Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zainspirowałam się filmikiem katOsu na youtubie , polecam go wszystkim którzy potrzebują motywacji;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4176
Komentarzy: 64
Założony: 7 czerwca 2011
Ostatni wpis: 15 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Lulilajka

kobieta, 31 lat, Poznań

173 cm, 77.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Dziewczyny! (a może i chłopaki...)

To wszystko jest takie niesamowite! Wszystko staje się takie proste! A dzięki czemu!? 

Dzięki pozytywnemu nastawieniu do wszystkiego i wszystkich! 

*Jeśli macie jakiś problem, trudność- 
ZNAJDŹCIE UKRYTE POD ŻALEM PLUSY (to jest ZAWSZE MOŻLIWE, jestem znakomitym przykładem tego, kto śledzi moje ostatnie posty, ten pewnie zrozumie) 

*Jeśli ktoś Was nie lubi i być może stara się zatruć Wam życie- 
ODPOWIEDZCIE UŚMIECHEM I DOBRYM SŁOWEM(nawet, jeśli wydaje się Wam to być posunięciem irracjonalnym!)

*Jeśli czujecie, że już nie dajecie rady i coś Was przewyższa-
ZNAJDŹCIE LUDZI KTÓRZY PRZYPOMNĄ WAM JAKIM SKARBEM JESTEŚCIE (do tego znajdźcie coś co kochacie i bądźcie w tym NAJLEPSZE JAK TYLKO MOŻECIE)

Wierzcie lub nie, ale ostatnio przekonałam się, że CUDA się zdarzają, trzeba tylko w nie wierzyć (nie, nie wrócił do mnie chłopak, nie poznałam nikogo innego, a mimo to JESTEM SZCZĘŚLIWA)

Nie ma ŻADNEGO powodu, bym miała nie schudnąć! Więc- po prostu, ZROBIĘ TO. 
Przecież to NIE takie trudne!:)







NEVER GIVE UP!!!

18 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Byłam dziś u znajomej i nie omieszkałam skorzystać z jej wagi:P Biorąc pod uwagę, iż jakoś wybitnie nie trzymam się diety i tego wszystkiego czego powinnam przestrzegać, to jedząc bardziej świadomie- SCHUDŁAM ^^

Były 83kg, teraz są 78,5 kg! I to wieczorem, jak człowiek jest bardziej ociężały^^

JEST DOBRZE:D

18 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Jak zapewne zauważyłyście ostatnio coś nie spisuję tutaj swojego jadłospisu. Ano wszystko dlatego, że znalazłam taką stronkę pożyteczną: 


Pewnie część z Was już ją zna, dla mnie to nowość, POLECAM:D ;)

Jak to z Wami jest? Liczycie mniej więcej kalorie? Jeśli tak to ile wciągacie dziennie, ile spalacie itd;)

PS. U mnie wciąż marnie, coś nie potrafię stanąć na włąsnych nogach po tym wszystkim...

16 stycznia 2014 , Komentarze (6)

Znów wróciła do mnie wizja mojego idealnego związku który tak nagle został paskudnie rozerwany na strzępy przez tą  drugą osobę... I tak oto wychodzi na to, że odchudzam się co drugi dzień, bo w chwilach smutku zażeram się ile wlezie. 

W wielkich ilościach
-herbata
-woda
-kawa
Nie zabiły wykańczającego poczucia głodu. Wypiłam tyle, że było mi strasznie niedobrze, a i tak MUSIAŁAM wciągnąć jeszcze masę zbędnych kalorii. I NIE MOGĘ przestać. Krakersy, tłuste mięcho, dodatkowe kanapki. Wszystko ZBĘDNE organizmowi, a nie mogłam się powstrzymać. Tłumaczyłam sobie
-wymarzona, OSIĄGALNA sylwetka się od Ciebie oddala
-jak się roztyjesz to Twój Były pomyśli "jak dobrze, że z nią zerwałem", a przynajmniej nie będzie żałował swojej decyzji
-przecież masz silniejszą osobowość
-dasz radę
-nie możesz zawieść dziewczyn na VITALII
- potem będziesz się czuła jeszcze gorzej przez wyrzuty sumienia

NIC NIE POMOGŁO! RYCZAŁAM NAD ZWIĄZKIEM PRAWDOPODOBNIE NIE DO URATOWANIA I ŻARŁAM, ŻARŁAM, ŻARŁAM.

JESTEM NA SIEBIE WŚCIEKŁA!!!!!!!!!!!!!!!!!

14 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Dzisiaj znów dłuuugo poza domem. No, ale yes! Wreszcie w domu! Dzięki temu lodówka nie miała mnie kiedy kusić;) <automat z batonami nie ma aż takiej siły przebicia;D>

1 Śniadanie
1,5 bułki z polędwicą

2 Śniadanie
0,5 bułki z polędwicą
rzodkiewki i pieczarki

Obiad
sałatka z kukurydzy, ogórka i groszku

Przekąska
Kilka słonych paluszków

Na uczelni szybko leci czas i ani się obejrzałam, a już się zrobiło za późno by jeść coś więcej. 


NEVER GIVE UP!

13 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Jednak dam sobie dzisiaj spokój z kolacją... Trochę już późno, a poza tym zupełnie nie czuję głodu^^ Za to chłonę wodę, bo trochę doskwierał mi dzisiaj jej brak;)


NEVER BACK DOWN!!!

13 stycznia 2014 , Skomentuj

Humorek wybitnie dobry dzisiaj^^ Cały dzień na uczelni... O 7 rano wyszłam z domu, teraz dopiero wróciłam, trochę męczący maraton naukowy, ale kocham to co robię;)

Zbrodnia z dnia dzisiejszego- nie kupiłam wody mineralnej w sklepie po drodze, bo nie miałam rano czasu. Cały dzień byłam na 1 kubku czekolady na gorąco i kawy (oba z automatu, nie dość, że tuczące to jeszcze za mało wody wypiłam...)

1 Śniadanie
Kanapka z pastą rybną, surimi i sałata lodowa (na prawdę jestem zakochana w tym zestawieniu:D)

2 Śniadanie
Sałatka z gotowanego brokuła i lekkiej szynki z dodatkiem białego serka(takiego kremowej konsystencji, ale nie wynika to z ilości tłuszczu, sprawdziłam;D ) , szczypiorku, czosnku i chilli.

Obiad
duszony ziemniak, buraczki gotowane, trochę mięsa pieczonego

Podwieczorek
Sałatka z kukurydzy, groszku i ogórka.

Kolacja
Zaraz zabieram się za szykowanie, ale nie bardzo jeszcze wiem co by tu przygotować... Przeglądałam sobie przepisy tutaj na vitalii i jakoś dziwnie kaloryczne wszystko mi się wydaje O_O Chyba zrobię sobie jakiś omlet albo jajecznicę... Coś w każdym razie z jajkiem :D

12 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Wczoraj miałam beznadziejny humor, pół nocy nie przespałam, zjadłam jakieś żelki(5?), kawałek czekolady i herbatnika. Wszystko z nerwów. Dzisiaj wszystko się uciszyło, cały dzień chodziłam smutna, wcale głodna nie byłam...

Śniadanie

pół kiełbasy z bardzo małą ilością tłuszczu, trochę ketchupu

Śniadanie 2
3 listki sałaty lodowej

Obiad
duszone ziemniaki
gotowane buraki
ogórek warszawski

Jak widać miałam wybitnie nastrój niejedzeniowy... 

11 stycznia 2014 , Komentarze (6)

Miałam napisać co jadłam wczoraj...
(5 zdrowych posiłków, wieczorne podjadanie)

Miałam napisać co jadłam dzisiaj... (2 posiłki, jeden niezbyt dietetyczny )Nie zrobię tego szczegółowo, bo nie mam siły...

Zaledwie kilka dni temu zmotywowałam się by schudnąć za jeden z argumentów obierając *wyjątkowy chłopak, chcę być dla niego atrakcyjna*
 No i... nieaktualne. Wrócił z pracy po tygodniowym wyjeździe i... zerwał ze mną. Nie rozumiem. On też nie. Stwierdził, że jestem najwspanialszą dziewczyną jaką znał i nie wie dlaczego, ale od 3 miesięcy nic do mnie nie czuje i bardzo mu z tym źle, bo ma wrażenie jakby mnie okłamywał. Jak widać długo starał się wskrzesić coś, ale się to nie udało. Wiem, że wkrótce przemienię swój smutek w jeszcze większą mobilizację, jednak teraz czuję się kompletnie rozbita:((

Jak myślicie, jak to się stało? Czy jest sens żyć nadzieją, że wszystko kiedyś będzie tak jak dawniej? Podkreślę, że jest On cudownym człowiekiem, bardzo dobrym, nigdy się nie kłóciliśmy, mamy część zainteresowań wspólnych, część różnych, należycie się zawsze zachowywał, starszy ode mnie o 7 lat, zachowywaliśmy też swoje strefy prywatności. Naprawdę, tu nie miało co się popsuć. Akurat kiedy ja poczułam się stabilnie (ciężko jest mi zaufać mężczyźnie, mimo, że to mój pierwszy chłopak, to miałam już masę złych doświadczeń) on stwierdził, że coś się wypaliło.

Moje serce krwawi...

9 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Nie było tragedii szczerze mówiąc^^ (może zbyt dużo jadłam^^)

Śniadanie
 2 kromki wieloziarnistego chleba
sałata lodowa z czerwoną fasolką z puszki, łyżka jogurtu,               
łyżeczka koncentratu pomidorowego, czosnek, chilli (podobno przyprawy są dobre na trawienie)

2 Śniadanie

płatki miodowe z mlekiem 2% (akurat takie były w domu:P Muszę kupić takie zwykłe kukurydziane, dobry pomysł?)

Obiad

Na parze, przyprawione znów chilli, trochę soli(nie zdzierżę bez), estragon:
kawałek mięsa schabowego
marchewka
1/4 selera
pietruszka
sałata lodowa wymieszana z jajkiem gotowanym(lubię dziwacznie eksperymentować, grunt, że zdrowa mieszanka) ;D

Podwieczorek

Mandarynka

Kolacja

2 kanapki z pastą rybną, sałatą lodową i paluszkami surimi (uwielbiam to połączenie, wręcz kocham:D)

Wiem, że zawaliłam lekko sprawę z ćwiczeniami, ale większość dnia kontemplowałam nieznośny ból zęba(może to być uznane za wymówkę, ale jak próbowałam coś zacząć to myślałam, że umrę, jakoś krew mi tam w nim przepływała szybciej czy coś, nie wiem, w każdym razie pulsujący ból nie do zniesienia) Dentysta uratował sprawę, jutro już nie będzie argumentów, poćwiczę:D


Mam dla Was mój ukochany filmik na youtubie! (w razie czego na szczęście są tam napisy:D) Dobry w każdym momencie słabości:) Enjoy! ;)





NEVER GIVE UP !!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.