- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (108)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 62136 |
Komentarzy: | 942 |
Założony: | 8 czerwca 2010 |
Ostatni wpis: | 8 marca 2016 |
Postępy w odchudzaniu
Witam po latach.
Minęły prawie 2 latka odkąd zniknęłam z Vitalii. I co?
Na wadze po dwóch latach pojawiło się w końcu 78,8 i powiedziałam sobie stanowczo "dość".
Od 7 maja ograniczyłam jedzenie, przeszłam próbę diety amerykańskiej,ale nie jestem na nią gotowa. Od 14 maja jestem na zmodyfikowanej kopenhaskiej,bo na normalnej nie dałabym rady, a nie chcę się wykończyć. Mój jadłospis :
Godziny posiłków
Śniadanie: 8.00 - 9.00
Obiad: 12.00 14.00
Kolacja: 17.00 - 18.00
DZIEŃ 1, 8
Śniadanie: 1 kubek zielonej herbaty, 1 kostka cukru
Obiad: 2 jajka na twardo ( kurczenie żołądka - jeśli ktoś nie wytrzyma można coś podjeść np. jogurt naturalny [ ja nie podjadałam ])
Kolacja: szklanka brokułów, paluszki krabowe (100g) dostępne np. w Netto, niedrogie, mało kalorii, a palce lizać!
DZIEŃ 2, 9
Śniadanie: jogurt naturalny mały, 5 plasterków szynki drobiowej
Obiad: jabłko, batonik fitness lub błonnikowy BEZ CZEKOLADY!
Kolacja: 120g piersi z kurczaka, szklanka brokułów
DZIEŃ 3, 10
Śniadanie: 1 jogurt naturalny, 2 plasterki szynki drobiowej
Obiad: jabłko, jedna mała grzanka
Kolacja: 120 g piersi z kurczaka, jogurt pitny małokaloryczny
DZIEŃ 4, 11
Śniadanie: 1 jogurt naturalny, 2 plasterki szynki drobiowej
Obiad: 1 duża marchewka, mały serek wiejski 150g lub jogurt light, np. Jogobella Light
Kolacja: szklanka brokułów, w razie głodu jakiś owoc
DZIEŃ 5,12
Śniadanie: 1 duża marchewka, jogurt naturalny
Obiad: jogurt pitny, owoc
Kolacja: pierś z kurczaka 120g lub ryba gotowana 300g
DZIEŃ 6, 13
Śniadanie: 1 kubek zielonej herbaty, 1 kostka cukru, 1 mała kromka pieczywa (grzanka), jeden plasterek szynki drobiowej
Obiad: ryba gotowana 300g z sokiem z cytryny
Kolacja: szparagi, sok pomidorowy
DZIEŃ 7
Śniadanie: 1 kubek herbaty zielonej bez cukru
Obiad: 1 pierś (150 g) kurczaka grillowana lub z piekarnika
Kolacja: jeden świeży owoc
Jak mi idzie? Wspaniale! ( ODPUKAĆ puk! puk! )
Oto mój wykres wagi :D
10.04 - 78,8
8.05 - 77,2
10.05 - 76,7
13.05 - 76,4
DIETA START
14.05 - 76,1
15.05 75,8
16.05 75,3
17.05 74,9
18.05 74,7
19.05 74,1
Wspaniale! ;) Mam nadzieję, że dojdę do mojej wymarzonej wagi! WRESZCIE .
Cześć Dziewczyny. Słuchajcie, mam duży problem!
Mam ustaloną dietę 1000 kcal, przestrzegając jej chudnę BAAARDZO szybko!
W ciągu jednego tygodnia 2,5-3 kg. No i tak na wadze z 72 pojawiło się 68.
Jeden dzień nie przestrzegałam diety - kg wrócił. Problem tkwi w tym, że teraz to już tej diety muszę przestrzegać. Dla mnie to ma same plusy, bo łatwo schudnę. Mój organizm ma dobrą przemianę materii , mam dość witamin , więc nie martwię się, że coś będzie nie tak. Jedyna rzecz, która nie idzie po mojej myśli... A mianowicie moje piersi zaczynają opadać tj. obwisać. Mam już 16 lat, wątpię, że mi jeszcze urosną, bo miesiączkuję od 11 bodajrze roku życia. Macie jakiś powód, żeby temu zapobiec? Którejś też się to przytrafiło :( Jestem młoda, a jeszcze trochę, to nawet na dekolt nie będę mogła sobie pozwolić, bo będą gadać, że trójkę dzieci wykarmiłam... POMOCY :(
Rewelacja ! Jestem na diecie amerykańskiej, tym razem nie pozwolę na żadne jojo. Jem tylko to, co w jadłospisie. DZIŚ NIC, ZUPEŁNIE NIC NIE DOJADŁAM! ;) [ z wyjątkiem jednego liza malutkieeego loda ;D ] No, ale czuję się wspaniale! I tak lekko. W ogóle nie jestem głodna, ćwiczę baaaaardzo dużo. Wczoraj joga i bieżnia, przedwczoraj rowerek. A na wadze z 72 pojawiło się 69!
Dawno nie widziałam tego 6 z przodu.. Ah... ;)
Z uciechą spojrzałam na wagę widząc 71,2 kg.
Przedwczoraj było na niej 72,0 ! Są powoli efekty. Piję duuuuuuuuużo wody, dziś biegałam. Fakt faktem, że wczoraj zjadłam kolację o 21:00 i był to cały kwiat brokułów,ale widocznie aż tak mi to nie zaszkodziło :D
Widząc rezultaty mam ochotę na jeszcze! :D Jest jakaś zachęta. Szkoda, że jest tak gorąco, bo poszłabym biegać na łąki...