Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 39 lat |
Miejscowość | dąbrowa górnicza |
Wzrost | 170 cm |
Masa ciała | 74.00 kg |
Cel | 65.00 kg |
BMI | 25.61 |
Stan cywilny | |
Wykształcenie | Niepełne wyższe |
Aktywność zawodowa | Praca biurowa |
Dzieci | Tak |
Opis użytkownika
Witam, jestem Ania. Interesuj się psychologia, tańcem, sportem i od jakiego czas zdrowym trybem życia. Od roku staram się schudnąć, a wszystko zaczęło się od pewnego wieczoru. Poznałam faceta, zaczęliśmy się spotykać i podczas jednej z rozmów „zażartowałam z siebie”, że mam duży tyłek i pan A. powiedział wtedy, ze często tak o sobie mówię. Skoro mówię to czemu nic z tym nie zrobię? I mnie zatkało!!! Było mi przykro, rozmyślałam o zakończeniu tej znajomości. Dużo myśląc o tej sytuacji i rozmowie z przyjaciółką stwierdziłam, że racja. Mówię, żartuje z siebie dlatego, że mi przeszkadza moja pupa, moje biodra, uda, a nie dlatego, że mam dystans do siebie. Nikt z moich znajomych i wspomniany pan A. nie powiedział, że jestem gruba, a moje docinki na swój temat stawały się dla nich nieznośne. Zawsze byłam wesołą, zwariowaną osobą, a myśląc o swoim ciele zamieniałam się w zupełnie inną osobę. Na ulicy, w sklepie, w klubie, pracy po prostu wszędzie patrzyłam na zgrabne dziewczyny, zazdroszcząc im figury. Stawało się to moją obsesją, bardzo się z tym źle czułam. Postanowiłam, że koniec mojej męczarni, że inni potrafią wiec ja też. Jednak to nie było takie proste. Przez rok ćwiczyłam z Ewka Ch. Wymodelowałam trochę swoje ciało, schudłam 8 kg przez ponad pół roku, bardzo mało. Zaczęłam stosować przypadkowe diety po których chodziłam głodna i wytrzymywałam 2 tygodnie. Najbardziej zaskakujące było dla mnie to, ze potrafię być systematyczna i wytrwała w ćwiczeniach, a nie diecie. Muszę przyznać się, że mam napady objadania się. Jem bez opamiętania, jem nie tylko słodkości ale pieczywo, sery po prostu wszystko na co natrafię. Tym napadą towarzyszy drżenie rąk, zalewające poty, uczucie gorąca, uginające się nogi nie wiem czy to jest problem z cukrem podczas napadu nie mam możliwości oddania krwi do badania. Moje objadanie przy ostatniej diecie przeraziło mnie. W aucie, bagażniku pochowane jedzenie. Jadłam w ukryciu nikomu się nie przyznając aż do tego stopnia, że miałam mdłości i wyrzuty sumienia. Czułam się z tym okropnie, potrzebowałam pomocy. W końcu postanowiłam, że wykupie dietę i spróbuje pomocy profesjonalistów. Dam sobie ostatnią szansę. I oto jestem:) jestem tydzień na diecie i jestem pełna podziwu. Czuje się najedzona, posiłki są pyszne i nie mogę się doczekać kiedy zjem posiłek z diety, a nie pączka, czekoladę czy pizze :)Jak na razie nie miałam jeszcze żadnego napadu objadania się. Myślę, że dieta dostarcza mi wszystkich składników jakich mój organizm potrzebuje. Myślę, że teraz mi się uda. Wiem, że tak będzie:) P.S. Wspomniany pan A. jest ze mną i dzielnie wspiera :)
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
Jak wspomniałam połowe swojego życia się odchudzam, diety, psychotropy, suplementy diety, ćwiczenia. Moje wszystkie próby kończyły się tak samo czyli obrzeraniem się i poddawaniem się. Teraz uczę się zdrowo odżywiać i dzięki zamówionej diecie trzymam się. Co prawda dopiero tydzień ją stosuje ale zauważyłam, ze posiłki mi wystarczają i nie mam potrzeby podjadania. Przestałam też myślec o jedzieniu. Bardzo się obawiam, że to chwilowe i znowu przyjdzie napad ale jestem pełna pozytywnej energii :) Jestem tu z Wami i wiem, że dzięki Wam dam radę. Z Wami dam radę:)