Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

22 latka, niekonsekwentna i z brakiem silnej woli. Ale za to z ogromną motywacją!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4290
Komentarzy: 72
Założony: 16 maja 2013
Ostatni wpis: 27 sierpnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
just_do_it

kobieta, 33 lat, Warszawa

162 cm, 54.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 czerwca 2013 , Komentarze (8)

Dziękuję wszystkim dziewczynom, które trzymały kciuki...
Udało się i jest 5 na dyplomie!
Teraz czas na powrót do ćwiczeń. Będzie ciężko, bo miałam długą przerwę. Tak naprawdę, to nie chce mi się wstać z łóżka.
Na początek coś lekkiego, 17 min cardio, 18 min legs, 8 min ABS, 70 przysiadów.
To na dziś, a z dnia na dzień będę dokładała więcej:)
Wreszcie mogę zająć się sobą, dlatego od dziś żadnych wymówek, że stres, że nie mam czasu.
Nie! Biorę się w garść i systematycznie ćwiczę

Życzę wszystkim dobrego dnia




3 czerwca 2013 , Komentarze (7)

Odnotowałam dziś spadek cm i to w udach, gdzie nigdy nic mi nie spada;-)
Ale teraz znów się zaczęło...Zajadam stres. Jutro o tej porze (mam nadzieję) będę się z tego śmiała, ale dziś wcale do śmiechu mi nie jest.
Obrona.
Jej widmo intensywnie krąży nade mną od kilku ładnych dni, bardzo się stresuję. I niestety ten stres zajadam. Zjadłam już na pewno 2000kcal 
Więcej nie tknę, ale to i tak za dużo. Mam nadzieję, że już jutro wrócę do normy. 
A tymczasem wracam do nauki.

Miłego wieczoru Kochane:*

2 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Dziś miałam Dzień Dobrego Jedzenia. Wyszłam trochę poza limit, ale nie przekroczyłam 1400kcal, więc nie jest źle;)
Dostałam dziś od mamusi całą miskę naszych ogrodowych truskawek, są przepyszne
Niestety zgrzeszyłam też kawałkiem ciasta, ale raz na jakiś czas w niedzielę można, bo bez cukru zwariuję :-)
Na drugie śniadanie zjadłam zmiksowanego banana z jagodami... pyszności <3
A w czwartek rozmowa o pracę.
Zapowiada się nerwowy tydzień.
Oby przeżyć wtorek, później (mam nadzieję) będzie już dobrze




1 czerwca 2013 , Komentarze (1)

Pomimo ogarniającej mnie fali paniki przed wtorkową obroną trzymam się diety 1200 kcal:-)
Bałam się tego, bo zawsze zajadam stres. A teraz nic, nawet nie chce mi się nic słodkiego:)
Jak obronię się na 5 to w nagrodę pójdę na lody, przy takiej okazji można raz zgrzeszyć
Czuję zdenerwowanie, ale dziwną lekkość. Szkoda, że ten okres w życiu się kończy, ale przecież została jeszcze magisterka
Skusiłam się właśnie na lekką kawę z chudym mlekiem, ale chyba kochany braciszek długo nie wymieniał zawartości lodówki...no cóż, może nie dostanę zatrucia
Marzę o jakieś dalekiej podróży...
Miłego wieczoru!


30 maja 2013 , Komentarze (3)

Kolejny dzień i motywacja mnie nie opuszcza
Wpadłam na pomysł, żeby wykorzystać niedokończoną pizzę mojego brata i wykonać swoje zdjęcia- motywatory. Działają zdecydowanie lepiej niż te ściągnięte z internetu:)
A moja lodówka od dziś jest moim najlepszym przyjacielem...:-)

Postanowiłam znowu powrócić do mojej pasji- fotografii. Jurto idę do studio mojego wujka i będziemy tworzyć
Ach, powoli wracam do życia, wszystko zaczyna się układać i ja nie mam zamiaru się poddawać


29 maja 2013 , Komentarze (1)

Za tydzień obrona, bardzo się stresuję mimo, że wiem iż to nic strasznego. Ot 3 pytania na temat pracy, którą przecież sama pisałam! Nic wielkiego...:-) Ale stres jest ogromny. A ja na stres reaguję jedzeniem. Do tego doszły problemy ze zdrowiem, a nie mam czasu wybrać się do lekarza. Jak zwykle wszystko na raz! :-) Przyznam się bez bicia, że ostatnio sobie odpuściłam i ćwiczenia i dietę. Było sporo dni, kiedy miałam załamanie. Ale jak to mówi przysłowie: Fall down seven times, stand up eight!
Motywacje wydrukowane, zaraz przyczepię na lodówkę (to się braciszek zdziwi)
Jadłospis na jutro i piątek napisany. Teraz pora zabrać się za ćwiczenia, bo ostatnio to ciągle zabieganie, przebywanie poza domem i ciągłe zmęczenie odbierały mi chęć na wysiłek fizyczny. Koniec z tym! 
Muszę zawalczyć o płaski brzuch i mam nadzieję, że wygląd mojego ciała w tydzień się trochę poprawi  (Wiem, wierzę w cuda), bo kupiłam sobie sukienkę, w której muszę na zakończenie studiów wyglądać wystrzałowo! 
Zmotywowana, zmobilizowana, pełna gotowości do działania zaczynam od nowa. Tym razem się uda! 

P.S. Wstawiam tu zdjęcie swoich okropnych nóg, żeby -kiedy tu wejdę i na nie spojrzę - motywować się do pracy nad nimi! 

23 maja 2013 , Komentarze (5)

Poniedziałek:
1500 kcal, 
ćwiczenia- 68 min, 
złe produkty- ser i orzeszki

Wtorek:
1400 kcal
ćwiczenia: 71 min
złe produkty- 2 ciastka

Środa:
1500 kcal
ćwiczenia- 60 min
złe produkty: 2 ciastka

Nie potrafię zejść poniżej 1400kcal. Jeszcze niedawno jadłam 1200 kcal i wszystko było ok. a teraz jem 1500 i jestem ciągle głodna!
Dzisiaj już zjedzone 900 kcal.Zgrzeszyłam kanapką z serkiem brie. 
Wiem, że na 1500 kcal nie schudnę, dlatego muszę się wziąć w garść i jeść najwyżej 1200 kcal!
Ok. w dzisiejszym menu została jeszcze zupa (na szczęście bez śmietany i innych tłustych dodatków), miałam ją zjeść z pieczywem czosnkowym ale sobie daruję. Miał być jeszcze serek wiejski, ale już go niestety nie zmieszczę w kaloriach. 

Czwartek- dzień wolny od ćwiczeń. Ale nie tym razem! Wieczorem muszę się pomęczyć chociaż godzinkę:)

A jutro rano zrobię sobie nowe zdjęci figury i będzie to moja mobilizacja! Za miesiąc ma być 3 kg mniej i kropka! :-)

18 maja 2013 , Komentarze (2)

Obiecałam sobie, że będę pisała o każdej porażce i o każdym sukcesie.
Wczoraj było super, zjedzone 1300kcal zdrowego jedzenia, godzina ćwiczeń, bilans kaloryczny ujemny.
A dziś znowu wróciło.
Tak jest ciągle. Jest dobrze przez jakiś czas, później wszystko wraca na nowo ze zdwojoną siłą.
Najadłam się. Ok 2000kcal. Czuję się ciężka.
Ale jutro znów biorę się w garść. A dziś poćwiczę, godzina na stepperze, 10 min skakanka, 30 min fitness blender. Zamęczę się, ale może w końcu dostanę nauczkę.

17 maja 2013 , Komentarze (3)

Uwielbiam przebywać na wsi. Mogę sobie posiedzieć na balkonie, zjeść śniadanie, posłuchać śpiewu ptaków i popatrzeć na piękne krajobrazy. Nie to co w mieście, wszędzie tylko ryk silników samochodowych, tysiące ludzi na ulicach spieszących się nie wiadomo dokąd.
Tutaj można oddychać, spokojnie pomyśleć, poleżeć na trawie i poczytać książkę. Zdecydowanie na starość przeprowadzę się do małego domku na wieś

A dziś na śniadanie owsianka: płatki owsiane, otręby owsiane, 1/2 szklanki mleka 0,5%, 1/2 szklanki wody i łyżeczka kakao. 
\I dziś znów wracam do ćwiczeń!

16 maja 2013 , Komentarze (3)

Witam wszystkich!
Nie jestem tu nowa, ale potrzebowałam świeżego startu.
Nie radzę sobie z jedzeniem- to fakt.
Mimo, że znam chyba wszystkie zasady zdrowego żywienia, wiem jakie ćwiczenia są pomocne to nie potrafię tego wcielić w życie. Są dni, tygodnie kiedy jest po prostu wspaniale, kiedy zdrowo się odżywiam, dużo ćwiczę, nie jem słodyczy, czuję, że żyję i że mogę zmienić swoje życie na lepsze, czuję ogromny optymizm.
Ale są momenty, które wyprowadzają mnie z rytmu i zaczynam jeść. A wręcz- objadać się. Nie jestem gruba, chociaż szczupła też nie. Ale to nie waga jest największym problemem, Problemem jest moje kompulsywne jedzenie, które nie jest dobre dla mojego zdrowia. Po takim obżarstwie czuję się fatalnie- psychicznie.
Moim celem jest -3kg, bo wiem jak wtedy wyglądam i podobam się sobie.
Chcę zacząć od początku. Chcę pozbyć się "boczków" i wyszczuplić uda. Jednak przede wszystkim chcę udowodnić sama sobie, że potrafię być silna, że nie ulegam tak łatwo słabościom i że jestem czegoś warta.

Wiem, jakie jesteście pomocne, jak potraficie podtrzymać człowieka na duchu i zmobilizować, dlatego mam nadzieję, że będę mogła na Was liczyć, tak samo jak Wy możecie liczyć na mnie.
Wierzę, że to dziś jest ten dzień. Dzień na pozytywne zmiany


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.