Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

W 2007/2008 roku schudłam 15 kilo, wagę udało mi się utrzymać do maja 2012 (prawie 5 lat) , najmniej ważyłam 48,5 kg ( w maju 2012 roku) ale to juz niestety nie wyglądało dobrze wieć chciałam przytyć z 2-3 kilo - niestety zaszalałam za bardzo (teraz wiem że to szaleństwo nazywało się KOMPULSYWNE OBJADANIE) i dobiłam do 56 kilo - więc teraz kolejna walka żeby te 4 kilo zrzucić :) Najwięcej ważyłam 65 kilo ....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 95409
Komentarzy: 1124
Założony: 18 marca 2012
Ostatni wpis: 21 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
monika20monika

kobieta, 33 lat, Koszalin

158 cm, 55.30 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

7 czerwca 2013 , Komentarze (5)

Witam Vitalijki :) No cóż, zawsze uchodziłam za osobę mocno poukładaną systematyczną itd - ale niestety przyszedł czas i na mnie- najzwyczajniej w świecie nie chce mi się ćwiczyć - jako ze chce ograniczać rower bede na nim jeździc co 2 dzień, chodakowską na razie odpuściłam - z powodu choroby wypadłam z torów i nie wiem czy chce na nie wracać. Waga dzisiaj rano 51,6 kg czyli mniej wiecej to samo przez cały maj - wahania i jeszcze raz wahania ale w granicach rozsądku :) Postanowiłam jeść do 1600 kcal i dużo się ruszać ale mam na myśli ruch "naturalny" nie ćwiczenia, jakieś spacery itd - ale cwiczyc mi się juz nie chce- nie kręci mnie to ani nie bawi- a jak mam się zmuszać do wszytskiego to co to za życie- mój cel to utrzymywać wagę na poziomie między 51 a 51,9 kg :) Biorę pod uwagę te różne wahania więc dlatego te widełki :) Wagę bedę kontrolować kalorie również - ale nie chce juz pod to podporządkowywać całeog życia, a tak było do tej pory - muszę zacząć żyć jak ludzie- na 1600 bez ćwiczeń mam nadzieję utrzymam wagę ;) 

Do końca życia będę zazdrościła ludziom którzy jedzą kiedy sa głodni- i kiedy mają na coś ochotę nie ćwiczą i trzymają wagę - nie mówie o osobach które jedzą i jedzą i sa chude- tylko o osobach które mimo nie bycia na diecie po prostu mają jakiś umiar- czasem zjedzą wiecej czasem mniej, nie odmawiają sobie ale w granicach rozsądku - moja mama jest swietnym tego przykładem - podziwiam ją 44 lata 170cm i 61 kg . Z ciekawości raz na jakiś czas licze jej przez tydzień czy dwa kalorie, ale nie informuje ją ile zjadła zeby nie wpływało to na jej jedzenie - w ciagu ostatniej takiej obserwacji miała w weekend 2300 kcal, a w tygodniu raz 1500 raz 1200, raz 1700 - skoki straszne a wagę trzyma, a ostatnio nawet chyba 400 g spadło - dlaczego ja tak nie mam ? :( Staram się jeść podobnie jak ona to znaczy raz wiecej raz mniej -różnie - ale moja waga na to nie reaguje pozytywnie ;/ Więc teraz spróbuje jeść podobnie i bez wiekszych skoków tyle że bez ćwiczeń i o :) Musi byc dobrze :)

Aktywność:

usiłowałam ćwiczyć jakieś 15 minu ...

6 czerwca 2013 , Komentarze (7)

Już sobie powoli zdrowieje wreszcie :) Wciaż nie było dziś chodakowskiej ale jutro już postaram się do niej wrócić :) Na uczelni rozpoczął się szał - w przyszly piątek powinnam mieć wszystko za sobą- dziś poznałam dokładny termin obrony - 26.06 o 10;00 :) Dzisiaj tez napisałam pierwsze koło zaliczające- nie poszło mi jakoś szalenie dobrze ale okaże się jak będą wyniki :)

Dzisiaj zjedzone 1550 kcal wiec nie ma tragedii ale i nie ma szału :) jedynie ta waga mnie wkurza dzisiaj 51,9- zastanawiam się czy to nie kwestia błonnika, bo od kiedy jem około 35 g dziennie to właśnie czuję się taka napęczniała i na wadze tez jest wiecej- wiec moze to to - sama juz nie wiem, teraz staram się ustabilizować kalorie i jakoś to ogarnąc. Łatwo nie bedzie bo od 1 lipca juz nie bede miała kontroli nad swoją dietą- co najwyżej nad ilością pochłanianego jedzenia- i to postaram się kontrolować :) Co prawda zależy mi żeby do września utrzymać wagę lub schudnąc bo chcę kupić we wrześniu/ październiku suknie ślubną w końcu, a nie chcę żeby potem była za duża :D Więc cel na Anglię to wrócić z wagą 50,0 hehe :) Już taki bład zrobiłam z suknią na studniówkę- kupiłam jakoś w lipcu chyba, a studniówka była na koniec stycznia i suknia na mnie wisiała niestety mimo wiązanego gorsetu :( Teraz nie chciała bym znów zrobic tego samego błędu :) 

Aktywność:

rower stacjonarny 45 minut bez obciązenia

Uciekam poprawić wstep i zakończenie i wysłać całość do promotora :) Buziaki :)

5 czerwca 2013 , Komentarze (9)

Pisze do was kochane jezdzac na rowerku stacjonarnym wiec nie krzyczec za brak znaków :)
Dzis powinien byc skalpel ale niestety ze wzgledu na chrubsko, które mnie rozłozyło jest tylko rower z czego nie jestem zadowolona ... Na uczelni kosmos ... jutro koło, w piatek koło, w srode koło, w czwartek koło i w piatek koło ... ale jak juz oddam ten głupi indeks to tylko obrona 24.06 przede mna i juz koniec edukacji - czas rodzic dzieci i gotowac mezowi :P 
Na wage dzis nie wchodziłam (bo nie waze sie codziennie, tak sie akurat wczoraj i przedwczoraj zdarzyło ze weszłam dzien po dniu, ale nie wykluczam ze z ciekawosci wejde jutro).
Kalorycznie dzis malutko bedzie bo od 9 do 17 uczelnia potem rower i nauka - nie ma czasu jesc aleeeeeeee jadłam dzis truskawki za 5 zł były !!!!!!  Oczywiscie przez chorobe ten mój smak to taki sobie jest ale moge powiedziec ze były słodkie i pachniały :P Tak czy tak koło 1100 kcal bedzie - no moze 1200 :)

Aktywnosc :

rower stacjonarny bez obciazenia 45 min 


Buziaki i prosze trzymajcie za mnie kciuki najlepiej do konca lipca hehe :) 

4 czerwca 2013 , Komentarze (12)

Nie no dziewczyny... rozumiem skoki wagi ale dzisiaj to juz przegięcie ! 52,7 z rana na czczo !!! A wczoraj było 51,7.... Ja rozumiem wahania ale to juz przesada- przecież nie mogłam przytyć ... Możliwe że to przez chorobę taki skok ? Ma to jakiś wpływ ? Szukam juz wytłumaczenia wszędzie ...

Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy będzie około 1450 kcal.Czuję sie jeszcze paskudniej niż wczoraj i ledwo chodze ... Średnia kaloryczność z ostatniego miesiąca to około 1530 kcal, więc nie ma cudów żebym przytyła !! Za dużo tego wszytskiego na raz :( 

Aktywność :

rower stacjonarny bez obciążenia 45 min

3 czerwca 2013 , Komentarze (11)

Hej dziewczynki ... ja tak rzadko choruje - tak rzadko ... a jednak w czerwcu mnie złapało ... właśnie dzisiaj jak w środę mam zajęcia od rana do 17stej, w czwartek i piątek kolokwia zaliczajace a do 10 czerwca mam oddać cały licencjat ... licencjat niby skończony ale co z tego jak chciała bym porobić poprawki kosmetyczne- a na to ani na nic innego poza jedzeniem i leżeniem nie mam siły ;( A i jedzenie traci powoli sens bo zanika mi smak - a ja dzisiaj widziałam truskawki po 8,5 zł !! Już prawie chciałam kupić ale pomyślałam o bolącym gardle i katarze i stwierdziłam, że szkoda na mnie teraz truskawek :( Tragedia jednym słowem - kalorycznie też bez szału - 1650 kcal ... Skalpel 12 raz zrobiony ... Ogólnie to DÓŁ i o ! A i jestem od wczoraj blondynką - jak wyzdrowieje to wrzucę fotki :P 

Aktywność :

skalpel (12 trening) 


2 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Witam Kochane :) Wczoraj całkowicie zapomniałam napisać ile zjadłam- było 1650 kcal wiec tak w miarę, dzisiaj chciała bym jednak troszkę mniej- planuję do 1450 kcal :) Wczoraj był 11 skalpel, dziś za to rowerek :)

Ogólnie to coraz więcej rzeczy z uczelni się kumuluje i wychodzi na to, że do obrony będe już miała intensywny czas na uczelni :) Obrona będzie między 24-28.06, a wylatujemy 1 lipca o 22 coś tam :) Więc jeszcze weekend na pożegnania i odpoczynek (no i ewentualne opicie obrony hehe). Niedziela jak zawsze leniwa więc nawet nie mam o czym pisać - zagadka wahań wagi wciąż nie rozwiązana :(

Aktywność :

Rower stacjonarny 45 min bez obciązenia

Spokojnego popołudnia :)

1 czerwca 2013 , Komentarze (8)

Hej :) Wczoraj was zaniedbałam ale dziś juz jestem :) Zgodnie z obietnicą zmierzyłam się po 10 treningu z Chodakowską (skalpel) no i hmm w udzie spadło 0,5 cm, a reszta bez zmian - a te moje pół centymetra to wręcz może byc bład pomiaru - więc ogólnie rezultatów nie ma ale nie poddaje się dziś zrobiłam 11 trening, poczekam na efekty do 12 czerwca, czyli miesiac od pierwszego treningu .

Jeśli chodzi o wagę skacze niemiłosiernie ...

3.05 - 51,0 kg 
4.05 - 51,4 kg
8.05 - 51,6 kg
12.05 - 51,5 kg 
16.05 - 51,5 kg
17.05 - 51,2 kg
29.05 - 51,4 kg
01.06 - 51,7 kg 

Co może byc przyczyną, że raz pokazało się 51,0 kg a potem juz tylko więcej ? 
Ćwiczę od 12 maja , a waga skacze juz od 3 maja więc to nie od ćwiczeń :(
Aktywność :

- skalpel (11 trening) 

30 maja 2013 , Komentarze (13)

Hej dziewczynki ! U nas wreszcie dzisiaj piękna pogoda była - dużo słonka :) Byliśmy z narzeczonym na rybkach, potem pojechałam do rodziców posiedzieć z nimi na działce bo robili grillka,pieszo wróciłam do domu i zrobiłam skalpel - ogólnie- aktywnie :) Czemu to się zawsze tak składa, że jestem aktywna w te dni kiedy jem mało kcal, a jak zjem za dużo to mam dzien siedzenia w domu :) Niesprawiedliwe ;) Kalorycznie dzisiaj 1350 kcal :)

Dzisiaj zrobiłam 10 trening skalpel !
Po 10ciu miał być już widoczny efekt - wiec jutro się zmierzę i zamalduję ewentualne zmiany hehe :) Szczerze mówiąc szału się nie spodziewam bo czuję, że ważę tyle samo i "mierze" tyle samo niestety, może ciało stało się odrobinę jędrniejsze ale bez szału. Miesiąc moich treningów mija 12stego czerwca - więc jeszcze może wtedy pojawią się efekty - zobaczymy :) Biorę pod uwagę, że ćwiczę tylko co drugi dzień, czyli 3 razy w tygodniu więc nie mam co liczyć na cuda :) 

A teraz fotki z działki rodziców :) szkoda że vitalia tak pogarsza jakość zdjeć- tragedia jakaś ...  







Aktywność :

skalpel chodakowskiej ( juz 10 trening)


29 maja 2013 , Komentarze (7)

Witam Kochane, znów dzisiaj odrobinkę poszalałam z kaloriami - 1750 kcal - nie załamuję się ale też nie uważam zeby to był powód do radości- chociaż mam cichą nadzieję, że na stabilizacji tyle kcal nie sprawi, że utyje :) W ogóle doszłam do wniosku- że co innego zjeść jeden dzień 3500 kcal a w drugi 0 kcal, a co innego zjeść dwa dni po 1750 kcal - wydaje mi się że mimo wszystko taki lekki nadmiar organizm spali - a jak nagle ma aż o tyle za dużo to się odłoży- taka moja autorska teoria nie potwierdzona amerykańskimi badaniami :P :) 

Co do mojej wagi która mnie tak ostatnio denerwowała, dzisiaj było juz troszkę lepiej - zobaczyłam 51,4 kg - tak więc leci w dół mimo tego, że w weekend było odrobinkę więcej kcal (1800).

Ja to chyba nigdy nie dojdę do tego ile tak na prawdę powinnam jeść bo nigdy nie umiem się trzymać na idealnie takim samym poziomie- raz zjem 1200 raz 1800 (poza te widełki raczej nie wychodzę) ale mimo wszytsko tak jedząc cięzko stwierdzić ile się powinno jeść :) Założenie na najbliższe miesiące-nie jeść ponad 2 tys kcal :) Zawsze się pocieszam, że puki jest 1 z przodu to nie ma tragedii :)

Jeśli sa tu jakieś vitalijki o moim wzroście i podobnej wadze bardzo chciała bym się dowiedzieć ile wy możecie zjeść żeby nie tyć - może jakoś wydedukuje drogą logiki ile taki organizm potrzebuje mniej więcej kalorii :) Wiem że różnice mogą być - ale chyba nie jakieś miażdzące :) Chciała bym chociaż wiedzieć czy to jest mniej więcej 1500-1800 czy 2100 kcal :) stawiam raczej na coś w okolicach 1800 kcal ale niestety nigdy nie miałam możliwośći przed dłuzszy czas tyle jeść żeby sprawdzić jak reaguje mój organizm no i trochę się tego boje...

Ostatnio coś czytałam o tym że organizm zapamiętuje wagę jaką miał przez większą część swojego życia, i powiem wam że to moze byc prawda, ja od 2009 do 2012 ważyłam cały czas w okolicach 51,2 hehe :) potem w 2012 schudłam (do 48,5) i przytyłam (do 56,3) tylko właśnie najgorsze jest to, że tycie było przez kompulsy, czyli właśnie raz jadłam 6 tys kcal, a drugiego dnia 0 kcal, potem 4 tys kcal potem 700 kcal, 2500 kcal, 3500 kcal - i tak co dziennie inna wartość - policzyłam na oko średnią bo po każdym kompulsie starałam się szacować ile to mogło być- i wyszło mi że średnio przez czerwiec,lipiec i sierpień jadłam 2300-2500 kcal- no własnie i cały problem w tym, że to niby nie aż tak dużo a przytyłam aż 8 kg ! Dlatego wmówiłam sobie że moje zapotrzebowanie jest bardzo niskie- no i troszkę też dlatego że na 1400-1500 kcal jakos nie chudnę ... no chyba że to dlatego że tak skacze i te 1400 to srednia a w praktyce taz było 1700 a raz 1200 a do tego te słodycze które tak kocham ... Strasznie się rozpisałam ale jakos tak leży mi to ciągle na sercu :P Chciała bym pójść do jakiejś mądrej osoby co mi przystawiła do mnie jakieś mądre urządzenie, które wskazało by na 100% jakie mam zapotrzebowanie do utrzymania wagi.. no ale niestety ... 


Aktywność :

rower stacjonarny 45 min

a teraz buźka Kochane :) mam nadzieję że ktoś dotarł do końca mojego szalonego wywodu :P 

28 maja 2013 , Komentarze (4)

Witam dziewczynki po chwilowej przerwie, ale byłam na siebie zła i nie chciałam pisać :(

Ostatnio zjadłam : sobota 1700 kcal, potem niedziela 1800 kcal ale już wczoraj na szczęście 1250 kcal i dzisiaj 1400 kcal więc powracam :) Mam nadzieję, że już wróciłam na dobre tory dietowe :) Powiem wam, że jak ostatnio pilnuję błonnika i jem co najmniej 30 g dziennie,a do tego dużo pije to i z toaletą odrobinę lepiej, niestety dzisiaj ze względu na jajecznice na śniadanie i na kurczaka na obiad- mam po całym dniu około 18 g błonnika zamiast 30 ale juz nie mam jak nadrobić- jutro bedzie lepiej a dzisiaj dużo pije :) Dzisiaj wyszło bardziej białkowo hehe :) 

Jeśli chodzi o wagę wreszcie dzisiaj trochę zleciało na 51,6 kg - nadal mnie to nie zadowala ale pocieszam się ze to w takim razie były resztki w jelitach lub woda bo dietowo ostatnio nie mam sie czym wielce chwalic więc nie schudłam( ale i przytyć chyba nie powinnam) :) Poza tym poznałam ostatnio nową teorię, że przez pewien czas po wprowadzeniu ćwiczeń angażujących mięsnie mogą byc one opuchnięte, zatrzymywać wode itd- a ja od 12 maja rozpoczęłam skalpel, dzisiaj zrobiłam 9 raz ale wciąż miewam lekkie zakwasy na drugi dzień co znaczy że mięsnie mogą zatrzymywać wodę, i dlatego przybyło mi te 600 gram :) Mam nadzieję że w końcu spadnie i będzie z głowy to całe rozmyślanie :) 

Menu nie będe juz wypisywać bo nie zawsze udaje mi sie potem dotrzymać idealnie tego co wypisałam, ale będę meldowała ilość kcal no i aktywność :) Nie wiem czy już pisałam ale zmiany w aktywności poczyniłam :) Teraz ćwiczę albo rower albo skalpel :) czyli mniej więcej tak : pon rower, wt skalpel, śr rower, czw skalpel itd :) 

Aktywność:

skalpel Chodakowskiej 

Spokojnego popołudnia !:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.