Przepraszam za nieobecność :)
Na początku chciałabym bardzo przeprosić za nieobecność. Na paczątku miałam problemy z internetem, potem wiele się działa i tak wyszło. Najważniejsze jest to , że nadal śmigam z koleżankami po stadionie i jest fajnie. Waga stoi może nieraz spada ale widać organizm tak chce więc spokojnie nie panikuję. Zdaję sobie sprawę, że powinnam jeść bardziej dietetycznie ale nie nawidzę diet wcześniej gdy miałam dużą wagę ruch wystarczał teraz organizm musiałby zmienić paliwo. Nie wyżekam się ale może kiedyś zacznę dietetycznie jeść :).Mam nadzieję , że u Was wszystko w jak najlepszym porządku :). Życzę miłego dnia i smacznej kawusi :).
Hejka w tak uroczystym dniu :):):)
Witam Was serdecznie w tak fajowym dniu jak dziś bo może nie wiecie, ale dziś jest światowy dzień gry wstępnej :). Więc świętujcie ile wlezie hehe. Takim optymistycznym i radosnym akcentem rozpoczynam dzień :). Buziaki.
:(
Trochę mi smutno bo mój eksperyment dobiegł końca i po mimo, że cm mi uciekają to waga stoi :(, byłam pewna, że spadnie. Tak na to pracowałam ale nie poddam się nadal będę dużo spalać i zacznę się ważyć co tydzień aby lepiej to kontrolować.
MELANCHOLIA :)
Gdybyś kiedy we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na ciebie z miłością, wiedz, żem żyć przestał.
Stefan Żeromski.
Chodziliśmy nie szukając się, ale wiedząc, że chodzimy po to, żeby się znaleźć.
Julio Cortazar.
Przyjaźń poznaję po tym, że nic nie może jej zawieść, a prawdziwą miłość po tym, że nic nie może jej zniszczyć.
Antoine de Saint-Exupery. Dopadła mnie jakaś melancholia i cytatów się oczytałam. Ale przynajmniej mam inny dzionek od poprzedniego hehe. U mnie ogólnie według plany 18 godzina i śmigamy jem na godziny co chcę i mam nadzieję, że będzie ok :). Nie martwcie się będzie dobrze przelewam na Was swój niepohamowany optymizm i uciekam do obowiązków :). Miłego dnia:).
Nareszcie jest zimno :)
Witam Was cieplutko co u Was słychać ja mam radochę bo cm lecą do 8.11. co raz bliżej i nareszcie jest zimno :). Na pewno myślicie ocipiała ta Aśka cieszy się z zimna :). Ale powiem Wam o co kama :). Zaczynałam moją wojnę z samą sobą w styczniu w mrozy i wiecie co teraz dotarło do mnie , że to już rok śmigam po czystym tlenie i zauważyłam, że w mrozy spalam szybciej i skuteczniej niż latem :). A dlaczego bo skoro jest zimno to mój organizm musi mieć podwójną robotę bo podwójnie musi mnie ogrzać skoro jest ujemna temperatura. Więc skoro mam wyższą temperaturę to pocę się bardziej i spalam więcej. Wyglądam jak Bulinka 3 bluzy, czapka, rękawiczki i śmigamy :). Tak więc stąd moja radocha bo w końcu rezultaty przyspieszą w kierunku wymarzonego celu .Chciałabym na następne wakacje go osiągnąć :). Ale wiem , że z Wami mi się uda :). Miłego dnia Wam życzę i myślcie pozytywnie nastawienie to podstawa :).
W kupie siła :)
Wiecie co laseczki rok prawie śmigałam sama żeby zbędny balast zgubić . I mówiłam wszystkim namawiałam ale nikt mi nie wierzył i nie liczył na efekty. Czas mijał kilogramy też a ludzie już mnie zaczynają nie poznawać na mieście fajne uczucie jak kamuflaż bym miała hehe.
Dziś efekt jest taki, że to inni pytają czy mogą mi towarzyszyć i dołączyć do mnie współgrając w treningach. Jest nas już 4 :). Wymyśliłam, że niezależnie od miejsca kto gdzie mieszka to każdy biegnie na 18 na stadion całą drogę i robimy 1,2 okrążenia potem prawie godzina ćwiczeń rozciągających, kordio, z dużym tempem, siłowe i wszystkie jakie każda z nas zna . Warunkiem jest zasada, ze nikt się nie obija i nie demotywuje grupy. Fajne jest to , ze każdy widzi efekty po swoim ciele i wadze :). A zakwasy dobre 5 dni trzymają każdego kto zaczyna, potem jest już tylko lepiej :). Po ćwiczeniach robimy jeszcze okrążenie i każda biegnie do domu :). Super sprawa i zastanawiam się dlaczego nie można było tak już dawno dlaczego ludzie są tak małej wiary , ze musiałam im pokazać na sobie , żeby uwierzyli bo jak tylko mówiłam mają 88 kg to mi nie wierzyli.Teraz żałują myślą jak już fajnie wyglądali gdyby dołączyli od początku. Ale moim skromnym zdanie to lepiej teraz niż wcale najważniejsze, że zmienili nastawienie.Choć to garstka w morzu potrzeb bo jak pomyślę podczas treningu ilu ludzi mogłoby a tego nie robi to mi smutno . Choć co tu dużo gadać sama kiedyś byłam w gronie leniwców i uważałam się za niereformowalny przypadek. Więc mówię Wam skoro ja tego dokonałam to każdy moze tylko każdy ma swoje własne tempa i ustala je pod siebie byle by zacząć i to od dziś bo jutro może nie nastąpić.Miłego dnia :).
A co do tytułu to śmiejemy się , ze to nasze motto hehe.
http://www.youtube.com/watch?v=s4Be8gaaVms
http://www.youtube.com/watch?v=s4Be8gaaVms
Nie potrafię nic dodać popłakałam się proszę o wasze opinie i komentarze oraz o pokazanie innym , ponieważ sądzę, że naprawdę warto :) buziaczki.
Dzień zadumy :)
Mam dziś dzionek rozmyślonek :). Czytam sobie wasze pamiętniki i zastanawiam się dlaczego ludzie ludziom zgotowali taki los. Wymyślają papu , po którym się puchnie albo uzależnia od niego. Wpływa na podświadomość reklamami, gazetami itp. Przemysł farmaceutyczny kwitnie na naszej krzywdzie wymyślają specyfiki na odchudzanie i wmawiają nam bzdury o tabletce cud jesz i chudniesz hehe nawet jak śpisz. A przecież to tylko suplement bez pracy nie ma kołaczy o tym nie mówią. Jak się nie ruszymy to nic to nie da. Wszędzie pisze, że trzeba zmienić tryb życia i się ruszać i być na diecie to po co do cholery te tabsy. Biznes kręcą na naiwności naszej. Albo jak widzę , ze dziewczyny octem się odchudzają to mnie szlak trafia normalnie białaczka murowana a potem płacz i pretensje do stwórcy. Wiem jak jest ciężko albo nawet jak się bardzo nie chce tyłeczka ruszyć sama nieraz odpuszczam ale jesteśmy tylko ludźmi i mamy do tego prawo. Ale proszę Was bardzo nie słuchajcie tych bełkotów o cudach bo ich niema jeśli same nie stworzycie swojej ruszczki i nie zaczniecie czarować :). Prawda jest taka, że trzeba patrzeć co się do buźki wkłada i kiedy i ile się tego spala i nic po za tym. Tylko, że tego nam w tv nie powiedzą bo jaką kasę by na tym zbili. Jeden Osmin mówi prawdę i skłonił mnie do dzionka rozmyślonka :).
Cześć robaczki :)
Wczoraj postanowiłam tylko ćwiczyć odpuściłam sobie trening na stadionie bo już nie dawałam rady z bólem nie mogłam nawet na sedesik usiąść masakra ale dzięki temu dziś jest lepiej . Nadal boli ale mniej dziś porozciągam się i mam siłownię więc postaram się nie przeforsować :). Dziś mam bardzo napięty i zabiegany dzień więc dodatkowo jako gratis uciekną kalorie. Odczuwam różnicę szczególnie w kształtach ud i części nóg w okolicy kolan nawet spodnie zaczynają mi odstawać w tych miejscach więc cieszę się i trzymam do 8.10. jak się uda to wytyczę kolejny cel :0. Jak nie to pomyślę nad tym gdzie popełniam błąd. Muszę ponieważ mam jeszcze kiepskie wyniki z gospodarki tłuszczowej więc jeszcze parę kostek smalcu muszę przetopić hehe. Mam nadzieję, że u Was samopoczucie też z dnia na dzień lepsze ja to zawsze mówię - zawsze może być gorzej i od razu mi lepiej hehe. Życzę Wam dużo uśmiechu na twarzy i miłych wrażeń :).
Hejka wszystkim :)
Wczoraj było strasznie ale kiedy tylko mogłam to się rozciągałam dużo piłam i chodziłam kilometry :) po mieście.Najgorsze momenty to takie kiedy musiałam po chwili siedzenia wstać :). Albo po południu się na 20 min kulłam na sofę to myślałam, że nie wstanę. O 18 pobiegłam na stadion i z koleżanką , która też ledwo się porusza hehe biegałyśmy i rozciągałyśmy się i ćwiczyłyśmy wszystko co tylko nam do głowy przyszło za pomocą trybun i pagórków piasku :). Było sporo bólu ale dałyśmy radę. Wzorujemy się na Osminie to człowiek, który w swym szaleństwie ma metodę , która co najważniejsze daje rezultaty :). Prawdą jest, zę mózg trzeba oszukiwać i im odmienny jest trening od poprzedniego tym lepiej. Powiem, że albo się przyzwyczajam albo wytrzymałość na ból zwiększam bo zakwasy dziś rano nadal są mam trudności z każdym ruchem ale nie denerwuje mnie on tak jak wczoraj :). Wiem, ze i tak dziś pójdę łykłam nurofen i AESCIN I NUROFEN. Leki te zaleca mi branie mój lekarz bo jestem po wypadku , w którym bardzo się potłukłam dziś mam tylko ślady ale mięśnie w miejscach stłuczeń i krwiaków nadal szybko reagują na treningi i trzeba się ratować. Nie mogę wypaść z treningów bo mam swój CEL :). Chciałabym 8 .11 mieć 65 kg. zobaczymy czy się uda. Mam nadzieję, że Wy również nie poddacie się nawet jak boli w sumie to nie poród więc nie mam co narzekać hehe. Miłego dnia Wam życzę.