Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 33 lat |
Miejscowość | Szczecin |
Wzrost | 168 cm |
Masa ciała | 73.10 kg |
Cel | 60.00 kg |
BMI | 25.90 |
Stan cywilny | Panna |
Wykształcenie | Niepełne wyższe |
Aktywność zawodowa | Uczeń/student |
Dzieci | Nie |
Opis użytkownika
Choruję na niedoczynność tarczycy niestety ale choroba strasznie utrudnia zrzucenie zbędnych kilogramów które nagromadziły mi się w ostatnich 3 latach. Aktualnie poświęcam się w pełni studiowaniu.
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
Od dzieciństwa miałam problemy z jedzeniem. Moim rodzice wyjeżdżali do pracy a ja zostawałam pod opieką babć, które wpychały we mnie wszystko co się dało. Kończąc podstawówkę byłam lekko zaokrąglona i ważyłam 63kg przy 1,63cm wzrostu. Pewnego razu w gimnazjum usłyszałam od kolegi, że wyglądam jak 'słonica' i to dało mi strasznie do myślenia. Zaczęłam się głodzić.
Najpierw ograniczyłam posiłki z czasem zrezygnowałam z kolacji a kiedy mania odchudzania wciągnęła mnie w pełni doszlo do tego, że jadłam tylko raz dziennie i to jeszcze jedną kromkę chleba na obiad. W szybkim czasie schudłam do 56kg oraz podrosłam do 1,68cm i wyglądałam fajnie!
Dopiero pod koniec gimnazjum zdecydowałam, ze koniec z takim głodzeniem i zaczęłam jeść! Przytyłam do 63kg. Ale mi to w ogóle nie przeszkadzało! Podobałam się sobie byłam zadowolona z swojej figury!
Kiedy poszłam do liceum zaczęly się problemy a jak zaczęły się problemy to zaczęłam je zajadać i tak w szybkim tempie przytyłam do 67kg później do 73kg a w maju 2009r. osiągnęłam swoje apogeum i ważyłam 78kg!!! Gdy weszłam na wagę popłakałam się, że doprowadziłam się do takiego stanu!
I postanowiłam coś z tym zrobić. Zakupiłam sobie kijki do nordic walkingu na śniadanie piłam szklankę maślanki truskawkowej na zmianę z kawą. W szkole jabłko i na obiad jogurt z musli. Brałam również suplementy takie jak błonnik i chrom. I wiecie co? W ogóle nie czułam glodu. Codziennie mój dzień wyglądał tak samo wracalam z szkoły jadlam obiad, godzina odpoczynku 1,5h nordic walking, 30min rower i 15-20min na orbitreku i tak wakacje powitałam z wagą 65kg! Szok jak dla mnie!!!
Wakacje mnie rozleniwiły i ćwiczyłam tylko czasami jadłam co chcialam i tak w listopadzie zamiast ważyć mniej ważyłam 67kg a później znowu przytyłam do 73kg. Byłam na siebie wściekła, że tyle wlożyłam w to wysiłku a wszystko poszlo na marne. Na pierwszym roku studiów stosowałam wszystkie możliwe diety jabłkową, jogurtową, dukana(5dni bo więcej nie dałam rady to nie dla mnie), kapuścianą(też wytrzymalam z 2 dni) ale nic nie mogłam schudnąć. Dlatego wtedy zrobiłam sobie badania na TSH i brakowało mi 0,1 żeby wynik był wysoki jednak lekarz rodzinny stwierdził, ze wynik dobry i nic z tym nie trzeba robić. I tak minął rok ja ciągle próbowałam schudnąć i nic to nie dało a wręcz tyłam!!! Po roku poszłam znowu na badania TSH i wtedy już wyszło, że mam podwyższony poziom i coś z tym trzeba zrobić!!!
Od czerwca 2012r. jestem na lekach na niedoczynność tarczycy i dopiero teraz postanowiłam podjąć się diety i schudnąć raz a porządnie! I nie powtórzyć tego błędu co kiedyś.
Chcę być szczupła i zgrabna i czuć się dobrze ze swoim ciałem!!!