Informacje podstawowe
Płeć | Kobieta |
Wiek | 25 lat |
Miejscowość | Wadowice |
Wzrost | 168 cm |
Masa ciała | 85.00 kg |
Cel | 60.00 kg |
BMI | 30.12 |
Stan cywilny | Panna |
Wykształcenie | Gimnazjalne |
Aktywność zawodowa | Uczeń/student |
Dzieci | Nie |
Opis użytkownika
Od dziecka byłam "przy kości". Moja babcia skutecznie zadbała, bym była najokrąglejszą dziewczynką w podstawówce, a rodzice nigdy nie widzieli problemu w mojej nadwadze... Jednak dużo się ruszałam. Jeździłam na nartach, rowerze, uczęszczałam na baseny i ogólnie lubiłam bawić się z innymi dzieciakami na dworze, dzięki czemu nie wyglądałam jak "pączuś". Daleko jednak było mi do przeciętnej dziewczynki w moim wieku. Zawsze byłam większa, również jeśli chodzi o wzrost.
W tej chwili jestem w 3 kl gimnazjum i nie czuję się dobrze w swoim ciele... Mam 168cm wzrostu i ważę 85kg (mam budowę:szerokie barki, przeciętny brzuch, szerokie biodra, ogromne uda i wąskie łydki, co wygląda wręcz dziwnie), jednak inni dają mi "na oko" nie więcej niż max 70-75. Wiem, że to nadal tylko przez moje mięśnie, które przyrastały wraz ze zwiększającą się moją aktywnością fizyczną. Nadal często jeżdżę na rowerze, chodzę około 2-3km dziennie, czasami biegam, średnio raz na tydzień jeżdżę na basen, lub na lekcję jazdy konnej + nigdy nie zwalniam się z WF-ów.
Niestety, te 85kg to nie same mięśnie... lubię jeść i wiem, że moim największym problemem jest zapychanie się słodyczami z powodu ogromnego stresu, który bez redukcji jedzeniem zaowocował cięciem się. Stresu związanego (uwierzcie mi) z ogromnym problemem, jakim wcale nie był chłopak, koleżanki, czy inne głupie błahostki. Moje życie miało wywrócić się o 180 stopni (powody rodzinne) ale nie było to pewne i napięcie spowodowane przez niewiedzę "co będzie dalej" spowodowało takie a nie inne moje postępowanie. Na szczęście te 3 małe blizny na nadgarstku były tylko jednorazowym wybrykiem, bo nie wyobrażam sobie (i do tej pory nie potrafię zrozumieć) jak mogłam to zrobić...
Wiem już że moje życie się nie zmieni (ufff..) a wraz z całą sytuacją zniknął też stres... Jednak została po nim nieprzyjemna pamiątka w postaci dodatkowych 6 kg (z 79kg w ciągu miesiąca).
Teraz, gdy moje życie się ustabilizowało i uspokoiło wiem, że chciałabym coś ze sobą zrobić. Chciałabym wyglądać ładnie, być wysportowaną, przeciętnej wagi nastolatką, pokazującą się także w szortach ! (raczej nie jestem wstydliwa, ale rozumiecie... no takich ud wolałabym nie pokazywać) Chciałabym pokazać innym, a przede wszystkim sobie, że potrafię i dam radę. Dlatego właśnie założyłam tu konto. Mam zamiar zmienić swoje życie, ale tym razem świadomie i na lepsze! Mam nadzieję, że mi w tym pomożecie i będziemy się na wzajem wspierać
Sukcesy i porażki w odchudzaniu
hmm... raczej niewiele było prób odchudzania. Wiele rodzących się myśli typu: "Od jutra, dieta!" jednak rzadko trwających więcej niż 2-3 dni :P.
Raz w życiu, jakieś 3 lata temu (6kl podstawówki) schudłam około 6 kg w dość szybkim tempie (z 71,5 do około 65,5 w miesiąc) czułam się dobrze, ale coś (nie pamiętam, pewnie moment załamania) skłonił mnie do przerwania tradycyjnej diety "Mniej Żreć" i znów jadłam co mi się podobało i duuużo... wystąpił więc bardzo nieprzyjemny efekt jojo z nadwyżką (do 76 kg) kolejne 3 kg nadrobiłam przez 2 lata w gimnazjum i później przez stres i napychanie się w związku z nim słodyczami dodały mi 6 kg... W tej chwili jest to 85 kg.