Pamiętnik odchudzania użytkownika:
natasza333

kobieta, 29 lat, Nassau

170 cm, 55.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 stycznia 2014 , Komentarze (7)

Witajcie kochane! ;))

Wczoraj dodałam porównanie mojej figury, jedno zdjęcie było z wakacji (kompulsy i wychodzenie z anoreksji), a drugie obecne. Przeczytałam Wasze wszystkie opinie i jestem wdzięczna za rady, postaram się popracować nad moim ciałem :)
Wrzucam obecne zdjęcie mojego brzucha:




i pośladki nad którymi muszę popracować:



Macie jakieś skuteczne ćwiczenia na pośladki? Trenuję je z Mel B, ale chciałabym zrobić coś jeszcze, co da większe efekty


Poza tym niestety na razie muszę sobie darować ćwiczenia, ponieważ jestem chora - zapalenie krtani  Boli niesamowicie. Ale przynajmniej nie chodzę po galerii i nie wydaję pieniędzy na wyprzedażach, co z pewnością bym robiła gdybym była zdrowa

No nic, czas wziąć się za naukę, SESJA czeka

31 grudnia 2013 , Komentarze (4)

Tak, wszyscy wiedzą, że dziś Sylwester Niestety, ja chyba jestem najbardziej pechową osobą tego dnia. Leżę w łóżku ze stosem chusteczek higienicznych i bólem gardła :(
Chyba nic nie będzie z wieczornego wyjścia do znajomych... Nowy Rok przywitam z chorobą. Genialnie.
Poza tym dietowo całkiem dobrze, w Święta nie było jakiegoś obżarstwa, nie tknęłam ciast, ani żadnych słodyczy :)) Nadal ich nie jem. Jedynie ćwiczenia trochę kuleją

Ale dosyć tych smutów!


Kochane, chcę Wam złożyć najserdeczniejesze życzenia, przede wszystkim, żeby ten przyszły rok był na Was lepszy niż ten mijający, niech kilogramy spadają, ale i tak najważniejsze jest zdrowie (o czym się właśnie przekonuję ). Wszystkiego co najlepsze




26 grudnia 2013 , Komentarze (3)

Tak! Kolejny mały sukcesik.Żadnego podjadania w Święta jaka na razie, zero słodyczy, niezdrowych rzeczy (chociaż kusiło), ale to nie koniec :( Pewnie zostanie jeszcze mnóstwo rzeczy po świętowaniu i będą krzyczeć : ZJEDZ MNIE! Ale będę próbować oprzeć się pokusie ;))

Jak zwykle mało czasu - cały czas ktoś przyjeżdża, trzeba nakrywać stół, dlatego wpis taki zwięzły.
Na dodatek wizja SESJI mnie przeraża :o

BUŹKA LASECZKI :*

20 grudnia 2013 , Komentarze (5)

Wczoraj trzymałam się w swoim postanowieniu i przetrwałam wieczór bez alkoholu i podjadania ;) Mały sukces!
Dzisiaj trochę nauki, ale w większości się nudzę. Jedynie czekam na mecz Polek w piłkę ręczną - trzeba kibicować!!
Wczoraj odpuściłam sobie ćwiczenia, ale w jakimś stopniu nadrobiłam je tańcem ;))
Dzisiaj planuję Mel B i Tiffany  - stały zestaw.

Szczerze mówiąc, jakoś opuścił mnie cały zapał i chęć na Święta. Może minął już ten czas, kiedy jako dziecko z niecierpliwieniem wyczekiwałam dnia ubierania choinki i szykowania na świąteczny stół. To "dorosłość" tak działa? Gdybym wiedziała, to nie chciałabym nigdy dorastać.

I znów tak trochę refleksyjnie, ale pogoda niestety sprzyja takim rozmyślaniom.






BUZIAKI!

19 grudnia 2013 , Komentarze (5)

Po ostatnim kryzysie zostały jeszcze jakieś ślady, ale jest coraz lepiej ;)
Wieczorem wzięłam się za Callanetics, co bardzo dobrze mi zrobiło - polecam wszystkim!
Uwielbiam się rozciągać i nigdy nie miałam z tym większego problemu, a te ćwiczenia doskonale relaksują :)) Poza tym, można znaleźć mnóstwo opinii dziewczyn o tych ćwiczeniach (większość pozytywnych), zatem do dzieła!







Dzisiaj jeszcze czeka mnie uczelnia, a wieczorem mała impreza ze znajomymi - oczywiście zero alkoholu (nie piję), ale przecież można bawić się bez %%.

Śniadanie:
serek wiejski ok 150g, szklanka mleka 1,5%, kawa z mlekiem.

P.S. Jeśli będę miała dostęp do wagi i centymetra to wrzucę swoje wymiary. Mam nadzieję, że zleciało coś z tych 55 :P


BUZIAKI :*

18 grudnia 2013 , Komentarze (3)

Dzisiaj jest kolejny "dzień do kitu". Prawie cały czas poza domem (uczelnia, spotkania ze znajomymi), a po dotarciu do domu padam z nóg! Nawet nie mam siły na ćwiczenia.
Jadłospis też leży i kwiczy - zapominałam o regularnej porze posiłków :<
Jutro trzeba będzie to naprawić...


Dzisiejsze śniadanie:





oprócz tego: 2 jabłka, serek Bieluch lekki x2, twarożek grani, serek wiejski.

Może jednak zbiorę się, żeby dzisiaj poćwiczyć...




17 grudnia 2013 , Komentarze (3)

Niestety, dzisiaj dopadło mnie jakieś zmęczenie i na nic nie miałam ochoty (oprócz jedzenia :D). Cały dzień nie mogłam znaleźć sobie miejsca, aż w końcu z nudów wzięłam się za sprzątanie (!).
Oprócz tego zaliczyłam moje ulubione stałe dwie dywanówki - Mel B pośladki i Tiffany Rothe. kiedy będzie widać jakieś ekstra efekty, wstawię jakieś zdjęcia porównawcze ;))
Przez to całe dzisiejsze rozbicie trochę nie kontrolowałam pory posiłków.


Jadłospis:
1 jabłko, 2 mandarynki, serek wiejski lekki (łącznie ok 500g - lekka przesada, ale uwielbiam serek wiejski!)




dwa Bieluchy lekkie, jedno jajko, herbata zielona x2, kawa z mlekiem 1,5%, duuużo wody.

Mam nadzieję, że jutro dzień będzie lepszy... Może jakieś zakupy poprawią mi humor (trzeba kupić prezent dla taty) ;))

16 grudnia 2013 , Skomentuj

Tak, przeżyłam dzień na uczelni, a więc tylko wyczekiwać teraz świąt!
Poniedziałek to u mnie najgorszy dzień w tygodniu ze względu na ilość zajęć - od samego rana, do wieczora :( Coś za coś..



Już planuję jakie ciasta zrobić ;)
Pewnie będzie to tradycyjnie sernik i....
no właśnie? Co jeszcze?

W internecie znajduję mnóstwo przepisów na wspaniale wyglądające ciasta - aż sama nie mogę się zdecydować :D


Chyba skuszę się na "Maxi Kinga" (rodzinka uwielbia)




Poza tym, znalazłam bardzo ciekawy (lecz pracochłonny) przepis na ciasto, o którym nigdy nie słyszałam - Ciasto Marcinek:

http://zpierwszegotloczenia.pl/przepis/ciasto-marcinek



Co sądzicie o takim wyborze? Jakie ciasta robicie na święta?


Dzisiejszy jadłospis ( z góry przepraszam, że jest tak licho, ale cały dzień na uczelni i nie dało się inaczej :( )


Śniadanie: 1 mandarynka, 1 kiwi, 1 pomarańcza, szklanka mleka 1,5%

II śniadanie: 2 jabłka

Obiad: Serek wiejski lekki, Serek Bieluch lekki

Kolacja: Serek wiejski, Serek Bieluch


Aktywność fizyczna:
Mel B pośladki
Tiffany boczki



Za jakiś czas może dodam moje zdjęcia porównawcze: jedno z wakacji, które było robione podczas ataków kompulsów i teraz, kiedy staram się to kontrolować.


15 grudnia 2013 , Skomentuj

Tak, niedziela. Niby wolny dzień, a już myśli się o nadchodzącym tygodniu :(
Tak też jest u mnie - dzisiaj nauka, nauka i przede wszystkim nauka...
Trzeba przeżyć poniedziałek, bo później już jest z górki
Wszyscy i tak myślą o świętach. A ja niestety nie mam jeszcze wszystkich prezentów..
Kompletnie nie wiem co kupić starszemu bratu.



Mam już dla niego książkę, ale chciałam mu dokupić coś jeszcze i dzisiaj wpadłam na pomysł szczoteczki elektrycznej (co innego kupić komuś co wszystko ma?)

Jakie macie pomysły na prezenty dla najbliższych?


Dzisiejsze śniadanie:
serek wiejski (ok.200g)
mandarynka
jabłko
kawa z mlekiem 1,5%





Plan ćwiczeń na dziś:
Mel B pośladki (moje ukochane! - trzeba pompować pośladki ;))
Tiffany boczki

Miłej niedzieli

14 grudnia 2013 , Skomentuj

Od dawna jestem na Vitalii, przeglądam posty, pamiętniki, ale sama nie pisałam swojego. Nadszedł ten dzień, kiedy zdecydowałam się to zrobić.
Jako, że jest to pierwszy wpis, opowiem całą moja historie od początku.


Mam nadzieję, że nie zaśniecie z nudów

Luty 2013 - postanowienie - Wielki Post bez słodyczy (udało się), ale po drodze odstawiłam jeszcze kilka produktów - chleb, ziemniaki, mięso, jadłam mało warzyw i owoców.
Efekt? Z wagi 59/58 kg przy wzroście 170 schudłam do 45/46 kg.

Nagle obudziłam się w czerwcu - po wielkiej awanturze z rodzicami, którzy nie mogli patrzeć na to jak wyglądam - wychudzona twarz, ręce jak patyczki.
Przymusowe tycie. Najgorsze co może być, żadnego psychologa.
Metoda gróźb.
Tym sposobem wpadłam w kompulsywne jedzenie, którym nadrobiłam stracona wagę,
ale samopoczucie było okropne.
Starałam się z tym walczyć - poprzez sport, który zawsze kochałam.
Przeplatały się u mnie: dni/tygodnie diety i napady kompulsywnego jedzenia.
Ostatnio udało mi się nad tym w pewnym stopniu zapanować.
 Jem mniej, odstawiłam słodycze, dużo się ruszam. Wiem, że to nie koniec walki.
Wszystko może wrócić w każdej chwili, ale na szczęście wiem, że to wszystko dzieje się w mojej głowie i JA muszę to kontrolować.

Ile ważę obecnie?

Trudno powiedzieć, nie miałam ostatnio dostępu do wagi, ale podejrzewam, że około 55kg.

Czy jestem zadowolona z tej wagi?
Jedna część mnie tak - ta która myśli racjonalnie, ale jest jeszcze ta druga, która, kiedy patrzę w lustro, szepcze, że trzeba jeszcze schudnąć.


Przepraszam, że tak przynudzałam, ale dobrze było opowiedzieć Wam co się ze mną działo, bo mam nadzieję, że będziemy się tu widywać częściej ;))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.