Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mała kulka o złotym serduszku:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 47499
Komentarzy: 1010
Założony: 27 czerwca 2014
Ostatni wpis: 28 grudnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Agutka2014

kobieta, 36 lat, Łódź

160 cm, 106.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 lipca 2014 , Skomentuj

Dziś na dworzu 4,5h od 11:00 do 15:30, nie myślałam że dziś będzie aż taki upał. Byłyśmy w parku i na placu zabaw, piaskownica w samym słońcu ale ze cały plac w piasku to poszłysmy w cień i można było siedzieć, upał mnie powalił az uciekłyśmy w końcu do domu. Ostatni raz tak wcześnie wyszłyśmy, będzie ciężko bo będzie ryk i wyk ale niestety w upał dopiero chyba od 15/16 będziemy wychodzic, zbyt duże narażania się:). Moja córa nawet teraz już marudzi że chce wyjśc na spacer ehhh to dziecko nigdy nie ma dość:)

Rano na śniadanko zjadłam fasolkę, na spacerze jadłam śliwki, wafle ryżowe w domu zjadłam troche fasolki, kilka czereśni, 2 winogrona zbyt słodkie aby zjeść 3 kulki, zupkę wiśniową z makaronem uwaga, uwaga makaron DORA :D czułam sie jak mała dzidzia gdy przełykałam gwiazdeczki i małego Butka:D ale cóż. Wczoraj zrobiłam dla dzieci zupę, przygotowałam makaron ( Dora) a one nie chciały jeść wiec dzis jem ja :P

Dziś chyba jeszcze pójdziemy na spacer:) nie odpuści mi ta mała zmora:P ale na dobre mi to zrobi:) Pamietam jak sie kiedys odchudzałam rezultat -20(pare)kg to wychodziłam aby wyjśc, nawet po głupie torebki do biedronki do pakowania mrożonek, nieistotne czy zbyteczne czy nie aby tylko iść:)

4 lipca 2014 , Komentarze (26)

Mam te wszystkie urzadzenia w domu i...

HALOGEN -  jestem mega z niego zadowolona, robie w nim multum rzeczy, zapiekanki, pieczone mięsko, ryby, ciastka no wszystko co da się upiec, potrawy są pyszne, jak stukła mi sie misa nawet chwili nie myslałam i pojechałam po nowy, warto go mieć.

PATELNIA GRILOWA - tez fajna rzecz, można fajnie ugrilować mięsko, warzywa

PATELNIA TEFLONOWA Z WYPUSTKAMI - to dopiero pozytywna patelnia, robie na niej wszystko, dosłownie wszystko, potrawy pyszne i prawie bez tłuszczu.

BLENDER - uwielbiam to urzadzenie, koktaile pyszne i rewelacyjne zwłaszcza gdy jestesmy na diecie, lubie robic je na bazie maślanki

PAROWAR -  kupiłam i niestety nie potrafie się odnaleźć, jedyne co mi fajnie w nim wychodzi to kluchy ) pierogi, kopytka) w innych potrawach jakos mi się pasuje smak, takie jałowe nie wiem jak to doprawic, kalafior wydaje mi sie wodnisty, woda az z niego kapie wole z garnka zdecydowanie, ale jesli ktos ma parowar to prosze o wsparcie mnie z tym cudem bo szkoda aby stał.

GRILL ELEKTRYCZNY - mam zamiar kupić, nie wiem czy jest az tak bardzo potrzebny dlatego jesli macie to prosze o relacje z tego urządzenia. Jakos sie nastawiłam na domowe grilowanie.

PATELNIA CERAMICZNA - tez miałam kupic, ale jestem zakochana tak w mojej grilowej i teflonie że nie wiem czy warto, może jakies podpowiedzi?

...........................................................................................................................

Może polecicie jeszcze jakieś sprzęty które warto miec w kuchni?

4 lipca 2014 , Komentarze (4)

Odchudzałam się wiele razy, często szukałam wsparcia na różnych forach ale nigdzie nie spotkałam tak życzliwych ludzi i takiej tolerancji, nie ma wyzwisk, obelg, dołowania. Dostałam mega wsparcie i same życzliwe słowa az chce się walczyć dla siebie i dla Was aby nie zawieśc Waszej wiary w "NAS" w tych którzy walcza, staraja sie aby było lepiej:) Dziękuję:):)

4 lipca 2014 , Komentarze (1)

No i stało się:( niby ciepło, słonko świeci ale wiatr wieje, mam nadzieje że to minie bo inaczej będzie katastrofa. Młodsza córka na lekach i może wyjśc tylko gdy jest ciepło i "stabilnie" będzie kiepsko jak wiatr nie minie. Starsze dziecko mnie zamęczy jak zobaczy że słonko świeci a ona wyjść nie może no ale co ja zrobie, tłumaczenie tu nic nie daje jak chodzi o wyjście na spacer:) moja pociecha jak ma zostac w domu to "chora" jest.

Tak jak wczoraj mówiłam tak też zrobiłam, fasolka wczoraj została obrana i juz w garnku bulgocze:) znowu nie mam ochoty na śniadanie ale zjem:) Na obiad będe jeść tą przepyszną zupkę wiśniową, polecam pyszna zupka a jaka fajna na ciepłe dni:). Wczoraj się opamietałam z czego jestem dumna, kupiłam kilo czereśni iiii... nie zjadłam ich wszystkich co jest do mnie niepodobne:P ale udało się czereśnie sa nadal w kuchni.

Moje skarby już się obudziły, dzień ponownie zaczyna się pełną parą:) ale lubie ten stan:)gdy coś się dzieje nie myślę o jedzeniu:) skupiam się na tych "dobrych" rzeczach ojjj słonko służy. Miło wstać rano z dobrym humorem.

3 lipca 2014 , Komentarze (4)

Dziś  humor mam cudowny, zadowolona jestem z dzisiejszego dnia:) Zupka zrobiona wyszła przepyszna ale niestety, moje pociechy nie miały ochoty jej jeśc a zmuszac na siłę nie będe. Rezultat był taki ze zrobiłam zalewajkę, zupka która na 100% będzie zjedzona:).

Mieszkanko posprzątane, odkurzone, podłoga zmyta, dzieci spią:P pies podziwia widoki z okna a ja w końcu mam chwilę dla siebie:) Zaraz się zabiore za fasolke na jutro, śniadanko będzie na 1000% wtedy zjedzone:) Ps: stopy mi odpadają:) czas na relaks hmmm a może jeszcze rower:D?

3 lipca 2014 , Komentarze (1)

Dziś dzień pełen ruchu od godz 10:00 rano aż do 16:30:) dużo chodzenia, zabawy aż mnie już stopy rozbolały. Dzień pełen wrażeń:) wizyta u lekarza,  spacer, plac zabaw, park i na sam koniec zakupy:) Wynagrodziłam chyba córce ten wczorajszy dzień który nie był taki jak jej obiecałam:) Do domku ledwo już szła i marudziła, ale o dziwo miała iśc spać a zamiast spania to uczy się literek:)

Dziś byłam dumna z mojej córci:) na rynku panu upadło 100zł a moja córcia mu oddała, nawet nie widział że zgubił:) gonił nas przez pół rynku aby jej za grzecznośc winogrona dać:) Miło mi w takich sytuacjach gdy widze że wychowuje dziecko na dobrego, uczciwego człowieka:)

Dziś zjadłam parówke, kilka czereśni, wiśni, gryza banana, kilka ryżowych chlebków, bułke grahamke z masłem wedliną i warzywami:) Problemem jest dla mnie to że rano nie mam ochoty na jedzenie i śniadanie a wiadomo ze to podstawa:( czas jakos to zmienić. Kolejny problem to picie, nie czuje potrzeby picia a pic musze dużo. Pewnie czytacie i myslicie "ale ta baba marudzi", ale w taki sposób sobie wytykam i uświadamiał błedy:) taki sposób sprawia że bardziej do mnie to trafi:) taka ala terapia:P

Zaraz idę zrobic na jutro zupkę wisniową bo jutro ponownie maraton na powietrzu:) szkoda takiej pięknej pogody:) taki ruch i usmiech moich dzieci sprawia ze az chce mi się zyć, starac się i wychodzić .

3 lipca 2014 , Skomentuj

Dopiero prawie 8:00 a tu już pokazało u mnie 20stop. zapowiada się piękna pogoda:) Córcia jeszcze nuna a młodsza już rozrabia, czas wstawić pranie, podszykować sniadanie i jazda do podboju piaskowego świata.

Wczoraj obiecałam mojej niuni wyjście na spacer do parku, niestety tak się niestało no ale tak czasem bywa jak jest się samemu w domu a drugie dziecko nie może wyjść. Moja młodsza gwiazda spała ostatnio od godz 17:00 aż do rana i jeszcze wczoraj w dzień od 12:00 do 16:00 i tak jakoś się zeszło że nie poszłyśmy, przykro mi było dlatego dziś zmienie kolejnośc i zacznę własnie od spaceru do parku i wycieczki na plac zabaw aby jakos jej to wynagrodzic bo boli mnie to ze zawiodłam moje dziecko:(

Dziś nie mam obiadu wiec będe cos myśleć, na śniadanie może owsianka, oj jak mi się marzy ktos kto by mnie ganiał, kazał jeść regularnie i jeszcze robił mi posiłki :D i jeszcze przydałaby się opiekunka aby mogła mama wyjść do siłownie:) tak tak, marzyć można:)

Miłego dnia wszystkim:) ja już uciekam szykować ubranka dla moich mordeczek, śniadanko i n a dworek uciekam bo nie mogę dopuścić aby zawieśc mojego skarba po raz drugi.

2 lipca 2014 , Komentarze (3)

Dziś wypita maślanka:) około 600ml mniam, kalafior, połowa parówki, wisnie z kompotu, zupa warzywna i chyba to wszystko:) uwielbiam kalafior:) no nic czas iść spac bo jak tak patrze po tych pamiętnikach to jeść  aż mi sie chce:P 

2 lipca 2014 , Komentarze (1)

ehhh co to był za dzień:) miły, spokojny, ruchliwy i spełniony w dzisiejszych celach, plan zrealizowany:) mieszkanie ponownie wysprzątane o 22:00 jeszcze odkurzanie, mycie podłogi:) i w końcu juz do łóżka, pora spać:) dobranoc

2 lipca 2014 , Komentarze (3)

Jejku, jejku jak dzis pięknie, az chce się żyć:) słonko świeci, niebo niebieskie, wiaterek delikanie wieje ahhhh:) uśmiech sam się pcha na ustach. Z rana już troche ruchu, sprzatanie, pranie a z tym wiadomo że jest troszke ruchu tym bardziej gdy miska z praniem stoi na podłodze a sznurki wysoko:P

Plan na dziś duzo ruchu, nie wiem jak będzie dalej pogoda się sprawdzać, jesli nic się nie zmieni to po obiedzie ide z dziećmi na rower i do parku, oczywiście ja na nogach one na rowerkach:)  

Waga będzie kontrolowana co poniedziałek czyli mam jeszcze kilka dni aby cos zgubić:) takie codzienne wchodzenie na wage mnie niestety dobija iz nie zawsze widze to co chce zobaczyć dlatego myślę że te kilka dni cos da :) musi dac bo inaczej po co sie starać?:) Ale aby coś było trzeba być szczerym w tym co się robi i nie oszukiwać:)

Śniadanie dziś cienkie, szklanka maslanki, 2 plastry żółtego sera, niby taki zły ten ser żółty ale raz nie zawsze na obiad będzie wczorajsza zupka warzywna.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.