Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Cel Mój cel

O mnie

kocham gotowanie, dobre jedzenie, lubie swoją pracę, mimo że dojeżdżam do niej godzine, przez co mam mniej czasu wieczorami dla rodziny, jestem zadowolona ze swojego życia, czuję się kochana, lubiana i przede wszystkim akceptowana, dzięki czemu akceptuję sama siebie :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21445
Komentarzy: 109
Założony: 21 listopada 2013
Ostatni wpis: 3 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
_jessie_

kobieta, 42 lat, Żory

164 cm, 118.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 grudnia 2013 , Skomentuj

nie chce mi się nic...nawet tu pisać, najchętniej poleżałabym dziś w łózku, pod kołderką, z książką i herbatką :)
@ jest, ale waga w stosunku do wczoraj mniejsza, to juz coś

3 grudnia 2013 , Komentarze (2)

JESTEM ZŁA!
jeden dzień więcej zjadłam i aż tyle do góry? 1,5kg???? no chyba, że to ma związek z nadchodzącymi ciężkimi dniami...oby! tej wersji mam zamiar się trzymać do końca dnia, żeby się nie zdołować :( 

2 grudnia 2013 , Skomentuj

to będzie goopi dzień, czuję to w kościach :(
niewyspana, ogrom roboty w pracy, wszystko się sypie, wrrrrr...

na wage nie wchodziłam, bo nie mialam akurat dzis pod ręką, ale to może i dobrze, bo pewnie bym się zalamala :(
bylam u rodziców wczoraj- nie jadlam w sumie dużo, ale zjadlam kilka niedozwolonych rzeczy- kawalek babki, kawę z ajerkoniakiem, 3 ptasie mleczka...ale dzis mam trening w planie, moze jeszcze uda mi sie na kijki wyjśc, to to odrobie :)
i tej wersji będe się trzymać...

1 grudnia 2013 , Komentarze (1)

spadeczek coraz większy, coraz bliżej mam do kroku 1, odłoże wtedy 100zł za dzielne odchudzania i pozbywanie się balastu, i tak przy każdym kroku będę robić, a gdy przyjdzie krok 7, będzie ładna sumka :) wtedy zaszaleję!

czas na śniadanie- dziś według mojego planu mogę zjeść o 9.30, jajka bez tłuszczu, chleb orkiszowy i jakieś warzywko dorzucę, może paprykę?

obiecałam sobie, że w adwent będę chodzić do kościoła, ale po wczorajszych wygibasach kuchennych ledwo łaże...bleee, ledwo wsiądę do auta i dojade do rodziców. tam pewnie polegnę na kanapie na cały dzień i będę rozpaczać nad moimi pękniętymi plecami :(

30 listopada 2013 , Komentarze (4)

waga na dziś 94,2
jeszcze chwilka i będzie 93 :):):)

dziś robocza sobota, czyli poremontowe sprzątanie kuchni, upakowanie wszystkiego na nowo w szafkach, w planach na obiad: zapiekanka jarzynowa z jajkiem i suchą kiełbasą :)

odmeldowuję się

29 listopada 2013 , Komentarze (5)

dzis ważenie oficjalne: 94,3kg :)
T A D A M!

cieszie sie jak nigdy! co prawda raz juz mialam w tym roku wage 90, przed wakacjami, no ale grill, piwko, lody...wiadomo...
tym razem walcze do końca bo mam porządną dietke!

28 listopada 2013 , Komentarze (2)

jedzonko na mojej diecie IGpro jest super! no i mozliwosc wymiany posiłków to coś dla mnie- zwlaszcza w ostatnich dniach, gdy bylam calkowicie bez kuchni (no dobra, lodówka podłączona w przedpokoju a czajnik elektryczny kolo balkonu na podlodze, ale nic poza tym)
skusiłam sie wczoraj na kolacje na 2 male kotlety mielone, smażone.minus ze smazone, plus ze miescily sie w moich ustaleniach dietkowych :) wiec nie bylo zle
dzis piec będe mieć podłączony (w sumie po 3,czy nawet 4 tygodniach) i zrobie warzywa z patelni! a może pieczaki duszone? albo gulasz drobiowy? fritatte? kurcze nie wiem jeszcze, ale będzie na CIEPŁO

27 listopada 2013 , Komentarze (5)

wczoraj byłam u przyjacióki w szpitalu, jest w 8 miesiącu ciąży, pierwszy raz dotknęłam brzucha i czulam jak maluch kopie, a potem weszłam na badanie ktg i słyszałam serduszko. aż się poryczałam ze wzruszenia...to dodalo mi kopa do dalszego odchudzania! bo obiecaliśmy sobie z moim lubym, że jak zejde do 80kg robimi małego urwisa :) jeszce TYLKO 15kilo...

ale za to spotkałam koleżankę ze studiów, nie widziałyśmy się 4 lata. nie poznała mnie, pochwaliła, że bardzo ładnie wyglądam, że dużo musiałam schudnąc...no tak...4 lata temu ważyłam 136kg! dziś jestem lżejsza o 40 :)

26 listopada 2013 , Skomentuj

weszłam na wagę bez emocji, ale schodząc z niej skakalam z radości :)
waga na dziś: 95,6 (czyli od wczoraj spadek 0,9kg) ważę się codziennie niestety- nawyk, pozostałość po dukanie ;)

na śniadanie miałam zaplanowaną bulkę z serkiem i marchewką- no obłęd! nigdy nie pomyślalam, żeby na kanapkę dac marchew. bardzo dobre, a do tego ogórek zielony i mamy kolorowo na talerzu. od razu więcej słońca w ten paskudny dzień!

nastawienie do odchudzania- bardzo pozytywne, a moja ambasadorka ciągle mnie pilnuje, nawet w pracy się poświęciła i zjadla moja porcję ptysiów urodzinowych naszej koleżanki ;) no ale jej nadmiar kilogramów nie grozi

troche mi dziś serducho wali, ale myślę, że to z pogoda związane. 

25 listopada 2013 , Skomentuj

OFICJALNE ROZPOCZĘCIE

faza natarcia

waga 96,5
sniadanie zjedzone- na spokojnie, bo wstalam wczesniej (i to moje kolejne postanowienie-wstawac wczesniej, by spokojnie jesc)
lunch box przygotowany, praca w toku :)

wczoraj zrobiłam pierwszy trening z fitnssclubem vitalii-fajna sprawa :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.