Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5879
Komentarzy: 150
Założony: 21 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 10 lipca 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
heysmile

kobieta, 29 lat, Warszawa

162 cm, 53.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 maja 2013 , Komentarze (4)

Jak w tytule. Coraz mnie mniej. Ale cieszę się, że mi się udaje. Chociaż naprawdę nie wierzyłam do końca w to, że mi się uda. A to wcale nie jest takie trudne. Może inaczej - nie aż tak trudne. Wiadomo trzeba mieć zapał i być regularnym. Ja chudnę zdrowo - ćwiczę i jem.
Myślę, że przestanie jeść nie jest dobrym patentem na schudnięcie bo te kg wracają w momencie, gdy zaczyna się z powrotem jeść.
Dzisiaj nie ćwiczyłam bo dostałam@. Dzień odpoczynku. I to też nie jest tak, że jak dzień nie poćwiczę to zaraz przytyje. To tak nie działa. Zarówno, jak w jeden dzień nie można schudnąć.
Myślę, że jak już osiągnę swój cel to nie przestane ćwiczyć tylko może zmniejszę trochę. A co do jedzenia to chyba mój organizm już się przestawił na te droższe bo mogłam dziś zaszaleć przy meczu z chipsami ale nawet nie miałam ochoty.
Dziś miałam przepyszny obiad u babci - kasza gryczana i pulpeciki gotowane w sosie + ogórek. PYCHA!


Dodałam też nowego posta na blogu:
Dodaj komentarz

24 maja 2013 , Komentarze (2)

Witajcie wszystkie kochane!

To już 2 miesiące i 2 tygodnie ćwiczeń z Mel B! Ta kobieta jest najlepsza. Polecam każdemu ćwiczenia z nią. Ja głównie brzuch, ABS, nogi i pośladki ale dodatkowo są też ćwiczenia na ramiona, piersi i klatkę piersiową i inne.

Ostatnio nie robię fotek menu jakoś. A dziś zjadłam:
8.00 - deser aero( serek)
11.00 - banan
14.00 - kluski leniwe posypane cukrem
16.00 - pare winogron i 3-4 ciastka zbożowe
19.00 - mleko z płatkami kukurydzianymi

Co do ćwiczeń to dziś zrobiłam tylko pośladki i ABS.

A wieczorem waga dziś pokazała:


W sumie nie wiem czemu waga spada. Może nie jem zbyt dużo. Tata mi zastrzegł, żebym nie popadła w anoreksje bo on czytał jak jest. Najpierw chce się ważyć np. 52 a potem 48, 45... Trochę mnie przestraszył tym. Ale jak na razie nie widzę, żebym przesadzała. Może powinnam trochę więcej jeść. A różnica w ciele naprawdę jest już duża. Wcale nie chce ważyć poniżej 52.

Pisałam w poprzednim poście, że myślę o założeniu bloga - i założyłam. Serdecznie Was zapraszam do śledzenia go i czytania oraz zostawienia komentarza. Dziś pojawiła się pierwsza notka. Tak, jak wspominałam, chcę, żeby był to blog przedstawiający moje hobby i zainteresowania. Głównie jest to  moda, kosmetyka itp. Czasem też mam ochotę na ugotowanie lub upieczenie czegoś specjalnego. Takie fotki też zamierzam pokazywać. Zapraszam Was!

Dodaj komentarz

23 maja 2013 , Komentarze (7)

Wczoraj minął pierwszy miesiąc tutaj. Nie miałam za bardzo czasu ani sił, żeby napisać. Ale dziś siły powróciły :) Wczoraj z tej okazji zrobiłam sobie zdjęcie, żeby Wam pokazać różnice(?). Generalnie wczoraj i dziś tradycyjne ćwiczenia z Mel B. Dietka ta sama. Opisywałam już to niżej.

W ogóle postanowiłam założyć bloga. Chciałabym głownie pokazywać moje ciuszki, buty, paznokcie i różne włosy. Zdecydowanie lubię modę więc miałabym ciekawe zajęcie. Jak już go zrobię podam Wam tutaj link. Może ktoś czasem odwiedzi.

A teraz wrzucam Wam zdjęcie i powiedzcie co sądzicie. Czekam na opinie!

 

P.S: Też zauważyłyście, że vitalia trochę niszczy jakość zdjęcia?

21 maja 2013 , Komentarze (2)

Do dupy z tym wszystkim. Jest po maturach. Patrząć na odpowiedzi będą zdane. Ale nie tak ambitnie, jak chciałam. Boje się, że się nie dostane na studia. Trzeba szukać pracy. Nie wiem co, jak, gdzie i kiedy. Nie zamierzam iść na kasę do MC. Nie wiem co robić..
Dziś nie ćwiczyłam, jedynie marny rower 5km.
7.00 - pół bułki z serem żółtym
11.30 - jogobella light malina 150g
15.00 - kawałki piersi w kurczaka w ziołach prowansalskich + ziemniaki
19.30 - gotowana parówka + kromka ciemnego pieczywa

20 maja 2013 , Komentarze (6)

Dziś mega udany dzień. Zakup nowych butów. Cały dzień z przyjaciółka. Rowery, włosy paznokcie i te sprawy.

Menu:
7.00 - dwa paluchy włoskie
10.00 - deser aero
13.00 -deser aero
15.00 - bułka z opieknaym serem + pare biszkoptów
19.00 - mleko1,5% z kukurydzianymi płatkami


Aktywność:
rano Mel B brzuch i ABS
+rower

Uff waga spadła do poprzedniej, wczorajszy przyrost był chwilowy.

19 maja 2013 , Komentarze (2)

No dobra. Przyznam, że przez te matury moja dieta uległa zmianie. Tzn. nie zaczęłam znów jeść słodyczy itd. Jadłam najpoźniej o 20. ale chodzi o regularność posiłków. Nie kontrolowałam ich tak dokładnie jak wcześniej.
Od jutra znów zaczynam reguralne jedzienie co 3h pięć razy dziennie. Będę sie starała tu wszystko zapisywać, chociaż przez to, że mam już praktycznie wakacje moge nie mieć na to zawsze czasu..
Dziś waga po całym dniu wskazała 55.4 :/ Może to przez to, że zjadłam dziś pierś z grilla. Chociaż później jeździłam na rowerze 8km no i ćwiczyłam.
Hmmm... no nic.. od jutra trzeba się ogarnąć!

A to mój nowy nabytek. Zdecydowanie kocham wszelkie buty *.*

P.S: Tak sobie pomyślałam, że skoro w jeden dzień nie można od razu schudnąć to także w jeden dzień nie powinno się przytyć.

18 maja 2013 , Komentarze (4)

Ponad połowa drogi za mną.
Naprawde nie wierzyłam do końca, że będe chudła.
To wszystko dzięki paru rzeczom.

1. Ćwiczenia z Mel B.
2. Nie jedzienie do syta.
3. Pięć posiłków dziennie co trzy godziny.
4. Odstawienie słodyczy.
5. Picie wody, odstawienie napojów gazowanych.
6. Więcej owoców.
7. NIE PODDAJE SIĘ!


Dziewczyny! Wszystko jest możliwe naprawdę.
Wytarczy wiara, odpowiednia motywacja i chęć, aby coś zmienić i zacząć to robić! Myslę, że moje porady są takie, jak u wielu innych ale to się naprawde sprawdza.

17 maja 2013 , Komentarze (1)

Właśnie. Co z nią? Myślę, że jest bardzo ważna o ile nie najważniejsza w procesie odchudzania. Oczywiście poza sięganiem po słodycze itp.
U mnie z motywacja ogólnie dobrze. Ostatnio widzę efekty. Zaczynam naprawdę lubić swoje ciało. Ale przychodzą myśli, że nie chcę ćwiczyć.
Tak jak ważne jest to, aby się nie poddawać, gdy nie ma efektów to myślę, że tak samo ważne jest to, żeby nie przestawać ćwiczyć w momencie gdy zaczynamy 'lubić siebie'.
A więc ja, gdy miałam momenty, że mi się nie chciało zmuszałam się i nie żałuję. Dziś wieczorem weszłam na wage i pokazalo 55.1 :) Gdy widzę coś takiego to jest dla mnie mega motywacja i chcę więcej osiągnąć. Zmienie swoją wagę tu gdy będzie sie ona utrzymywać 2-3 dni.
Poza tym ćwiczenia stały się już częścią mojego życia. Czuje się lepiej, gdy się zmęcze, poćwicze itd. Też tak macie? Mimo, że czasem się nie chcę już to z drugiej strony naprawdę chcę ćwiczyć, bo psychicznie mi po tym lepiej. A teraz jeszcze dochodzą spadki wagi.

ALE MAM OCHOTE NA TAKIEGO SHAKE'A!!!

15 maja 2013 , Komentarze (3)

Witajcie!
Wracam do Was. Wyłączyłam się stąd bo miałam matury i bardzo mało czasu ale teraz to już tylko z górki! Wracam też ze spadkiem -1kg. Nie wiem czy to przez stres czy przez to, że ciagle ćwiczę i nie daję za wygraną. Zauważyłam, że tydzien waga sie trzymała i nagle w dwa dni po pół kg w dół, także progres!
MEL B JUŻ PONAD 2 MIESIĄCE ZE MNĄ. POLECAM.
Na koniec wrzucę Wam jakąś obecną fotke. Naprawde jest zmiana.
Dzisiaj już jestem strasznie zmęczona. Ostatnia ustna matura - zaliczona + rower 20km.



P.S: NIC SAMO SIĘ NIE ZROBI! TRZEBA O SIEBIE WALCZYĆ!

6 maja 2013 , Komentarze (4)

DZIEŃ BEZ DIETY
DZIEŃ BEZ ĆWICZEŃ.
JUTRO MATURA.
TRZYMAJCIE KCIUKI!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.