Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Przytyć 35 kg w ciąży?! Tak to możliwe... a ja zrobiłam TO sobie już po raz drugi! Teraz ponoszę tego konsekwencje.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21220
Komentarzy: 227
Założony: 23 października 2011
Ostatni wpis: 14 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dnamra80

kobieta, 44 lat, Szczecin

188 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 marca 2013 , Komentarze (3)

Śniadanie i obiad wzorowo - dietowo. Potem poszalałam.... ale tak w sumie z umiarem. Dziś dostaję żółtą kartkę, moje pierwsze ostrzeżenie od początku diety. Szkoda byłoby zaprzepaścić te 2 tygodnie i 3 zrzucone kilogramy!

śniadanie: 
obiad: rodzina zajadała się schabowymi... a ja bida z nędzą...
za to już godzinę po:.... 4 bułki z masłem, 2 jabłka, 1 parówka,1 jogurt, pół słodkiego rogala z czekoladą,  a teraz siedzę i popijam 2 kieliszeczek naleweczki wiśniowej.....WŁASNEJ ROBOTY....sama robiłam, sama wypije :P

3 marca 2013 , Komentarze (4)

Mój wielki powrót do diety NIEŁĄCZENIA trwa już 2 tygodnie. Dziś się zważyłam...wielkie zaskoczenie... schudłam 3 kg!
z 89,1 do...
Wspaniała motywacja!!
a dziś w menu:
śniadanie: totalnie węglowodanowo..
obiad: 2 miski zupy
kolacja: białkowo
oprócz tego zjadłam jogurt na II śniadanie i kilka chrupek kukurydzianych na podwieczorek.... 
Nie ćwiczyłam ..:(
Ogólnie zadowolona!

1 marca 2013 , Komentarze (5)

Dieta idzie ok.  Nie łączyłam, nie podjadałam, nie ćwiczyłam.... ale to raczej do negatywów powinnam zaliczyć... Postanowienie !! ... zrzucić do końca kwietnia min 6-8 kg!
Dzisiejsze menu:
śniadanie: jajka, szynka, sałatka
obiad: paluszki warzywne z piekarnika
kolacja: 2 jogurty, ale zdjęć nie robiłam + jabłko

Czuje się świetnie. Juto się zważę i może pobiegam...


28 lutego 2013 , Komentarze (3)

Dalej na diecie, dalej niełączenia,dalej gruba, choć kilo lżejsza...

śniadanie: Wielka ochota na pieczarki!!
obiad: krewetki, jajko,warzywa
kolacja: tylko jabłko... jakoś nie byłam głogna 
Byłam również na godzinnym spacerze... jestem zadowolona:)

22 lutego 2013 , Komentarze (4)

No więc w dniu 4 mojej nowej/starej diety...poległam!!  Do obiadu było wzorowo.... ale potem, czyste szaleństwo....

śniadanie:
obiad : 2 miski zupy.
A po zupie: 5 kawałków sernika,bułki z wędliną, jajecznica, chyba z tona jabłek, bananów i jogurtów, paczka chipsów.
Dobrze, że to tylko jeden dzień. Dobrze, że tydzień tych dni ma 7. Od jutra znowu wracam na "dobre tory" a we wtorek podczas cotygodniowego ważenie zanotuje kilogram mniej.... no jak nie jak tak! 

21 lutego 2013 , Komentarze (2)

Dziś w menu:
śniadanie:
obiad : pyzy z mięsem ( ale mięso wydłubałam)
kolacja:

 byłam na godzinnym spacerze ( moja forma ruchu)... ach tęsknię za bieganiem....

20 lutego 2013 , Komentarze (7)

2 dzień diety mija ...ok. Nie podjadałam, starałam się trzymać wyznaczonych godzin spożywania posiłków i o dziwo na nowo odkryłam, że na tej diecie jestem NAPRAWDĘ NAJEDZONA!! Mam nadzieje, że pociągnę na tej motywacji jak najdłużej.... Może do końca marca uda mi się zrzucić z 5 kg....... wtedy na moje urodziny byłabym już mniej zdołowana... cieszę się że znowu WYSTARTOWAŁAM. W  końcu wystartować jest zawsze najtrudniej.... 
A dziś:
śniadanie: omlet z szynką i warzywa
obiad: ryba i warzywa na parze
podwieczorek: orzechy i jabłko
kolacja: chleb z masłem i miodem + banan
Wagę schowałam głęboko... będę ją wyciągała raz w tygodniu.... żeby się nie denerwować... po co mi to... staram się i samo to się liczy :)

19 lutego 2013 , Komentarze (8)

Waga rano pokazała.......

Coś strasznego. W ciągu zaledwie 4 miesięcy przytyłam 9 kg! 
Zaszyłam się w domu i nie pokazuję się ludziom. Mam mega depresję... Koniec z tym
wracam do gry! Znowu przejdę na dietę niełączenia, znowu będę robić zdjęcia i wklejać je do pamiętnika, znowu co tydzień będę się ważyć i mierzyć, a efekty mojej "pracy" będą mnie jeszcze bardziej motywowały i sprawiały ze znów poczuję się "fajna":)
Kłopoty z nogą ograniczają moją aktywność fizyczną ... ale i na to znajdę sposób!

śniadanie:

obiad:
kolacja:

w międzyczasie zjadłam też jabłko i wypiłam 2 herbaty z cytryną i łyżką cukru. Wmuszam też w siebie wodę , chociaż litr. 

Aktywność fizyczna: 1/2 h spaceru (zimno i chlapa straszna)

ps. katarzm dla ciebie... teraz twoja kolej :)

18 lutego 2013 , Komentarze (4)

Kolejne kilogramy na plusie.... noga dalej boli jak cholera, a ja zamiast ulżyć jej i przejść na dietę, żre ciągle....90 kg ... znowu jestem potworem... Nie mogę się zebrać w sobie i zacząć jeść jak normalny człowiek. Odkładam odchudzanie do czasu, aż będę mogła znowu biegać.... wtedy to już pewnie 100tki dobiję..... żal

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.