Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ewa211986

Piekna sloneczna niedziela dzisiaj, byl dlugi spacer do parku i spowrotem, oprocz tego zakupy i zrobienie pysznego obiadu. Pogaduchy przy kawie ze wspollokatorami. Szkoda ze weekend tak szybko minal. Jutro powrot do pracy na popoludniowe zmiany. Dzisiaj zostal do zrobienia jeszcze trening w domu. Moje postanowienie na nadchodzacy tydzien to wiecej ruchu, codziennie trening i jak sie uda w zleznosci od podogy spacer, moze od lutego jak bedzie cieplej to wroce do biegania. Diata nadal mi sie podoba, zrzucilam 1,3kg w ciagu 1,5 tygodnia!! Powoli do celu, mam nadzieje ze w te wakacje bede mogla pokazac sie w bikini na plazy bez wstydu. 

Przeziebienie powoli ustepuje, diete trzymalam caly czas, ale na trening nie bylo sily. Dzisiaj powrocilam do treningow, wiec jutro moga pojawic sie zakwasy, i tak najwazniejsze teraz dla mnie ze przeziebienie odpuszcza. Kilogramy zaczely powoli spadac wiec powodow do radosci nie brakuje. Slodycze obchodze dalekim lukiem. Tak trzymac.

Dzisiaj minal tydzien od kiedy zaczelam diete. Od poniedzialku meczy mnie przeziebienie i zapalenie gardla, dlatego cwiczenia niestety poszly w odstawke. Od 3 tygodni nie spozywam cukru, przede wszystkim slodyczy, zauwazylam znaczna poprawe kondycji mojej skory, zwlaszcza na twarzy. Kiedys pokryta wypryskami, zaskornikami itp teraz nie ma po nich sladu i skora jest bardziej nawilzona. Kolejny plus to mam wiecej energii, wczesniej bylam ciagle zmeczona i duzo spalam, teraz nawet mimo choroby nie czuje sie az tak zmeczona, mniej sypiam i czuje sie bardziej wypoczeta. Jadlospis jest bardzo urozmaicony, znajduje bardzo smaczne dania, aczkolwiek trafiaja sie tez mniej smaczne. Teraz czekam tylko zeby wyzdrowiec i aby pogoda chociaz troche sie poprawila zeby wrocic do aktywnosci fizycznej spacery, bieganie, moze jakas wycieczka na Walie w gory......

I znowu mamy snieg w Wielkiej Brytanii, pogoda taka ze nic sie nie chce. Ale ja w pelni zmotywowana do kontynuacji mojej przemiany. Plan dietetyczny na dzisiaj prawie wykonany, zostala tylko kolacja. Zastanawiam sie tylko czy ja aby na pewno robie wszystko dobrze, bo nie czuje wogole glodu i mam wrazenie ze ja caly dzien tylko jem...... Zabieram sie za trening, potem prysznic, kolacja i do spania, jutro zaczynam pierwsze zmiany w pracy wiec trzeba sie wyspac. Poza tym jutro wazny dla mnie dzien ale to napisze jutro. 

Czwarty dzien diety za mna, posilki urozmaicone, smaczne, czuje sie syta. To moj 20 dzien bez cukru. Pol godzinny trening w domu odchaczony. Mialo byc wiecej aktywnosci przez weekend ale pogoda nie sprzyja - caly dzien deszcz i bardzo zimno, nawet nie chce sie wystawic nosa za drzwi.A tak chcialam isc na spacer albo pobiegac :( Sezon przeziebien w pelni, na szczescie ja mam sie dobrze. Otrzymalam jadlospis na kolejny tydzien, wiec trzeba jechac na zakupy i odpowiednio wyposazyc lodowke. 

Dzisiaj mija 3 dzien od kiedy jestem na diecie, bardzo smacznie dlatego jestem zadowolona. Duma mnie rozpiera, bo nie spozywam tez cukru i pomimo ze caly tydzien wspolpracownicy przynosili ogrmne ilosci slodyczy to nie skusilam sie na nie. Wczoraj bylo duzo stresow i przez chwile przeszla mi mysl zeby cos slodkiego podjesc, ale wytrwalam w postanowieniu. Obejrzenie filmow o szkodliwosci cukru pomaga. Z aktywnoscia fizyczna przez 3 ostatnie dni bylo duzo gorzej, ale zbliza sie wolny weekend to nadrobie !

Pierwszy dzien na diecie minal bardzo dobrze, smacznie, zdrowo, nie czulam glodu. Przygotowanie posilkow nie zajmuje duzo czasu i nie jest skomplikowane wiec na razie jest bardzo na plus. Trzeba tylko jutro zrobic zakupy bo oczywiscie nie mam polowy prodktow potrzebnych na jutro i kolejne dni :) Troche spoczelam na lurach z treningami, dzisiaj tylko 20 minut, to zdecydowanie za malo. Plan na jutro to poprawic sie !

Wtorek chociaz piekny i sloneczny to bez zadnego treningu, szkoda ale za duzo spraw na glowie bylo. Od jutra zaczynam zamowiona diete. Nigdy wczeniej nie probowalam dostosowac sie do jakiegos jadlospisu dlatego jestem ciekawa jak to bedzie. 

Poniedzialek rozpoczety treningiem i zdrowym sniadaniem. Delikatne zakwasy daja o sobie znac, ale da sie przezyc. Pelna energii i optymizmu, gotowa do pracy. :)

Moje postanowienie na 2018 to nowa lepsza ja czyli szczupla, pewna siebie i usmiechnieta. W ciagu ostatniego roku mialam wiele spadkow i wzrostow wagi i mojego samopoczucia, wiele stresow ktore zajdalam slodyczami i fast foodami. Po podjetej trudnej decyzji o zyciu na emigracji znalazlam sie w nowej rzeczywistosci w ktorej nie bylo latwo sie odnalezc. Wiele zmian za mna i wiele przedemna. Od poczatku stycznia rozpoczelam cwiczenia fizyczne, rozpoczelam modyfikacje mojej diety. Nie jest to latwe zadanie, kiedy czlowiek nie zdaje sobie sprawy z tego jakie popelnia bledy, ale nie jest to tez niemozliwe. Pelna wiary w sukces zaczynam walke o swoje marzenia, o siebie! :)