Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Sylvina2

Przez miesiąc niewiele spadłobo 1,5 kg .....a z dieta bywało różnie. Czesto gęsto były odstępstwa,a i z ćwiczeń wyszły nici. Entuzjazm opadł po 5 dniach ćwiczeń i juz do nich nie wróciłam. Zdarzył sie nawet wypad do Mc Donalda, spagetti i pizza :( :(. Nie jest źle, ale najlepiej też nie jest. Spoczełam na laurach i musze znów się wziać w garść. Podziwiam osoby wytrwałe, ja niestety do nich nie należe :(. To chyba na tyle mojej wylewności. Do nastepnego napisania :) Buźka dla Was i miłego weekendu :*

Chciałam wam się pochwalić i się dowartościować. Miesiąc diety juz za mną, z kryzysami ale i z efektami  Schudłam prawie 5 kg. Przede mną jeszcze długa droga ale jestem dobrej mysli. (Ty bardziej ze Misiek rzuci palenie ) Dodatkowo 3 dni temu rozpoczełam "wyzwanie 30 dni z Mel B" wiec za miesiac dodam trzecie zdjecie. Trzymajecie za mnie kciuki, bo ja trzymam za was wszystkie i każda z osobna. Buziaki i miłego weekendu  

Witam, was kochani po długiej przerwie.....przerwie kryzysowej.

Odpóściłam, przyznaje się :(

Tydzien bez diety, wszak nie przytylam ale tez nic sienie zmieniło. 

Mój facet dał mi motywacje żeby znów wziąc sie za siebie. Zawarliśmy umowę, skoro ja sie poświecam stosując dietę, a od dziś nawet ćwiczenia "Mel B wyzwanie 30dni (nie wiem jak dam radę, bo nie lubie ćwiczyc, ale dziś mi nawet nieźle poszło) on, gdy osiągne wage 54kg rzuci palenie :) :). Sam wyszedł z tą inicjatywą!!!

Wiec od wczoraj juz znów, dietka :) a od dzis Cwiczenia Z Mel B. (spociłam sie jak mops :P )

Pozdrawiam i cos tam będę pisac choć wylewna nie jestem. :*

Poniedziałek, poranne ważenie......i 0,7kg znikło :) niewiele, ale zawsze to cos, biorąc pod uwage moje podjadania i kryzysy :P Dziś kolejny dzień wyrzeczeń i dobrego zdrowego jedzonka. Zycze miłego tygodnia wszystkim wytrwałym i tym co czasami ulegną pokusom, trzymajcie się, oby do piątku.

W końcu zdecydowałm sie pisac mój pamiętnik.....może nie beda to regularne wpisy, ale postaram się :)

Ryczeć mi sie chce!! i sama sobie dałabym po gębie. Dziesiec dni na diecie i uległam :( Wczoraj zjadłam pól batonika Bounty, a wieczorem nikt mnie nie powstrzymał i zjadłam moja ulubioną mozzarelę :( (500Kcal)  Czytam forum i nie mogę wyjść z podziwu jak niektóre z Was radzą sobie z dietą i ćwiczeniami. Wielki pokłon!! Od 5 dniwaga stoi w miejscu ...hmmm szczerze to chyba lepiej niż miałaby wzrosnąć :)

Miłego dnia :)