Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9211
Komentarzy: 38
Założony: 26 października 2011
Ostatni wpis: 14 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mariolka1966

kobieta, 58 lat, Kędzierzyn-Koźle

163 cm, 80.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Poniedziałek 13.01.2014r.

Wtorek 14.01.2014r.

 

Rano w poniedziałek doszłam do wniosku, że już nie dam rady. Znów przyszedł głód, kołatanie w żołądku i złe samopoczucie. Mąż stwierdził, że nie ma sensu, abym się tak męczyła. Jemu nic nie jest i nie zmaga się każdego dnia tak jak ja. Zjadłam suchą bułkę i trochę mi przeszło. W obiad zjadłam warzywa na parze, tak jak w poście razem z mężem i troszkę kaszy jaglanej, żeby przyzwyczajać organizm, a wieczorem parę kromeczek z różnych chlebów z masłem. Zjadłam tyle, żeby się nie przejeść.


Wtorkowy poranek był dość trudny, organizm nic nie strawił z poprzedniego dnia, kilka razy przeczyściło mnie, ale dobrze się czułam, nie miałam głodu, mdłości i innych perturbacji. Nie chciało mi się jeść, więc tylko piłam i w obiad zjadłam zupę marchwiową + sałatkę z kapusty czerwonej. Za 2 godziny 2 mandarynki i kiwi. Popołudniu zjadłam 2 łyżki ugotowanej  kaszy jaglanej z niewielką ilością jogurtu bio. I troszkę żołądek się buntował. Na kolację miseczkę lecza na oliwie z oliwek z dodatkiem bobu z puszki. Było to wyjątkowo dobre. Waga pokazała 70,20 kg. Czuję się lekko i bez tych okropnych głodów. 

12 stycznia 2014 , Skomentuj

Niedziela 12.01.2014r.

 

Rano w toalecie była prawdziwa rewolucja i poczułam wielką ulgę, myślę. Nie mam już głodu, jedynie jakaś tęsknota za normalnym jedzeniem. Rano w nagrodę za wytrwałość wypiłam kawkę-lurkę bez dodatków. Trochę mniej bolą mnie mięśnie i stawy, kiedy wchodzę po schodach, albo gdy schylam się. Czuję się lekko, ale nie rozpiera mnie energia. Chyba więcej energii miałam, kiedy chodziłam na kijki i normalnie jadłam. Myślę o zakończeniu postu w środę i od czwartku stopniowe wychodzenie z postu. Waga znów spadła 70,1 kg 


śniadanie; kawa, herbata owocowa,

 

obiad; cykoria na wodzie, sałatka z kapusty czerwonej, jabłka i cebuli czerwonej, polanej sokiem cytrynowym.

 

przekąska; 3 mandarynki, grapefruit, jabłko pieczone

 

kolacja; sok jabłkowo-marchwiowo-buraczkowy z listkiem kapusty włoskiej+surówka z pomidora, cebuli, czosnku i ogórka kiszonego. 


12 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Sobota 11.01.2014r. 10 dzień postu Daniela 


W nocy pobolewała mnie wątroba, a wieczorem był już tak mocny i rozpierający ból, że wzięłam zmielone zioło na wątrobę-ostropest plamisty. W jelitach prawdziwa rewolucja, stan zapalny dolnych części dalej nie przechodzi, ale nie chcę brać żadnych medykamentów, jeszcze poczekam na proces uzdrowieńczy organizmu, który ciągle trwa. Zatrzymała się miesiączka, no chyba że byłabym w ciąży :), miesiąc temu odstawiłam radykalnie hormony i leki przeciwzapalne na stawy. I właśnie dzisiaj przeczytałam, że te leki najbardziej blokują proces samoleczący organizmu. Mąż uświadomił mnie, że nie mogę po 10 dniach oczekiwać, że wszystko zostanie zreperowane w moim organizmie skoro przez czterdzieści parę lat pracowało się na choroby. Wczoraj

doszliśmy do wniosku, że kończymy post po 14 dniach. I tak wiele dobrego zrobiliśmy dla swojego organizmu i będziemy raz w tygodniu przeprowadzać taki post. Chyba, że ja jeszcze wytrzymam i pociągnę dalej post o kolejny tydzień lub może dwa, zobaczymy. Waga znów stanęła co świadczy, że organizm sam wie, kiedy spalać tkankę tłuszczową, a kiedy złogi martwych tkanek.

Dla poprawienia nastroju, poszłam do fryzjera zafarbować i podciąć włosy.

 

śniadanie; jabłko


przekąska; mandarynka, 2 ogórki kiszone


obiad; warzywa na parze: kalafior, brukselka, papryka, dynia, bakłażan


przekąska; 2 szklanki soku jabłkowo-marchwiowego


kolacja; 2 mandarynki, 1 kiwi, 1 jabłko z piekarnika

DZIĘKUJĘ ZA WSZELKIE KOMENTARZE, MOŻE JEST ICH NIEWIELE, ALE SĄ BARDZO MIŁE I WSPIERAJĄCE MNIE W TEJ WALCE

10 stycznia 2014 , Komentarze (1)

PIĄTEK 10.01.2014r.

 

Dzisiaj było już dobrze, głód pojawiał się sporadycznie, a ja czułam się dobrze. Przez ostatnie 2 noce, bolały mnie zęby, które ostatnio przeszły leczenie. Drugi dzień pieką mnie narządy rodne tak jakbym miała grzybicę. Często zapadałam na grzybicę, ale teraz jest inaczej, wierzę, że następuje w organizmie reperacja chorych komórek. Ale stawy nie dają za wygraną ciągle bolą. Waga pokazała 70,7 kg, a więc organizm spala zbędne zapasy tłuszczu i chorych białek. Wybuchu energii nie mam, ale nie czuję się ociężała i zmęczona. Za to mój mąż pełen energii pojechał na piekarnię i pół dnia mył kosze na chleby, bo po niedzieli spodziewamy się komisji certyfikującej pieczywo BIO, które chcemy produkować. Nawet moja 70 letnia mama podjęła walkę i jest drugi dzień w poście.

 

śniadanie; surówka z kapusty pekińskiej, marchwi, jabłka, cebuli, czosnku i soku z cytryny

obiad; bigos z kapusty słodkiej i kiszonej, cebuli i pieczarek

podwieczorek; 3 mandarynki, 1 grapefruit, 1 kiwi

kolacja; 1 1/2 szklanki soku marchwiowo-jabłkowo-selerowego+ jabłko

9 stycznia 2014 , Skomentuj

CZWARTEK 09.01.2014r.


To już tydzień mija jak podjęłam się tego postu. Dzisiaj rano ciągle kiepsko się czułam, dopiero przed obiadem było lepiej, a po południu doświadczyłam tego uczucia braku głodu, o którym czytałam i słyszałam od męża, tylko, że on miał to po 3 dniach, a ja po 8. Stawy na przemian mnie bolą, ale na tym polegają kryzysy ozdrowieńcze i jest to czas reperacji chorych tkanek. Waga pokazała o 0,40 dkg mniej, czyli 71,1 kg. Moje menu na dzisiaj;


śniadanie; jabłko, surówka z rzodkiewki, cebuli i pomidora z czosnkiem


obiad; sok z buraka ukwaszony, warzywa na parze; brukselka, kalafior, dynia, papryka


podwieczorek; 2 szklanki soku świeżo wyciśniętego z jabłka, marchwi, selera naciowego, buraka i liść kapusty włoskiej


kolacja; 1 jabłka, 1 pomarańcza

8 stycznia 2014 , Komentarze (2)

ŚRODA 08.01.2014r


Dalej walczę i chce mi się jeść, oraz tęsknie za jedzeniem, ale chcę wytrzymać, tak długo jak dam radę. Myślałam że będzie łatwiej, ale niestety nie jest tak prosto. Zmieniają mi się nastroje jak w kalejdoskopie. Za to waga prawie się nie zmienia, ale to mnie najmniej martwi. Dzisiejsze menu;

 

 

śniadanie;  1 1/2 jabłka, 1/2 pomarańczy

 

przekąska; sok z kiszonych buraków, 2 ogórki kiszone


obiad; bigos z kapusty kiszonej i świeżej z cebulą i pieczarkami w sosie pomidorowym

 

kolacja; mus z jabłek + 3 pomarańcze+jabłko świeże



7 stycznia 2014 , Skomentuj

WTOREK 07.01.2014-6 dzień

 

Dzisiaj znów miałam kryzys, wchodzę rano na swój sklep, a tam zapach świeżego pieczywa, pyszne bułeczki i chlebek, nie mówiąc o pączka i drożdżówkach. No i co, czułam głód, którego rzekomo nie powinnam czuć. Mój mąż za to czuje się świetnie i nie odczuwa głodu, to jakiś paradoks. Zjadłam to swoje śniadanie, ale nie czułam się po nim nażarta. Za to mój mąż, nie był w stanie zjeść swojego śniadania. Waga pięknie stanęła, a więc organizm powiedział dość tej zabawy ze mną. Za to wczoraj wieczorem i jeszcze trochę rano bolało mnie miejsce po guzie na głowie, a lewy staw biodrowy ciągle daje o sobie znać.

śniadanie; 1/2 jabłka, pomarańcza, surówka z ogórka, rzodkiewki, czerwonej cebuli i czosnku

przekąska; jabłko

obiad; wczorajsza zupa brokułowa, warzywa na parze: brukselka, brokuł, kalafior, dynia-nowy smak, ale się cieszyłam

kolacja; grapefruit

6 stycznia 2014 , Skomentuj

Poniedziałek 06.01.2014r.


Dzień rozpoczęłam bardzo słabą kawą na pobudzenie jelit, ale widzę, że już mój organizm na to nie reaguje, dlatego nie będę pić kawy. Potem wypiłam słabą herbatkę owocową. Ale dzisiaj czuję się lepiej, nie jestem taka otumaniona i zmęczona, po prostu jest dobrze. Wstałam bardzo wyspana i wypoczęta. Po obiedzie z mężem wyszliśmy na 50 min. marsz. Mniej bolały mnie stawy aż do popołudnia, wieczorem obłędnie łupał mnie lewy staw biodrowy. Ale samopoczucie mam naprawdę dobre, waga pokazała spadek o 0,5 kg czyli 71,6 kg



śniadanie; leczo z cebuli, pieczarek, papryki, cukinii i pomidorów.


obiad; zupa krem z brokuła i warzywa na parze (brukselka,kalafior, marchewka)+salatka z buraczków, jabłkiem i cebulą

 

przekąska; jabłko, pomarańcza

 

kolacja; kapusta kiszona i pomarańcza

5 stycznia 2014 , Komentarze (1)

NIEDZIELA 05.01.2014r.


4 dzień rozpoczęłam od herbatki bio-owocowej. Nie była to kawa, no ale można wytrzymać. Jednak popołudniu wypiłam gorzką bardzo lekką kawę. Waga pokazała 72,1kg, czyli ciągle spada. Ale nie myślę, że to już moment wewnętrznego odżywiania organizmu, w którym organizm odżywia się złogami przemiany materii, martwymi zdeformowanymi komórkami, guzami, czy tkanką tłuszczową. Coraz mniej odczuwam głód, ale ciągle jestem osłabiona. Czekam na ten przypływ energii, o którym czytałam. Pojawił się za to śluz w ustach. Mój mąż dzielnie się trzyma, w obiad podałam mu bigosik, to był zachwycony, popchał sałatką z buraka i grapefruitem i stwierdził, że jest napchany. Dzisiejsze menu.



śniadanie; herbatka owocowa

 

obiad; bigos z kapusty kiszonej i słodkiej, z dodatkiem pieczarek i soku pomidorowego + sałatka z buraczków


podwieczorek; 2 pomarańcze, jabłko, bardzo słaba kawa, grapefruit

 

kolacja;surówka z rzodkiewki, cebuli, czosnku i pomidora +sok ukwaszonego buraka

5 stycznia 2014 , Komentarze (2)

SOBOTA 04.01. 3 DZIEŃ POSTU DANIELA

Może troszkę lepiej się czuję niż wczoraj, nie jestem aż tak słaba, ale też nie tryskam energią. Pragnienie jedzenie jest dość silne, nie jest to takie proste, chociaż nie jestem głodna to myśli o jedzeniu mnie bombardują. Stawy minimalnie mniej mnie bolą, ale odczuwam dziwne naprężenie  i lekki ból mięśni. Waga pokazała 72,9 kg. Moje menu na dzisiaj;

śniadanie; pomarańcza, surówka z rzodkiewki, cebuli, czosnku i pomidora, sok pomidorowy

II śniadanie; jabłko

obiad; nieszczęsna zupa jarzynowa na którą już nie mogę patrzeć, ale się kończy i leczo z cebuli, papryki, cukinii, oraz sałatka z buraka z jabłkiem i cebulą, przyprawiona sokiem z cytryny, pieprzem ziołowy i solą morską.

przekąska; mandarynka, 1/2/pomarańczy

kolacja; 2 upieczone jabłka, sok z marchwii, buraka, jabłka, selera naciowego, i liścia kapusty włoskiej

Atrakcją dzisiejszego dnia był wyjazd do sklepu po warzywka, aby urozmaicić nasze menu.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.