak najlepszy smak, który Was uzależni, potem to sprzedać i jeszcze grubo zarobić! Oni mają w doopie nasze zdrowie, wręcz przeciwnie - żyją kosztem naszego zdrowia!!
(2) za każdym razem, kiedy będziecie miały ochotę na przekąskę -> pomyślcie sobie, że tak naprawdę, Wasz organizm nie chce nic innego jak wody. To pragnienie "czegoś" to po prostu zwykłe pragnienie - sygnał, że organizm jest odwodniony i naprawdę, uwierzcie, naszemu organizmowi bardziej potrzebna jest w tym momencie woda niż chemia!!!
(3) Mój nauczyciel jogi zawsze mawiał, że jak jakaś asana jest dla nas za ciężka i czujemy, że nie mamy już sił, aby dalej w niej trwać, żeby zadać sobie pytanie: czy to na pewno wszystko na co mnie stać? I tak 11 razy :D Prawda jest, że często zbyt szybko podejmujemy decyzje, zbyt szybko się poddajemy. A gdybyśmy miały nóż przystawiony do gardła, czy aby na pewno sięgnęły byśmy po tę przekąskę? Czy gdyby od tego zależało nasze życie naprawdę byśmy po nie sięgnęły? Jakby nie patrzeć, przecież nasze życie od tego właśnie zależy :)
Dziewczyny zaczynamy liczyć od niedzieli :) Sobota to dzień zbrojenia się, czyli zakupy, ogarnięcie jadłospisów, itp. a od niedzieli ruszamy! trzymam za Was i za siebie kurde też kciuki :D
Ejjj, Emilka, nie rób mi tego! Lecisz dalej nawet jak nie przeżyjesz :P generalnie mało kto przeżywa na samych koktajlach, więc jak się upierasz to se zrób detox, ale nie poddawaj się i leć dalej! W sumie to był Twój pomysł to mi tu tera nie wymiękaj! :D
Emilka806
10 czerwca 2017, 21:43
Oj Lucky to musisz mnie opieorzyc raz na jakiś czas ;-) a co tu mamy dodawać?
Emilka, a no będę rzucać gromami :P wpisujemy punkty: max 6 dziennie, czyli 5 za dietetyczne posiłki + 1 za poćwiczenie - jakikolwiek ruch, może być taniec przy piosence (ja właśnie myłam 1,5h gary bo oczywiście skakałam co chwilę przy muzyce, więc bym miała punkt zaliczony :D) Jak skusisz to od sumy zjedzonych zdrowych posiłków odejmujemy punkt. Jak masz więcej jak 5 posiłków to i tak bierzesz do wyzwania tylko 5 pod uwagę :)
Emilka806
11 czerwca 2017, 00:11
Lucky mrrr to się ostro wziełaś :D z tymi punktami :D ooo już jest niedziela :D normalnie się nakręciłam :D oby trwało to jak najdłużej :D Lcuky trzymam za nas kciuki :D
Ale super wyzwanie! Może właśnie tego mi trzeba? Może w końcu będę konsekwentna w tym co robię!
Mam jedno pytanko. Co gdy jem 4, a nie 5 posiłków dziennie?
To jako 5 posiłek niech będzie dodatkowa szklanka wody w ciągu dnia, taka świadomie wypita, czyli na zasadzie: jako piąty posiłek z wyzwania wypijam szklankę wody :) Najbardziej zależy nam na zdrowych nawykach, a dodatkowa szklanka wody jest nim jak najbardziej :) Może być? :)
I jeszcze jedna UWAGA: Nawet jeśli uda nam się zrealizować dzienny cel, ale skusimy jakąś przekąską, to za każdą skuchę w ciągu dnia odejmujemy po 1 punkcie - żeby nie było samooszukiwania się!
Emilka806
13 czerwca 2017, 03:54
a jak to mokra przekąska :D byłam głodna i zjadłam parę kiełków :D i jedną rzodkiewkę hihi a to chyba 10 kcal tylko :D
Emilka, ale warzywa mogą być, bo przecież są zdrowe i nawet mi kiedyś dietetyczka z vitalii pisała, że można zjeść jakieś warzywo pomiędzy. Byleby nie shit :)
Olkeens
15 czerwca 2017, 22:46Dziewczynki, dzisiaj dzień na 5. :) Ćwiczenia były, woda była, jedzonko było ale do obiadu pozwoliłam sobie zjeść kawałek biszkopta z kremem, truskawkami i galaretką. Wczoraj zrobiłam, bo mama mnie poprosiła (kocham piec i gotować! <3) i nie mogłam się oprzeć. :D Ale wiecie co? Był przepyszny!!! Zrobiłam wielką blachę, tę z piekarnika, bo jak robię w brytfannie, to zaraz znika. :D I został malutki kawałeczek, bo tak wszystkim smakowało. :) Jutro to wypocę. :P
Luckyone13
16 czerwca 2017, 16:23Jeeeeeny, oprócz chleba nigdy w życiu nic nie upiekłam, w sensie ciasta :D taaaaak baaaardzo nie lubię piec (może dlatego, że nie lubię ciast), więc podziwiam, że Wam się chce :D Ale nie ma co - teraz dajesz czadu z ćwiczeniami! I mam nadzieję, że dzisiaj już grzecznie!
Luckyone13
16 czerwca 2017, 16:26I tak, wiem, że dzisiaj piątunio, ale pamiętaj, że trzeba sobie na piątkowe szaleństwa zapracować :P Ja tak miałam doła przed ubiegłymi wakacjami, że przecież się odchudzam, a tu tyle pyszności! Jak sobie odmówić owoców sezonowych? No JAK? Są tak krótko! I oświeciło mnie: trzeba było zapracować cały rok na to, znaczy się schudnąć i nie obawiać się tych dodatkowych 2-3 kg latem :P A jak nie schudłam to tylko moja wina i teraz nie ma co jęczeć :D
Luckyone13
16 czerwca 2017, 16:29A tak w ogóle GRATY, że udało Ci się i tak pięknie wytrwać :)
Olkeens
16 czerwca 2017, 23:02Kurde, dzisiaj jednak i tak skusiłam się na kilka ciasteczek do obiadu. :( Wszystko było tak jak być powinno, tylko te ciastka... No i dzień na 5. Jestem strasznie rozdrażniona przed @, a cycki mam 3 rozmiary większe. Ale mam też dobrą wiadomość! Mimo tego, że na wadze nie ma żadnej różnicy, a jest nawet więcej :(, to widzę różnicę w wykonywaniu ćwiczeń! I jestem dużo bardziej rozciągnięta. :) To już mój 5 tydzień ćwiczeń, zobaczymy co będzie za kolejne 5 tygodni. :) A co do wypieków i ogólnie gotowania, to uwielbiam to robić! I dzisiaj tak samo pół dnia przesiedziałam w kuchni, gotując jedzenie dla siebie i trzech facetów. :D A uwierzcie, że jedzą za dziesięciu... :P
Luckyone13
16 czerwca 2017, 23:36Ehhh, a ja całe życie zazdraszczam ludziom, którzy potrafią i lubią tak ogarniać kuchnię :) ja niestety nie bardzo, może dlatego, że mimo moich wysiłków nie wychodzi mi najlepiej... Ale to nic, jeść trzeba więc robię :D ale dlatego też mam te chwile słabości, kiedy wolę sięgnąć po coś szybkiego, co nie wymaga w ogóle przygotowania, jak parówki, kabanosy, cze ser :(( A jeśli chodzi o ćwiczenia - fakt, ten progres w zakresie ruchu, jak i kondycyjny po prostu daje kopa! :) tak trzymaj!
Luckyone13
16 czerwca 2017, 23:38A, no i łączę się w bólu - u mnie PMS trwa chyba z 5 dni przed @ i jest dramat, tak więc rozumiem i współczuję...
Olkeens
17 czerwca 2017, 00:16U mnie niestety zaczyna się dwa tygodnie przed. :( I piersi nie dość, że są ogromne (a mam rozmiar 75H) i powiększają się naprawdę o 3 rozmiary, to tak bolą, że podczas chodzenia muszę je TRZYMAĆ. Już nauczyłam się robić to tak, żeby ludzie nie zwracali na to uwagi. :P Ale męczę się z tym strasznie już od wielu lat. :(
Emilka806
17 czerwca 2017, 00:41musisz się postawić jak masz mega ochotę na ciasteczka zrób cheat day i je zjedz wtedy. A nie dziś zjem kawalek ciasta i dam sobie 5, a jutro zjem ciasta i tez dam sobie 5, to bez sensu. Wszystkie wiemy że można dać sobie rade. Powiedz nie! tez jestem przed okresem, mialam mega chcice na boczuś, ba juz widzialam jak po niego ide, a zabke mam 50 m od domu ale nie poszlam. na wage nie patrz, bo poki co nie robisz wszystkiego, chcesz piec to piecz, ale nie jedz jak to wytrwasz bedziesz silniejsza.
Emilka806
17 czerwca 2017, 00:42takze spinaj poślady i nie podjadaj, zrób sobie koktajl na bazie banana a jak już bardzo chcesz słodko to awokado banan i kakao zblenderuj zapycha ostro a przy tym jest mega smaczne i bez cukru.
Olkeens
17 czerwca 2017, 13:56Dzięki dziewczyny za kopniaki. :D To dla mnie i tak wielki sukces, że jem regularnie, naprawdę. :D A właśnie jeśli chodzi o te słodycze, to dietetyk powiedziała, że jeżeli muszę już zjeść, to nic takiego się nie stanie jeśli zjem je do posiłku i od tamtej pory kiedy jem coś słodkiego, to robię to w ten sposób. :) Wtedy organizm traktuje to jak trochę większy posiłek, a nie jako podjadanie, które nas gubi. Mimo wszystko jestem z siebie bardzo zadowolona! :) Dzisiaj od rana miałam ochotę na słodkie, dlatego wleciało śniadanie na słodko i od razu dzień jest lepszy - choć na dworze buro i ponuro!
Luckyone13
15 czerwca 2017, 14:26Komentarz został usunięty
Emilka806
15 czerwca 2017, 12:086 jest dziś moja :D a jak u Was będzie?
Luckyone13
15 czerwca 2017, 12:21Emilka, a jak Ty to sobie zaliczasz? Dodajemy na koniec dnia punkty, gdy już wiemy jak się dzień skończył :P Czyli 5 x dieta, 1 x poćwiczone i zero skuch. Bo jak do końca dnia skusisz mimo zjedzenia posiłków to trzeba punkty odjąć :P Skąd wiesz, jak dzień Ci się dzisiaj skończy i czy nie skusisz wieczorem? To, że posiłki przygotowane to jeszcze nic nie znaczy :P Zjadłaś już wszystkie zaplanowane na dziś??
Emilka806
15 czerwca 2017, 12:53bo wiem że nic nie zjem :D bo dziś pije :D a dwa ćwiczyłam po 4 :D nie skusze sie wieczorem :D bo od 16:30 spie do 22 :d
Emilka806
15 czerwca 2017, 13:14Lucky jakbyś miała plan wypić 8x 300 ml + 8x 300 ml + 2 x 500 ml uwierz mi też byś wiedziała że nic nie zjesz :D moje kursy odbywaja się do kuchni podgrzac wywar do lazienki i do pokoju :D z czego dwa ostatnie srednio co pol godz :D
Luckyone13
15 czerwca 2017, 14:26Emilka, jak chcesz, ja tylko wiem jak jest, sama mam często zapał i postanowienie, że zrobię tak i tak, a wieczorem przychodzi załamka i kuszę, co zresztą w moim przypadku było częstą praktyką... Same chęci naprawdę niewiele znaczą, jak dla mnie w utrzymaniu diety, a już nie wspomnę o takim czymś jak samo picie, które w pewnym momencie może być tak niedoborowe pod względem kalorycznym, że organizm będzie podsuwał Ci wszystko inne :P No takie życie :P :D i głównie po to jest to wyzwanie, aby każdego dnia do samego wieczora się pilnować i na koniec dnia zasypiać z satysfakcją i wiarą w kolejny udany dzień :D
Emilka806
15 czerwca 2017, 16:10jeśli chcesz mogę dopiero wieczorem wystawiać :D ale zobacz jest 16 a mi jeszcze zostały 2 szklaneczki :D i nic nie podjadłam :D mimo że zrobiłam mężowi pyszny obiadek z miesem :D + posilki na jutro i sobote :D
Luckyone13
15 czerwca 2017, 18:25Kochana, ale Ty mówisz o jednym dniu, a wyzwanie trwa miesiąc. Życzę Ci, abyś każdego dnia miała taką pewność, ale nie oszukujmy się, gdyby tak było nie potrzebna byłaby dieta i wyzwanie :P Ale tak sobie myślę, że może Ciebie to bardziej motywuje do powstrzymania się od jedzenia? Że wcześniej dasz sobie 6 to potem działa na Ciebie na zasadzie "nie mogę skusić, bo już dałam 6 punktów"? Dla mnie to bez znaczenia, możesz dawać nawet i rano, najwyżej jak po wpisaniu wyniku skusisz do końca dnia to sobie odejmiesz punkty z następnego i już :) po problemie :)
Emilka806
15 czerwca 2017, 22:51a i nie zjadłam nie zjadłam :D jak się zaprę to potrafię ale jak pojawi się myśla a weź to olej :D to jest olewka :D
Luckyone13
14 czerwca 2017, 16:36Ja dziś na pełnych obrotach po wczorajszym dogorywaniu po przedwczorajszym cheat day'u :D Więc też póki co pięknie mi idzie! Jeszcze muszę poćwiczyć, ale od rana mam taki zapał i się już nie mogłam doczekać, więc po obiedzie joga :)
Emilka806
14 czerwca 2017, 23:22nie mogę się przekonać do tej jogi :D tzn nie mam kiedy :P jak siadam na podłodze to Neo do mnie przychodzi i mnie autentycznie zaczepia :D wchodzi na kolana jak tego nigdy nie robi :D liże strzela łapą itd :D zaczynam się śmiać i po wszystkim :D Lucky to super że dzień 4 minął mega pozytywnie :D za chwile rusza 5 :D
Luckyone13
14 czerwca 2017, 23:27A Ty masz jakąś taką spokojną jogę? Bo u mnie dość intensywnie, ale oczywiście Wilma też ze mną ćwiczy ;) szczególnie jak robię psa z głową w dół to zaczyna ocierać się o moją głowę :D ale ja to uwielbiam i zawsze ja obcałuję jak mnie mija :D Co to za joga, że nie możesz się śmiać? Może oddychanie? Albo medytacja? Jak chodziłam na zajęcia stacjonarne to nasz nauczyciel ciągle mówił, że mamy się bawić jogą :P A gdy były ciężkie dla nas zajęcia, wszyscy poważne miny, skupieni, żeby wytrwać, spięci, a w zasadzie ledwo żywi :P - zawsze nam przypominał o uśmiechu i nas rozśmieszał :D
Emilka806
14 czerwca 2017, 23:39szczerze mówiąc tylk ooblukałam z grubsza :D a medytacja to nie joga? :D
Luckyone13
14 czerwca 2017, 23:45Medytacja jak najbardziej jest częścią jogi, ale myślałam, że Ty asany (pozycje) wykonujesz jakieś :)
Olkeens
15 czerwca 2017, 00:16Zawsze chciałam nauczyć się jakiś pozycji i ćwiczyć jogę, ale to jest strasznie trudne! :D Czytałam też kiedyś, że najlepiej jest mieć nauczyciela, który będzie wszystko tłumaczył i kontrolował. Możesz powiedzieć coś więcej na ten temat? :) Myślisz, że samemu można się tego wszystkiego nauczyć? No i w ogóle od czego i jak zacząć? :D
Luckyone13
15 czerwca 2017, 00:27Zgadzam się, że najlepiej z nauczycielem, ale takim z wieloletnim doświadczeniem, a nie kimś, kto ogólnie prowadzi fitness i przy okazji jogę. Słyszałam, jak takie osoby już na początku robią np. pozycje odwrócone i to bez żadnych pomocy, np. bez koców pod barkami aby odciążyć szyję w "świecy", itp. A tym naprawdę można zaszkodzić. Fajna jest joga wg metody Iyengara, bo kładzie nacisk na właściwe w pozycjach. Ja obecnie ze względu na czas i koszty, bo dieta mnie zżera finansowo ;) jestem zapisana do Internetowego Studia PortalYogi za ok. 29,- /m-nie. Super sprawa, tam jest dużo sesji dla początkujacych, co prawda różne odmiany bo i Vinyasa, i Ashtanga, ale i jest jeden nauczyciel, który prowadzi sesje z jogi Iyengara właśnie i dobrze tłumaczy, na co zwracać uwagę. Jest też nauczycielka, która jest fizjoterapeutką, więc bardzo łagodnie i terapeutycznie prowadzi sesję. Gorąco polecam :)
Luckyone13
15 czerwca 2017, 00:47A jeszcze mi się przypomniało, wejdz sobie na ten link: http://www.joga.lebork.pl/ to jest moja szkoła jogi, do której uczęszczałam. Jest tam zakładka "kurs dla początkujących" i zobacz sobie jakie pozycje są wykonywane. Dodam, że to się tylko wydaje takie proste. Np. podstawowa pozycja tadasana: palce stóp rozszerzone, pięty dociśnięte do maty, rzepki kolan podniesione, uda pchnięte do tyłu, mięśnie ud napięte i zrolowane do wewnątrz, pośladki w dół, kość ogonowa schowana, miednica do przodu, ale nie wypychamy brzucha, tylko wyciągamy go po kręgosłupie do góry, klatka piersiowa uniesiona, barki opuszczone, łopatki schowane, obojczyki rozszerzone aby otworzyć klatkę piersiową, mostek uniesiony, szyja wydłużona, czubek głowy prosto. No i spokojny oddech przez nos :) To jest ta pierwsza pozycja ;) I właśnie nauczyciel na początku ciągle przypomina Ci o tych szczegółach korygując pozycje.
Olkeens
15 czerwca 2017, 09:27Wow! Od samego czytania wszystko mnie boli! :D Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź, teraz przez kolejne dni będę czytać i czytać i może się zdecyduję. :) Niestety mogę jedynie na kurs online, bo mieszkam w bardzo małym miasteczku i tutaj nawet nie ma kogoś takiego kto zajmuje się jogą. :( Niedługo minie mi 8 miesięcy od operacji kręgosłupa i myślę, że to już czas na ratowanie tego co mi tam zostało.
Luckyone13
15 czerwca 2017, 10:53Ola, jak Ty po operacji kręgosłupa, to powinnaś najpierw skonsultować decyzję o rozpoczęciu ćwiczeń jogi ze swoim lekarzem prowadzącym, na pewno jesteś pod cykliczną kontrolą i nadzorem, więc umów się na wizytę i powiedz, co chcesz zacząć ćwiczyć. Ja po swoich operacjach (ale nie kręgosłupa) też pytałam, czy mogę, a nawet wzięłam zaświadczenie od lekarza, gdyby ktoś miał wątpliwości :) Drugi plus zajęć z nauczycielem jest taki, że właśnie na początku jako nowy kursant musiałam wypełnić ankietę, w której podawałam swoje przebyte uszkodzenia ciała, aktualne problemy w tym zakresie, itp. Po takim wywiadzie nauczyciel wie jak odpowiednio modyfikować asany właśnie pod kątem ewentualnych schorzeń. W domu tego nie masz. Dlatego dopytaj lekarza zanim zaczniesz :)
Olkeens
15 czerwca 2017, 13:05A powiem Ci, że Ci lekarze trochę przesadzają. Chodziłam bardzo długo na rehabilitację, która nic mi nie dawała, bo ćwiczenia, które wykonałam były po prostu zbyt lekkie i sama zaczęłam ćwiczyć w domu. Wzmacniam mięśnie brzucha i w ogóle całego ciała i teraz jest dużo lepiej. Neurochirurg za to powiedział mi 5 miesięcy po operacji, że mogę robić wszystko co mi się podoba. Rehabilitantka w tym czasie nie kazała mi nawet robić przysiadów. :P
Luckyone13
15 czerwca 2017, 14:19No jak neurochirurg tak Ci powiedział, to chyba wiedział co mówi? ;) Anyway, na Twoim miejscu zachowałabym ostrożność i wykonywała ćwiczenia zapobiegawczo na początku, choć biorąc pod uwagę Twój wiek to rozumiem, że trudno się pogodzić z koniecznością zwolnienia tempa :) Ponieważ miałam sporo przerw w praktykowaniu jogi parę razy wracałam do wspomnianego kursu dla początkujących i widziałam, jak młode dziewczyny koniecznie chciały być lepsze jedna od drugiej i na siłę robiły pozycje jogi aby pokazać jak bardzo są elastyczne - robiąc przy tym mnóstwo błędów! Dlatego nie spiesz się, nie są ważne osiągnięcia innych, tylko Twoje własne, ważne abyś każdego kolejnego dnia była odrobinę lepsza od siebie z wczoraj :) wystarczy! Poza tym jak naciągniesz sobie mięśnie, czy ścięgna to tylko pogorszysz sama sobie sprawę, bo to ogranicza na kilka kolejnych dni :P
Luckyone13
15 czerwca 2017, 14:36A w ogóle Ola miałam Tobie pisać jeszcze, że PortalYogi ma swój kanał na YouTube, przejrzyj sobie :) a tutaj link do kanału AnatomiaJogi - Gosi, tej fizjoterapeutki :) https://www.youtube.com/channel/UCQTmnNx1Fymydue1xAs19rQ
Olkeens
15 czerwca 2017, 16:33Dziękuję Ci bardzo za wszystkie rady! :) Będę czytać, oglądać i powoli iść do przodu. :)
Emilka806
14 czerwca 2017, 13:40daję 5 bo dziś mam dzień bez ćwiczeń :) trochę moje zakwasy rozejdą się po kościach :D
Luckyone13
14 czerwca 2017, 14:59To zrób sobie 5 minut rozciągania! Pisałam o tym w zasadach, że przecież nierealne jest ćwiczyć codziennie, więc w dni bez treningu robimy cokolwiek, byleby świadomie w ramach 1 punktu, może to być taniec przy ulubionej piosence :)
Emilka806
14 czerwca 2017, 15:29no dobrze :D zatem wlasnie poprzatałam łązienkę :D i zrobiłam obiad mezowi :D
Emilka806
13 czerwca 2017, 23:00Dziewuszki Dziewuszki zaliczyłyśmy prawie dzień 3 :) brawo Wy :) jak któraś się złamała podnosimy tyłek i ruszamy dalej, nie ma opitalania się :D Ludzie latają w kosmos a MY nie schudniemy? :D wolne żarty :D NIE DAMY SIĘ!
Olkeens
13 czerwca 2017, 23:23❤❤❤
Luckyone13
14 czerwca 2017, 14:58Lepiej bym tego nie ujęła! :)
Olkeens
13 czerwca 2017, 21:06Wczoraj i dzisiaj dzień na 6! :)
Emilka806
13 czerwca 2017, 22:59brawo Ty :) tak trzymaj dalej :) byle do przodu :)
Olkeens
13 czerwca 2017, 23:23No jak Wy też tak ładnie się trzymacie, to ja też muszę, bo inaczej wstyd! :D
Luckyone13
14 czerwca 2017, 16:33Olkeens - rewelacja! tak trzymaj!!
Emilka806
14 czerwca 2017, 23:39a jak dziś? :)
Olkeens
15 czerwca 2017, 00:106! :)
Emilka806
15 czerwca 2017, 03:19super gratki :)
Emilka806
13 czerwca 2017, 12:04u mnie wtorek zaliczony:D pocwiczone :D pojedzone jeszcze zostaly 3 posilki ale juz są zrobine :D
Luckyone13
13 czerwca 2017, 18:03graaatki! :)
aniloratka
13 czerwca 2017, 11:22Poniedzialek zaliczony na 6! :)
Emilka806
13 czerwca 2017, 11:58to geatulacje :D
Luckyone13
13 czerwca 2017, 18:00Suuuper! gratuluję! :)
Emilka806
12 czerwca 2017, 23:09dziewczyny już za godzinę mamy dzień 3 :D Lucky a ważymy się kiedy :D ?
aniloratka
13 czerwca 2017, 12:10mam wazenie w piatek. pewnie te dziewczyny, ktore juz sa na vitalii maja swoje ustalone dni. mysle, ze tak pod koniec tyg to zawsze dobra pora na wazenie.
Luckyone13
13 czerwca 2017, 18:01Co do ważenia to już każdy we własnym zakresie :)
Luckyone13
12 czerwca 2017, 18:00Dziewczyny, dzisiaj wykorzystuję swój cheat day z 24.06. :P w sumie koniec dnia ale co tam, nawet lepiej, bo oszczędziłam sobie pół dnia futrowania shitem :D
Olkeens
12 czerwca 2017, 12:45Kochane, jestem tutaj już któryś raz dzisiaj i będe wchodzić za każdym razem, kiedy będę miała chwilę zwątpienia. W końcu muszę wziąć się w garść! A mama nie pomaga. Przyniosła grube serdelki. I wiecie, jem takiego serdela raz w roku. I właśnie teraz musiała go przynieść, no nie! Ale nie dam się, schowałam do lodówki i nie patrzę. :D Trzymam za Was kciuki, a Wy trzymajcie za mnie.
Luckyone13
12 czerwca 2017, 17:57Trzymamy!!! Nie daj się!!! ja co prawda dzisiaj wykorzystuję swój cheat day z 24.06.2017 a to dlatego, że mam wolne ostatni dzień, naoglądałam się zdjęć z wczasów i chce mi się winka i obejrzeć film Mamma Mia! :) ale rano była joga i zdążyłam zjeść 3 dietetyczne posiłki, wiec dałam sobie 4 punkty. A Ty się nie poddawaj, myśl o tym, że za 2 tygodnie będziesz miała możliwość poluzowania! wtedy je sobie zjesz ;) ooo, może je zamroź? to nie będą tak kusić.
Emilka806
13 czerwca 2017, 03:51skąd ja to znam :D hehe cały rok nikt nic nie oferuje a kiedy zaczynam się zdrowo odzywiać to jak magnes się te propozycje przyciąga :d nagle teraz ciasteczko :D hehehe a moze kurczaczka noo i nieeee :D trzymamy i się nie damy :D
Emilka806
13 czerwca 2017, 03:53Lucky jak babcia żyła to praktykę zamrażania jedzenia stosowała na dziadku :d dziadek lubił i nadal lubi podjadać nocami ale jest mega chudy to może :D a babcia kielbasy ryby wszystko zamrażalnik to ion wyjmował taka kielbaske zalewal wrzatkiem i jadl na pół zamrożona :D kurcze ze chory nie byl to jakiś ewenemnt :D
Luckyone13
13 czerwca 2017, 18:02Olkeens i jak się trzymasz?
Luckyone13
12 czerwca 2017, 00:50Dziewczyny, pierwszy dzień za nami! :) jestem z nas dumna! :)
Naoki
11 czerwca 2017, 11:45A ja mam pytanko - czy cheat day musi być w te dni wyznaczone, czy mogę go zrobić kiedy chcę, byle były tylko 2 w ciągu miesiąca?
Luckyone13
11 czerwca 2017, 11:47A zrób kiedy chcesz :) z zastrzeżeniem, że będą tylko 2 dni w ciągu całego wyzwania!
Luckyone13
11 czerwca 2017, 11:00Dziewczyny, SŁOWO NA NIEDZIELĘ ;)) Damy radę! Tak mnie od rana naszło, że przecież człowiek tyyyyle potrafi. Człowiek! żarcie to tylko lub aż narzędzie pamiętajcie!! :)
Luckyone13
11 czerwca 2017, 11:02(1) za każdym razem, kiedy najdzie Was ochota na jakąś przekąskę pomyślcie o ludziach, którzy na Waszym tłuszczu zarabiają! Którzy wynajmują laboratoria, aby stworzyć jak najlepszy smak, który Was uzależni, potem to sprzedać i jeszcze grubo zarobić! Oni mają w doopie nasze zdrowie, wręcz przeciwnie - żyją kosztem naszego zdrowia!!
Luckyone13
11 czerwca 2017, 11:04(2) za każdym razem, kiedy będziecie miały ochotę na przekąskę -> pomyślcie sobie, że tak naprawdę, Wasz organizm nie chce nic innego jak wody. To pragnienie "czegoś" to po prostu zwykłe pragnienie - sygnał, że organizm jest odwodniony i naprawdę, uwierzcie, naszemu organizmowi bardziej potrzebna jest w tym momencie woda niż chemia!!!
Luckyone13
11 czerwca 2017, 11:08(3) Mój nauczyciel jogi zawsze mawiał, że jak jakaś asana jest dla nas za ciężka i czujemy, że nie mamy już sił, aby dalej w niej trwać, żeby zadać sobie pytanie: czy to na pewno wszystko na co mnie stać? I tak 11 razy :D Prawda jest, że często zbyt szybko podejmujemy decyzje, zbyt szybko się poddajemy. A gdybyśmy miały nóż przystawiony do gardła, czy aby na pewno sięgnęły byśmy po tę przekąskę? Czy gdyby od tego zależało nasze życie naprawdę byśmy po nie sięgnęły? Jakby nie patrzeć, przecież nasze życie od tego właśnie zależy :)
Luckyone13
10 czerwca 2017, 11:58Dziewczyny zaczynamy liczyć od niedzieli :) Sobota to dzień zbrojenia się, czyli zakupy, ogarnięcie jadłospisów, itp. a od niedzieli ruszamy! trzymam za Was i za siebie kurde też kciuki :D
Olkeens
10 czerwca 2017, 15:02Super! :)
panna1mloda
10 czerwca 2017, 08:53super pomysł
Luckyone13
11 czerwca 2017, 10:57Dzięki :) no to działamy! trzymam kciuki :)
Emilka806
10 czerwca 2017, 03:23ja robię najpierw detoks sokami :D tygodniowy jak przeżyje będzie dalej :D
Luckyone13
10 czerwca 2017, 12:00Ejjj, Emilka, nie rób mi tego! Lecisz dalej nawet jak nie przeżyjesz :P generalnie mało kto przeżywa na samych koktajlach, więc jak się upierasz to se zrób detox, ale nie poddawaj się i leć dalej! W sumie to był Twój pomysł to mi tu tera nie wymiękaj! :D
Emilka806
10 czerwca 2017, 21:43Oj Lucky to musisz mnie opieorzyc raz na jakiś czas ;-) a co tu mamy dodawać?
Luckyone13
11 czerwca 2017, 00:09Emilka, a no będę rzucać gromami :P wpisujemy punkty: max 6 dziennie, czyli 5 za dietetyczne posiłki + 1 za poćwiczenie - jakikolwiek ruch, może być taniec przy piosence (ja właśnie myłam 1,5h gary bo oczywiście skakałam co chwilę przy muzyce, więc bym miała punkt zaliczony :D) Jak skusisz to od sumy zjedzonych zdrowych posiłków odejmujemy punkt. Jak masz więcej jak 5 posiłków to i tak bierzesz do wyzwania tylko 5 pod uwagę :)
Emilka806
11 czerwca 2017, 00:11Lucky mrrr to się ostro wziełaś :D z tymi punktami :D ooo już jest niedziela :D normalnie się nakręciłam :D oby trwało to jak najdłużej :D Lcuky trzymam za nas kciuki :D
Olkeens
9 czerwca 2017, 20:18Ale super wyzwanie! Może właśnie tego mi trzeba? Może w końcu będę konsekwentna w tym co robię! Mam jedno pytanko. Co gdy jem 4, a nie 5 posiłków dziennie?
Luckyone13
9 czerwca 2017, 21:37To jako 5 posiłek niech będzie dodatkowa szklanka wody w ciągu dnia, taka świadomie wypita, czyli na zasadzie: jako piąty posiłek z wyzwania wypijam szklankę wody :) Najbardziej zależy nam na zdrowych nawykach, a dodatkowa szklanka wody jest nim jak najbardziej :) Może być? :)
Olkeens
9 czerwca 2017, 22:18Dzięki za odpowiedź, pewnie że może być! :)
Luckyone13
9 czerwca 2017, 19:31I jeszcze jedna UWAGA: Nawet jeśli uda nam się zrealizować dzienny cel, ale skusimy jakąś przekąską, to za każdą skuchę w ciągu dnia odejmujemy po 1 punkcie - żeby nie było samooszukiwania się!
Emilka806
13 czerwca 2017, 03:54a jak to mokra przekąska :D byłam głodna i zjadłam parę kiełków :D i jedną rzodkiewkę hihi a to chyba 10 kcal tylko :D
Luckyone13
13 czerwca 2017, 18:05Emilka, ale warzywa mogą być, bo przecież są zdrowe i nawet mi kiedyś dietetyczka z vitalii pisała, że można zjeść jakieś warzywo pomiędzy. Byleby nie shit :)