Dawno bo aż 6 dni nie zaglądałam do pamiętnika. Jakoś dziwnie mi go prowadzić bo nigdy tego nie robiłam. Nie wiem o czym pisać czy to ciekawe czy też nie .Dzisiaj po południu byliśmy z pracy na pogrzebie matki naszego kolegi. Nie dość że uroczystość smutna to jeszcze pogoda pod psem: zimno, leje i wieje. Ubraliśmy się jak w zimie. Tylko czapek brakowało.Wczoraj i w sobotę kontynuowałam swoje ranne treningi rowerowe( oczywiście nie o 5 rano tylko później) i chyba się trochę przetrenowałam, bo dzisiaj boli mnie staw skokowy ( kiedyś złamany) i nie wiem czy będę mogła jutro ćwiczyć. Byłoby to niefajne, bo to pierwsze ważenie dało mi niezłego kopa do dalszej akcji p. odchudzanie. Nie trzeba mi innej motywacji tylko te parę dkg na wadze mniej i już świat jest bardziej różowy.Mam pytanie czy ktoś korzysta z Vitaliusza bo ja nie mam bladego pojęcia co z tym fantem zrobić. Po co badać kaloryczność poszczególnych składników pokarmowych, skoro pani dietetyczka wszystko dokładnie wylicza i podaje gotowe na tacy ustalając dietę. A może można sobie na jego podstawie samemu zrobić sobie posiłek zamiast tego co dostajemy. Czy ktoś już to próbował i może mnie co nieco oświecić?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.