Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Florla88

A więc 10.000 kroków zrobione. Dieta ok. Dzień ok ale wam szczerze powiem ze bardzo mi się chce spać. Cały dzień dziś. Ćwiczenia muszę robić rano bo po południu chodzę z psami i robi się późno zanim ogarnę... Do tego muszę się zmuszać. Kiedyś tak lubiłam ćwiczyć... 

Bardzo fajny dzień. Rano zrobiłam cwiczenia Vitalia rozciągające, później żeby dobić do 6.000 kroków wybrałam się z psami na spacer. Zrobiłam 8500 a nie miałam przez pół dnia krokomierza ze sobą. Więc jest ich pewnie dużo więcej. Jutro mam trening z trenerem z Vitalia. Obawiam się że może być bardzo trudno. Ale tak sie zaparłam... No tak się zaparłam że tym razem nie odpuszczę. Dieta dziś poszła bardzo dobrze. Jutro też będzie ok. Nawet mój księciunio nie komentuje. Jest dobrze i będzie tylko lepiej 

Jakoś idzie. Mój nawet nie komentuje. Właśnie gotuję mi się obiad bo trochę przestawiłam kolejność dań w diecie. Zjemy dietetycznie razem. Jeszcze zostało mi zrobić ćwiczenia. Ale to pójdzie szybko. A dziś byłam na zakupach. Kupiłam buty do chodzenia i plan mam robić trasę do lasu codzień. Tylko ta nieszczęsna kwarantanna... Będzie dobrze

Ważę prawie 100 kg... Tu już nie ma co płakać. Tu trzeba przestać żreć. A co lepsze myślałam że schudłam....