Pamiętnik odchudzania użytkownika:
onlyhope987

Sama w to nie wierzę, kolejne dwa dni i kolejne dwa cm w talii mniej. O.o

No cóż, od 19 czerwca w talii ubyło mi 4 cm :) Na dodatek pracuje :3 Jem gotowane rzeczy, nie smażone. Słodycze rzadko, raz w tygodniu. 

Mam jeszcze dla kogo pisać? ;c

No cóż... Miałam być silna, miałam dać rade, ćwiczyć, ciągły brak motywacji doprowadza mnie do szału. Nadszedł czas kiedy  proszę was żebyście mi pomogli. Wpadłam w depresję. Płacze po nocach, bo wiecznie uznaje że jestem do niczego. Nie jestem zadowolona ze swoich ocen, rezultatach w odchudzaniu, efektów w pracy. Pomóżcie mi jakoś proszę bo ja nie daje rady. Nie mogę się na sb patrzeć. Dzisiaj zjadłam gotowane mięso, kalafior, bo chce zmienić siebie. Chce się chociaż lubić, nie od razu kochać. Ale chce przestać siebie nienawidzić...

No troszkę mnie nie było, bo brak czasu itp. No cóż byłam na siłowni ale słabo tam jest - nie ma porządnego sprzętu. A jeśli chodzi o wf i bieganie. Biegaliśmy na 100 m i mam o 3 sekundy gorszy czas niż w gimnazjum chyba przez to że to taki skwar był i to w same południe biegaliśmy, a tak poza tym : będe miała czerwony pasek w 1 klasie technikum :3

Panie Boże przebacz mi, że zjadłam kanapki z nutellą na kolację... Trochę brakowało mi cukru i musiałam. Nowy tydzień czas zacząć ;3

Dostałam dzisiaj okres i nie poszłam do szkoły bo jak wstałam to omdlałam. Brzuch mnie boli więc z siłowni nici... Znacie jakieś sposoby żeby ból był mniejszy? ;c

No więc na siłowni dziś nie byłam, bo koleżanka nie mogła i idziemy jutro. Trochę źle się czuje, osłabiona jestem więc musze odpocząć.

No cóż zapomniałam Wam powiedzieć że wczoraj przebiegłam 4 kółka na wf (około 1200 m) bez zatrzymywania, a dzisiaj 3 kółka czyli około 900 m ;3

A na kolacje : truskaweczki ;3