Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9413
Komentarzy: 47
Założony: 10 października 2011
Ostatni wpis: 17 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
JulkaQ

kobieta, 32 lat,

169 cm, 69.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 listopada 2011 , Komentarze (1)

Witajcie moje mile:) hmmm... chyba kazda z was wie jak to jest jechac do domu rodzinnego... No i wlasnie dlatego poleglam... a raczej poleglysmy : ja i moja dieta. Teraz jakos mi trudno... :/ znow czuje sie jak schabowy w panierce, zle i grubo. W domu polecialy oczywiscie: pierogi, golabki, 3 rodzaje pysznych ciast, wszystko co tylko mozliwe. Nawet chleb z szynka smakowal niewiarygodnie dobrze. To STRASZNE. Dzis juz sie ograniczalam... tzn. chcialam, ale H. stwierdzil zebysmy wyskoczyli na miasto cos zjesc........ no i wyszlo mi bokiem. McDonalds czyli chickenburger. Po powrocie do domu dopiero sie zaczelo... mialam ochote na cos i nawet nie wiedzialam na co... wy tez tak macie? I polecialo: activia, actimel, rzodkiewka (chyba 3), banan. I chyba ta mieszanka wybuchowa spowodowala, ze wszystko mi sie w zoladku przewraca... no i po tym stwierdzialm (jak mi sie zaczelo przewracac i byc niedobrze), ze pewnie jestem glodna?! Ryz+kawalek piersi z kurczaka+warzywa. Teraz to sie dopiero dzieje.........+*?=/!!!!!!!!

Cwiczyc w ogole mi sie juz nie chce... zazdroszcze wam, jak czytam o tym jak codziennie cwiczycie. Ja mam mala zalamke, ale juz jutro spowrotem biore sie za siebie... tzn. od teraz!!!

Znacie przepis lub moze macie jakis pomysl na mielone z miesa wolowego, aby byly w miare dietetyczne?
Pozdrawiam i zycze wytrwalosci, ktorej mi zabraklo, ale juz bedzie lepiej:)

P.S. Nawet boje sie na wage stanac:/

27 października 2011 , Komentarze (2)

Witam serdecznie...
Dzis mile zaskoczenie... wskoczylam na wage, a tylko tak, bo dawno sie nie wazylam i niespodzianka... waga wskazala 67,4 mino, ze bylam po sniadaniu, ubrana i z mokrym recznikiem na glowie :D jestem strasznie szczesliwa :)


Na sniadanko bulka z dzemem brzoskwinoiwym ( swojej roboty oczywiscie ) :) a na obiad rosol, bez makaronu z warzywami i mieskiem :) pycha...

Musze sie przyznac, ze przez ostatnie 2 dni pofolgowalam sobie... i to strasznie... az wstyd sie przyznac:/ Jutro popoludniu jade do mamy, wiec przez jakis tydzien nie bede korzystala z komputera, ale obiecuje, ze przywioze mniej kg niz wiecej :D ojoj... ale bede miala do czytania... wasze pamietniki sledze na biezaco, a jak zrobie tydzien pauzy to 3h bede siedziec i czytac... Ale bez farby na glowie :D 
walsnie popijam pyszna herbatke i ide jeszcze jablko zjesc:)
wytrwalosci i dobrego samopoczucia we wlasmym ciele! Pa i pozdrawiam:D

23 października 2011 , Skomentuj

Jest nienajgorzej...:D jestem po sniadaniu ( 3 kromki chleba chrupkiego z dzemem jablkowym wlasnej roboty:)  i herbata, bez cukru) , ale za to wczoraj....caly dzien chodzilo za mna i z tej strony probowalo, i z tamtej... az wreszcie ... zjadlam kilka ciastek, hmmm... i nie zaluje, bo milalam wielka ochote!!! :D waga sie utrzymuje, 68,5 i dobrze, bo to bedzie 2 tydz. jak mam diete ( nie liczac tych ciasteczek:D ). A czytalam, pewnie wy tez, ze optymylnie chudnie sie 0,7 do 1 kg na tydzien. Dzis obiad robie, jak dla mnie ´´wypasiony´´ : ziemniaki, gulasz, oczywiscie zaprawiany maka i mizerie... ale to tylko tak ladnie brzmi, bo ja mnie bede jadla:( na szczescie!!! :D rodzinka przyjezdza na obiad.

milej niedzieli...pa :D

19 października 2011 , Komentarze (5)

Kochane kobietki, co sadzicie na temat slawnej szostki? wlasnie dzis byl moj pierwszy raz i powiem szczerze, ze ... troche ciezko mi bylo, szczegolnie jak sie nie ma kondycji:( z 2. napewno nie zrezygnuje!!! a dietka do przodu, jutro stane na wage, ciekawe co pokaze.:D jedzenie mniejszych ilosci jedzenia i picie wody zamiast slodkich napojow pomaga, bo juz czuje sie lepiej, mimo, ze to dopiero 1 kg za mna:D jem orzechy, do ktorych podchodzilam niechetnie, owocow sporo i warzyw rowniez :) ogolnie jestem zadowolona... z postepow:) zdj z przed 5 lat i pytanie, jak mozna tak przytyc i nie czuc? ale tak to jest... nie zwraca sie uwagi na to co sie je, a jestes tym co jesz:D wiec stalam sie taka frytka w majonezie:))) milych snow!!!!

16 października 2011 , Komentarze (1)

3 jajka
1 mały odtłuszczony jogurt lub kefir (150g)
1 łyżeczka słodziku (lub 16 pastylek)
4 łyżki mąki kukurydzianej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
kilka kropel dowolnego aromatu do ciasta

Włączyć piekarnik na 180 stopni C.
Wszystkie składniki zmiksować aż ciasto się napuszy.
Wyłożyć formę typu mała keksówka papierem do pieczenia i wlać ciasto. Jest dość płynne.
Piec ok. 40 minut. Po upieczeniu wyjąć z foremki.

16 października 2011 , Skomentuj

Witam wszystkie panie...
 Dzisiejsze sniadanie: bulka z rodzynkami (byla taka swiaza, ze nie moglam sie oprzec:)), herbata bez cukru i activia.Hmmm... zastanawia mnie to, czy ja jestem jakas dziwan, czy ta activia nie dziala... jem juz od 6 dni, a nie ide do toalety, tylko mi sie przewraca wszystko w zoladku...dopiero po popoludniowej kawie sie rusza... :D
moja kondycja ma sie juz lepiej... wczoraj tez bylo bieganie, tylko bylo strasznie zimno i dzis sie zle czuje... gardlo mnie boli i glowa...no wiec leze w lozku...ale wzielam aspiryne i chyba zaraz wskocze na rowerek i pojade 13 km do siostry...:) co do rodziny to przekazywanie genow jest niesprawiedliwe... bo ja zawsze mialam problemy z waga,a z kolei moja siostra chcialaby przytyc, a nie moze... tak zle i tak niedobrze... :)) 

wczoraj skusilam sie na loda i troche zapiekanki makaronowej... co za grzech!!!! a znow dzis nie mam ochoty nic jesc...:/

Pozdrawiam wszystkie i zycze wytrwalosci!!! milej niedzieli:))

13 października 2011 , Komentarze (1)

Jestem zadowolona, bo waga pokazala 0,5 kg mniej niz wczoraj... :)
bieganie? hmm... slowo retoryczne, jak sie nie ma kondycji... u mnie jest to troche biegu, troche szybkiego marszu i tak na zmiane... nie chce sie zniechecac, dlatego tak. Bo dobrze wiem, ze mozna odpuscic (nieraz tak bylo). Ale iwdze ze tu jest wsparcie i poparcie! :) dzieki za to:) Takzr mojego ``bieganie`` bylo dzis 45 min. Zachecam, nawet jak jest brzydka pogoda!:D
Kurcze..... mam takja ochote na ciasto czekoladowe... moje ulubione...mmnnniiamm.. wszyscy czekaja, az zrobie, tylko wiem, ze nie bede mogla sie powstrzymac... :) zobaczymy co to bedzie... POZDRAWIAM!!!

12 października 2011 , Komentarze (2)

Witajcie! Wczoraj stwierdzialm... od dzis bieganko... razem z moim lubym :D on nie wie, ze jestem na diecie i chyba narazie nie podejrzewa... bo nie lubie tego, jak ktos mi mowi, co mam jesc... ''nie jedz tego, bo jestes na diecie... nie mozesz zjesc kostki czekolady, bo co z twoja dieta...'' nie jestem maniakiem podjadania, ale jak zjem kostke czekolady raz w tygodniu to dieta nie pojdzie na marne... chyba? (moze sie myle to piszcie...)
wczorajsza kolacja to: 2 kromki chrupkiego pieczywa z ogorkiem, 1 jajko i pol plasterka sera. Poza tym zielona herbata...:D
dzisiejsze sniadanko nie roznilo sie az tak duzo od kolacji... : 2 kromki pieczywa chrupkiego z zelem z pigwy ( domowej roboty jest pycha! ) i zielona herbata... i activia.

co do activii... jakie macie o niej zdanie???
pozdrawiam i molego dnia zycze! :D

10 października 2011 , Komentarze (1)

siedzi len i zaklada konto... troche to skomplikowane....
Dzisiejsze sniadanko to : kawa (bez cukru) z mlekiem i kromka chleba z mala iloscia masla i 2 plast. salami... bylo pycha tylko za malo :)))

10 października 2011 , Komentarze (3)

to moj pierwszy raz.... mam nadzieje, ze sobie poradze z tym pamietnikiem:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.