Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mój wygląd zawsze mi przeszkadzał, czas wziąć się za siebie.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 15421
Komentarzy: 355
Założony: 4 października 2015
Ostatni wpis: 9 kwietnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Tysialke

kobieta, 30 lat, Olsztyn

162 cm, 51.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 listopada 2015 , Komentarze (9)

Od powrotu z piątkowego kina mój apetyt jest zerowy. Zupełnie nie mam motywacji do jedzenia. Wczoraj na śniadanie i drugie śniadanie zjadłam po jabłku, na obiad siłą wcisnęłam w siebie to, co było dostępne bez większego przygotowania czyli pyzy... a na kolację zjadłam kubeczek jogurtu.

Mam wrażenie że i dziś mój dzień będzie wyglądał podobnie. Jabłko na śniadanie, obiad ... rozmyślałam nad pójściem po jakąś zapiekankę czy coś, jednak naprawdę nie chce mi się wychodzić w takim stanie z domu. No cóż... chyba pozostają pyzy, nic innego nie mam, jednak wiem że są one ... no, nie oszukujmy się- niezbyt rozsądnym posiłkiem i nie podoba mi się pomysł jedzenia ich dwa dni pod rząd, tym bardziej że przecież zależy mi na zgubieniu kilogramów. Na podwieczorek około 15 jabłko i na kolację kolejny kubeczek jogurtu. I niedziela z głowy.

Nic ciekawego się nie dzieje, nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Całe dnie zmagam się z krwotokami z nosa i ogólnym zniechęceniem do wszystkiego. Żeby tego było mało tylko byczę się w łóżku, ciągając nosem i kaszląc. 

Muszę się spakować do szpitala, jednak z racji tego że to mój pierwszy pobyt, nie wiem co powinnam ze sobą zabrać. Czuję się niekomfortowo z tą myślą. 

Mój pies rozbawia mnie do łez, kiedy panicznie ucieka przed moim albinoskim szczurkiem Zgredkiem, który to z ciekawością za nią gania, chcąc ją poznać. Ich gonitwy są zabawne, radujące serce i pokrzepiające. Ziomuś (drugi szczurek, szary i grubaśny!!!), patrzy na całą sytuację znudzony, zajadając serek. 

Moja kochana psinka. <3 Tequila ma już pięć lat, jednak wciąż zachowuje się jak szczeniak. 

Zgredek i Ziomuś to bracia z jednej matki, którzy są po prostu zupełnie, całkowicie od siebie różni- Ying i Yang. Cóż, czasem nawet są w stanie pokazać światu swoją odmienność. 

30 października 2015 , Komentarze (5)

Piątki są najlepsze, oczywiście zaraz po sobocie! :D 

Dzisiejszy piątek mija mi wyśmienicie, a to dopiero jego początek, przynajmniej dla mnie. :D Jestem po obiadku, zakupach i spacerku z psem. Grypsko powoli odchodzi, pozostało po nim zaledwie ciąganie z nosa. Wczoraj miałam 10 krwotoków z nosa także szybciutko pobiegłam do apteki po żelazo. Kiedy byłam w aptece zaopatrzyłam się także w moje ukochane drożdże i stwierdziłam co mi tam, zakupiłam również błonnik z ananasem. Stwierdziłam że od jutra zacznę go łykać i zobaczę czy to prawda co o nim mówią. 

Kupiłam sobie trzy bluzeczki, które według mnie są świetne! :D 

Mam uśmiech na twarzy, jestem radosna, kurde, oby tak dalej. <3

Nie mam co narzekać, bluzka jest świetna! :D

Ostatnio mam dziwne zboczenie- podobają mi się ubrania, których nigdy w życiu bym nie ubrała... No cóż- widocznie jednak je ubieram. Nie mam pojęcia czemu! xD

PS. Z Tomkiem jesteśmy coraz bliżej. 

29 października 2015 , Komentarze (5)

Kochane robaczki moje, pytanko na wieczór.

Czy ktoś z was stosuje błonnik? Mam na myśli ten błonnik ze zdjęcia.

Czy on coś daje i czy warto go stosować? Znalazłam go u siebie w domku, nikt go nie używa a słyszałam że błonnik jest dobry na odchudzanie. Co o tym myślicie? 

29 października 2015 , Komentarze (4)

Grypa mnie dobija. Wczoraj kilka razy powitał mnie krwotok z nosa, dziś wstając z łóżka nie wiedziałam co się dzieje- wyobraźcie sobie moją minę, kiedy zobaczyłam całą zakrwawioną pościel. Myślałam że umieram! Wyskoczyłam z łóżka jak poparzona i spojrzałam w lustro- cała twarz we krwi, obłęd. Szybciutko się umyłam, zaparzyłam sobie oczyszczający napój bogów, który pije się pół godzinki przed posiłkiem (ciepła woda i sok z połówki cytrynki) i tak teraz leżę w łóżeczku. 

Z ciekawości się zważyłam i dziewczyny, jestem totalną paranoiczką. Ważę 55 kilo, a wydawało mi się że jestem tłusta jak Bóg wie kto. Jeszcze jeden kilogram zrzucić i wrócę do swojej figury sprzed dwóch tygodni, będzie okej! 

Grypsko powoduje że nie mam żadnego apetytu na jedzenie, także owsiany dzień wpasował się idealnie w mój plan :D, nie dość że smacznie to i syci. Podoba mi się. 

Staram się regularnie robić przysiady i albo mam zwidy, albo faktycznie pupa wygląda nieco lepiej, chociaż ćwiczę je od niecałego tygodnia. Może sobie to wymyśliłam, nie wiem! :D 

Kochane robaczki moje, pytanko do was! Czy jesteście w stanie doradzić mi coś, żeby moje włosy nie były takie suche? Nie mam już sił do nich, powinnam je ściąć, jednak ja tak bardzo pragnę mieć długie włoski. :(

28 października 2015 , Komentarze (10)

Mój przyjaciel- Julek znalazł sposób, by skutecznie zmotywować mnie do trzymania diety do końca tego tygodnia. :D Jeżeli wytrwam bez podjadania, objadania się, bez słodkości i tak jak to zaplanowałam- na owsiance- dostanę w nagrodę kolorowanki dla dorosłych, które sobie upatrzyłam jakiś czas temu w empiku. Tak! Tyle wygrać! :D Nie mogę się przestać cieszyć, motywacja jak nic i w ogóle radość z takiego pomysłu, sama bym na niego nie wpadła za cholerę. !!

No czy to nie jest piękne? Nie mogę się doczekać aż złapię za kredki, flamastry i zacznę malować te dzieła!

Tomek i ja rozmawiamy dużo, intensywnie, na wszelakie tematy. Idealnie się dogadujemy... Tyle że on pali... i jego fryzura woła o pomstę do nieba. :D Wiem, jestem okrutna ale zasugerowałam mu że w krótkich włosach wyglądał naprawdę przystojnie <serio, zupełnie inny facet> i że w sumie palenie jest brzydkie, niedobre i takie tam... xD Czy coś z tą wiedzą zrobi- się zobaczy.

Tak więc jutro, sobotę i niedzielę muszę przeżyć na samej owsiance by dostać kolorowankę. Co z piątkiem? Piątek mam odpuszczony bo wcześniej uzgodniliśmy z Julkiem że idziemy do fish baru na obiad. Chcę zjeść łososia z folii ze szpinakiem i serem fetą. :D Mniam!!

27 października 2015 , Komentarze (7)

Długo zastanawiałam się nad tym, jak dowartościować samą siebie- przecież to nie może być prawdą, że jestem taka niedoskonała za jaką się uważam. Zabrałam się za wyszukiwanie w sobie rzeczy, które faktycznie lubię i jestem z nich dumna. Po pierwsze bardzo lubię w sobie swoje nadgarstki- są chude, skóra jest gładka, blada i delikatna. Drugą ważną i ładną we mnie rzeczą są dłonie- również chude, długie palce, ładne paznokcie o które nie dbam zbyt dużo, a mimo to wyglądają schludnie. Włosy- przy nich będę miała jeszcze sporo pracy, by wyglądały dobrze, ale jestem zadowolona z nich- uwielbiam długie włosy, w końcu takie mam. Ostatnią rzeczą są oczy. Moje oczy mnie zauroczyły. Lubię je. 

Jest wiele rzeczy z którymi przyjdzie mi się zmierzyć, walczyć by osiągnąć cel ale szczerze, zaczynam zadawać sobie pytania po co chcę być doskonała skoro wiem, że dojście do takiego etapu nie jest wykonalne? Co mi da to, że będę pseudo idealna? Przecież nie zmienię się pod względem tego, jakim człowiekiem jestem. 

Dzisiaj wychodzę do kina ze znajomą. :D Mam nadzieję że film będzie znośny.

Wiem, przytyło mi się. Ale w sumie- co z tego? 

26 października 2015 , Komentarze (2)

Wszyscy mamy w sobie coś, co bardzo trudno nam zaakceptować. Uda są grube, brzuch zbyt odstaje, tłuszczyk się odkłada. Ktoś inny narzeka na swoje włosy, na nogi, na brak miłości- wmawiamy sobie że posiadamy wiele wad, zazwyczaj zapominając o tym, że nasze zalety są bardziej wartościowe od tych brudów, wyciąganych na światło dzienne bo tak nas uczyli w szkole. Właśnie tam- w placówce która powinna nas kształcić jesteśmy oceniani, besztani … i potem sami przez całe życie oceniamy siebie, innych, patrzymy na siebie negatywnie, zawsze bowiem świat skupiał się na naszych wadach. Mało która osoba akceptuje siebie takim, jakim jest. Robimy różne listy, jesteśmy skłóceni ze swoim „ja”, głównie przez osoby trzecie, które nie wiedzą o nas zupełnie nic. Spójrz w lustro, przyjrzyj się- zobacz te piękne oczy, te pełne, delikatne usta. Spójrz, zerknij na te chude nadgarstki, na te długie i błyszczące włosy. Czemu widzisz tylko swoje uda, które mimo wszystko nie są tak straszne jak Ci się wydaje. Gdzie w tym wszystkim pojawiła się prawdziwa ocena swojej osoby? Zatracamy się w krytyce... ale przystańmy na chwilę, wsłuchajmy się w siebie- przecież każdy z nas jest piękny!

26 października 2015 , Komentarze (3)

Poniedziałek zaczęłam przyjemnie. Wstałam wypoczęta, zadowolona i ogólnie w dobrym stanie psychicznym. Waga pokazuje 55, jest dobrze! Rano wybraliśmy się zwiedzać radio Olsztyn i szczerze? Mogłam w ogóle nie wstawać, to była totalna porażka i taka nuda, że żal było spędzić 40 minut w autobusie żeby tam dotrzeć. Trudno. Wydaje mi się że nie będę w stanie dotrwać do końca tego tygodnia chodząc na uczelnie- moja uczelnia mieści się na górce, przez co żeby się do niej dostać trzeba przedrzeć się przez pasmo schodów, na samym wydziale też jest ich tak wiele, że po prostu nie dam rady. W czwartek pójdę do lekarza rodzinnego, poproszę o zwolnienie na czwartek i piątek, jest mi cholernie ciężko.

Dzisiejszy plan posiłków.

Śniadanie- Jogurt naturalny, jabłko.

II śniadanie- jabłuszko

Obiad- Ryba z brokułami gotowana na parze, ryż, kubeczek jogurtu

Podwieczorek- jogurt naturalny, 3 śliwki suszone <na trawienie :) >

Kolacja- Jogurt naturalny, 2 kromki chrupkiego chlebka graham, pomidorek, papryczka, plasterek szynki.

:) 

23 października 2015 , Komentarze (7)

Udało się, wytrwałam cały dzień zgodnie z dietą, nie poległam po raz pierwszy od tygodnia. Wydaje mi się że ten pierwszy dzień był najtrudniejszy, z każdym kolejnym będzie już tylko łatwiej. Jestem z siebie zadowolona, naprawdę usatysfakcjonowana. 

Pogoda jest do bani, cały dzień pada, a zimny wiatr bezczelnie chłosta po twarzy za każdym razem, gdy wyściubię nos spod swojej kołdry i postanowię wyjść z domu. Nie znoszę deszczu, zimna, mimo to kocham jesień. Dlaczego? Bo jest piękna, kolorowa, niekiedy napawa mnie nadzieją i uspokaja. Słońce padające na bursztynową koronę drzew sprawia że w głębi mnie staję się spokojna, radosna, spełniona. Jesień jest piękna, niekiedy po prostu ciężko nam to dostrzec.

Pozwoliłam sobie dziś na wszechogarniające lenistwo. Cały boży dzień spędzony w łóżku przed komputerem. Tęskne spojrzenia kierowane w stronę rowerku, jednak teraz zdrowie jest ważniejsze- muszę skupić się na przygotowaniach do pobytu w szpitalu. Dziś zadzwoniłam do swojej doktor prosząc ją, by zgodziła się na zamknięcie mnie na obserwacji dopiero od 2 listopada. Niechętnie bo niechętnie ale koniec końców zgodziła się dać mi jeszcze jeden tydzień na wolności. Cieszy mnie to, zdążę pozałatwiać sprawy na uniwerku i przygotować się psychicznie na to, co mnie czeka. Nigdy nie byłam w szpitalu na tak długo, zobaczymy co z tego wyjdzie. 

Dziś z czystym sumieniem mogę się pochwalić jakie posiłki zjadłam przez cały dzień.

Śniadanie- Jabłko, dzbanek parzonej mięty 

II śniadanie- 150 gram jogurtu naturalnego, połowa grejpfruta

Obiad- Risotto z groszkiem, kukurydzą, kurczakiem i brokułami, 150 gram jogurtu naturalnego, dzbanek zielonej herbaty

Kolacja- 150 gram jogurtu naturalnego, 2 kromki chrupkiego chlebka graham, dwa plasterki polędwicy, 2 pomidorki <zielony i koktajlowy>, 2 szklanki czerwonej herbaty.

23 października 2015 , Komentarze (3)

Po wczorajszym koncercie nie byłam w stanie wstać dziś na zajęcia, cóż, zdarza się. Perseval dał popalić i normalnie jestem usatysfakcjonowana, po raz pierwszy od bodajże tygodnia.

Wszystkie te złe informacje, które ostatnio napłynęły do mnie jakoś zniechęciły mnie do czegokolwiek. Boję się wejść na wagę po tych dniach, kiedy jedzenie traktowałam jako przerywnik od myślenia. Tracąc kontrolę straciłam też część samej siebie. 

W sobotę na karaoke poznałam kilku nowych ludzi. Okazało się że jeden z chłopaków którzy tam byli wyjątkowo zainteresował się moją osobą- wypytywał o mnie naszą znajomą i stwierdził że mu się podobam. Kurde, dziwne to. Odnalazł mnie na facebooku i od wczoraj z nim piszę. Nie jest to dla mnie jakieś wyjątkowe przeżycie, Tomek jest miły jednak nie do końca w moim guście. Czy powinnam narzekać? Sama nie wiem, tylu psycholi w moim życiu się przewraca że sama już nie wiem co mam o tym myśleć.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.