Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 369
Komentarzy: 2
Założony: 8 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 11 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pieszczek

kobieta, 34 lat, Kraków

172 cm, 56.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

11 lutego 2014 , Skomentuj

Szukam pracy. W trybie "intensive".
Wysyłam CV gdzie popadnie, piszę własne ogłoszenia i ja nie wiem co się dzieje, ale ilość odzewu osiąga poziom moich najgorszych koszmarów. Przecież nie oczekuję cudów, jestem studentką, szukam czegoś dorywczo.
Ostatnio odpisał na moje ogłoszenie Pan z firmy X. Pan podał nazwę firmy i stwierdził, że szukają kogoś do działu faktur i obsługi wysyłek, podał telefon. Oddzwoniłam, Pan zakręcony jak ruski termos, jak już sobie przypomniał (z moją małą pomocą), że sam odpisał mi na ogłoszenie, zapytał ile godzin chciałabym pracować (mówię, że pół etatu, dokładnie to napisałam przecież w moim ogłoszeniu), a on na to, czy mogłabym pracować tak od 5-6 rano. Mówię, że jasne, nawet bardzo mi to odpowiada.
No to Pan zadowolony, zaprosił mnie na rozmowę na drugi dzień na 9:00.
Ja jeszcze bardziej zadowolona, na drugi dzień o 9:00 na rozmowę się stawiłam. Rozmowę przeprowadzała jego jak mniemam żona.
Pierwsze pytanie od żony, to czy 8-9 godzin pracy dziennie jest dla mnie w porządku. No to mówię jej, że niestety, ale studiuję dziennie, co wyraźnie zaznaczyłam w swoim ogłoszeniu, na które sami przecież odpowiedzieli. No to ona, że cóż, na pół etatu może w sumie być, ale oni potrzebują kogoś na popołudnia szczególnie. I nie do działu faktur, ale do logistyki. Trochę mi ręce opadły, bo Pan twierdził, że właśnie na poranki na dział faktur. Na końcu zapytała jakie mam doświadczenie w tej branży.
A ja po raz enty odwołałam się do swojego ogłoszenia, gdzie wyraźnie napisałam, że NIE MAM doświadczenia w tej akurat branży, ale za to wysoką motywację do pracy i nauki.
Babka westchnęła i stwierdziła, że w takim razie słabiutko. I że może oddzwoni.
Podziękowałam z uśmiechem, ale wyszłam trochę zła, bo po co odpowiadać na ogłoszenie, po co robić komuś nadzieje i ciągnąć na rozmowę, skoro z góry ta osoba warunków nie spełnia. No po co. Się pytam.

W dodatku mój eks wymyślił sobie, że chce spróbować raz jeszcze. Powiedziałam dziś o tym mojej psycholog i aż się uśmiechnęła. Kazała mi raz jeszcze opowiedzieć, dlaczego się rozstaliśmy i jak to przyjęłam. Opowiedziałam i dopiero po wyjściu zrozumiałam ideę tego pytania.
Sama nie wiem co zrobić z tym fanem, bo skoro pogodziłam się z byciem singielką i nawet zaczęłam dostrzegać plusy tego stanu, eks nagle przychodzi z podkulonym ogonem. I chociaż wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że powinnam kopnąć go tam gdzie słońce nie zagląda, to przecież wiadomo, że love is blindness . :)
Może jak pogodzę się z tym, że jestem bezrobotna, to też w końcu znajdę pracę.

Jadłospis na jutro:
1. smoothie z kiwi, banana, szpinaku i mleka migdałowego,
2. omlet z dżemem truskawkowym niskosłodzonym,
3. gotowana fasola z kiszoną kapustą,
4. ryba zapiekana z fetą i szpinakiem, buraczki


var vglnk = { api_url: '//api.viglink.com/api', key: 'a187ca0f52aa99eb8b5c172d5d93c05b' };var vglnk = { api_url: '//api.viglink.com/api', key: 'a187ca0f52aa99eb8b5c172d5d93c05b' };var vglnk = { api_url: '//api.viglink.com/api', key: 'a187ca0f52aa99eb8b5c172d5d93c05b' };

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.