Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 41 lat |
Miejscowość | High Wycombe (Wielka Brytania) |
Wzrost | 167 cm |
Masa ciała | 65.80 kg |
Cel | 67.00 kg |
BMI | 23.88 |
Stan cywilny | Panna |
Wykształcenie | Niepełne wyższe |
Aktywność zawodowa | Bezrobotna |
Dzieci | Tak |
Opis użytkownika
Mam 26lat i jestem energiczna i zwariowana az za bardzo osobką,zawsze usmiechnieta i pomocna na kazdym kroku....
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
Kiedy urodzilam swojego synka a bylo to 9miesiecy temu to ok 7miesiaca wygladalam naprawde szczuplo ale przyjazd mojej kochanej mamci na urlop do Pl wszystko zmienil.
Gotowala mi wszystko to na co mialam ochote (wczesniej nie mialam az tak duzo czasu zeby cos sobie ugotowac,poniezwaz sama mieszkam z syneczkiem),przywiozla ze soboa mnostwo slodyczy i to byl cios na moja wage.
Wczesniej za nim bylam jeszcze odpowiedzialna tylko za siebie odchudzalam sie po swojemu tzn.sniadanko,obiad(zwykle kluski gotowane z gotowanym miesem:kurczak lub piers z kurczaka i mnostwo warzyw)a ostatnim posilkiem byla niby kolacja,dlaczego niby?,a no dlatego,że cale jedzenie zakanczalam o godz 16:00,potem seria brzuszkow 3*po60,rowerek(z nozkami w gorze) oraz unoszene nog.
O godz. 19 wsiadalam w auto i jechalam na stadion tam biegalam 8kolek na 400m w tym jedno kolko chodzone i to co najbardziej mnie fascynowalo to skakanka,skakalam w 3min i 40sekund 1000raz w tym 3przerwy,wynik znam dobrze swojego skakania bo moja skakanka byla zaopatrzona w licznik w tento itp :) po wyczerpujacym skakaniu to co przyjemne dla tych co nie umia grac w kosza ale probuja jakos grac hehehe spotkanie ze znajomymi i tak od lutego majac wage 60kg do czerwca wazylam juz 54 :) to byl moj sukces ktorego nie zapomne juz chyba do konca zycia hehehe.
I jesli ktos ze znajomych zapraszal mnie na ur, imieniny itp.nie bylo mowy zebym nie pojechala na stadion zawsze uprzednio mowilam ze spoznie sie i pomyslec ze kiedys przez cale 4lata liceum mialam zwolnienia z wf :)) a tu masakryczne uzaleznienie i oddanie sie sportu :)
A wszystko zaczelo sie 2008r kiedy porzucilam swojego chlopaka a potem staralam sie zeby do mnie wrocil i kiedy on mnie bardziej odrzucal ja w swych zalozeniach bycia anorektyczka coraz to bardziej dozylam byc chuda :).No i cos sie pod koniec czerwca urwalo, moj chlopak do mnie powrocil a ja zaniedbalam swoje uzaleznienie do sportu.
Teraz nie mam z kim zostawic synka by znow zaczac aktywnie zyc jak wtedy dlatego tez znajoma opowiedziala mi wlasnie o DIECIE SMACZNIE DOPASOWANA :) i jak narazie robie wszystkie cwiczenia jak w 2008 roku z tym ze po 200* i stosuje sie do jedzenia i powiem ze to sa moje dopiero 3dni ale nie poddaje sie w walce z zrzucenia z siebie 66kg do 55kg i nie ukrywam jest mi ciezko ale bardzo sie staram :))) POZDRAWIAM WSZYSTKICH i ZYCZE POWODZENIA z WLASNYM CIALEM :)))