Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Hmmm....a co tu można napisać ,oprócz tego że muszę choć trochę schudnąć,bo jest mi ciężko funkcjonować........

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2652
Komentarzy: 45
Założony: 20 listopada 2017
Ostatni wpis: 2 października 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
eliza67

kobieta, 57 lat, Gdynia

157 cm, 106.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 października 2024 , Komentarze (1)

Nie wiem co się dzieje...? Waga powinna spadać a tu d.. a.  Dzisiaj równe 106-.Ruszam się, nie objadam  się, nawet staram się pić wodę , byłam pewna, że będzie choć niewielki ale spadek a jest jak jest... Nie zamierzam odpuścić ale w głowie szaleją dziwne myśli.... Plan jest taki, by w nowy rok wejść z wagą dwucyfrową, ale obawiam się, że jak tak dalej pójdzie to nic z tego nie będzie🙁. 

19 września 2024 , Komentarze (2)

Minęło dziewięć dni... Na wadze 1,3kg mniej. Jest 105,3kg ,nie wiem czy to dużo czy mało  najważniejsze, że trochę ubyło... Mam ogromny problem z piciem wody , wiem że powinnam ale strasznie ciężko się przełamać. Popijam herbatę owocową, miętową i wstyd się przyznać... rozcieńczoną cole zero. Nie smażę, raczej duszę i gotuję... Jem prawie wszystko tylko w znacznie mniejszych ilościach. Niech to będzie wreszcie ten raz kiedy się uda osiągnąć wagę dwucyfrową.... 

10 września 2024 , Komentarze (3)

Po prawie 7 latach przypomniałam sobie, że na vitalii mam założone konto.... Zajrzałam tu z ciekawości i stwierdziłam, że może znowu warto tu być... Przez tak długi czas niewiele się zmieniło, nie osiągnęłam zamierzonego celu czyli wagi dwucyfrowej 99 ☹️. Dzisiaj jestem z wagą 106,5 kg, kolejny raz chcę zawalczyć... Oby się udało... 

3 stycznia 2018 , Komentarze (5)

  • Dobrego 2018 roku życzę wszystkim zaglądającym do mnie.
  • Waga odmówiła posłuszeństwa ,więc nie mogę zapisać co nawyczyniałam w ten świąteczno -noworoczny czas,ale na 100% przybrałam ,bo po świętach wstyd się przyznać,ale zachowywałam się jak odkurzacz-wciągałam wszystko.
  • Ruchu dużo,dużo mniej ,za to" posiadówek "przed telewizorem albo z książką i ciasteczkami coraz więcej.Znam siebie i boję się,że mogę zacząć już kapitulować:(.
  • Czy ja muszę mieć do wszystkiego taki słomiany zapał???
  • W minionym tygodniu wydreptane tylko 20 726 kroczków.
  • Dobrego dnia dziewczyny.

25 grudnia 2017 , Komentarze (3)

  • Życzę,zdrowych i Wesołych Świąt  wszystkim ,którzy do mnie zaglądają:)).
  • Dzisiaj rano waga wskazała 113,40 kg czyli 0,60kg na minusie,szału nie ma ale cieszyć się trzeba.
  • Świąteczny czas ,nie wróży nic dobrego,za dużo jedzenia,za mało ruchu,ciekawe jak będzie wyglądało ważenie za tydzień....pożyjemy ,zobaczymy.
  • W minionym tygodniu wydreptałam 64 754 kroczków.
  • A teraz czas na mały wieczorny spacer.
  • Pozdrawiam wszystkich świątecznie.Trzymajcie się ciepło ;)).

18 grudnia 2017 , Komentarze (3)

  • Trzymam się dzielnie,po ostatnich siedmiu dniach jest mnie mniej o 1,10kg.Nadal chodzę z kijkami,zwłaszcza ,że pogoda dopisuje.
  • Pojawił się problem-mocno opuchnięte stopy,nie wiem co się dzieje?. Jutro będę u lekarza ,więc trzeba będzie poruszyć ten temat.
  • Krokomierz pokazał,że w minionym tygodniu wydreptałam 68 707 kroczków czyli jest całkiem ok.
  • Na ten trudny czytaj pracowity,przedświąteczny tydzień życzę Wam Drogie Panie dużo energii  i pogody ducha.Nie popadajmy w przesadę ,by potem mieć siłę cieszyć się świętami.
  • Pozdrawiam  i buziaki przesyłam:)).

11 grudnia 2017 , Komentarze (4)

  • W minionym tygodniu spadek 1,50 kg. Dalej nie zdecydowałam się na konkretną dietę.Wreszcie zaczęłam jeść śniadania i jem mniej więcej połowę tego co wcześniej,najgorzej jest wieczorami ,ale staram się zapychać różnego rodzaju herbatkami .Dużo chodzę,najczęściej z kijkami.W pracy gorący okres,więc też ruchu więcej niż zwykle i leci dzień za dniem.
  • Według krokomierza w zeszłym tygodniu wydreptałam 65,998 kroczków :)).
  • Pozdrowienia i podziękowania za słowa wsparcia dla dziewczyn zaglądających do mnie,to bardzo ważne ,że ktoś we mnie wierzy!!!
  • I to by było chyba na tyle....Niech moc będzie z nami:)).

4 grudnia 2017 , Komentarze (6)

Od  piątku zaczęłam chodzić z kijkami.Z Nordic Walking ma to niewiele wspólnego,ale przynajmniej się ruszam.Skorzystałam z podpowiedzi Beaty 465 i krokomierz mam już zainstalowany na smartfonie .I tak w piątek wydreptałam 15,647 kroczków. W sobotę troszkę mniej ,bo 10,916 kroczków .W niedziele 7,079 a dzisiaj 14,241.Jestem z siebie dumna ,tylko nie wiem na jak długo wystarczy mi zapału.Mam nadzieję,że nie odpuszczę po kilkunastu dniach..... .Dobrego wieczoru życzę wszystkim,którzy do mnie zaglądają.:)).

4 grudnia 2017 , Komentarze (6)

W minionym tygodniu spadek 0,80 kg.Diety właściwie nie mam,Ograniczyłam tylko wielkość posiłków i wprowadziłam ruch. Jem to samo co inni domownicy ,tylko staram się zjadać znacznie mniejsze porcje . Jakoś nie mogę zmobilizować się do stosowania konkretnej diety-mam na myśli 1200 kcal.Póki co jest jak jest.

27 listopada 2017 , Komentarze (7)

Minęło 7 dni od pierwszego wpisu.Waga -117,40 czyli 1,40 mniej .Nie jest łatwo,żołądek przyzwyczajony do obfitych posiłków upomina się o swoje.Najgorsze są wieczory,najchętniej spędzałabym je w kuchni ,a różne przegryzki kuszą bardziej niż kiedykolwiek.Muszę popracować nad moją słabą ,silną wolą.Mam nadzieję,że tym razem się uda.Musi się udać,bo każdy kilogram mniej, to ulga dla stóp zwłaszcza ,że dokuczają mi ostrogi.Nie wiem jak to będzie,ale postanowiłam zacząć chodzić z kijkami. Kondycja zerowa więc szału nie oczekuje ale chociaż godzinka marszu ,oj nie,nie marszu raczej spaceru się przyda.Dzisiaj przeszłam ok 3 km i wróciłam do domu padnięta ,kurcze aż wstyd się do tego przyznawać nawet przed samą sobą.Ale w końcu nie od razu Kraków zbudowano,prawda?wierzę,że przyjdzie czas ,że spacery staną się przyjemnością a nie tylko koniecznością.Pomyślałam ,że warto byłoby zainwestować w jakiś krokomierz,bo ponoć dla zdrowia należy w ciągu dnia przejść ok 10 000 kroków,a tak swoją drogą to ciekawe ile czasu by mi to zajęło ?:)) .Moje kroczki są malutkie bo i nogi krótkie ale myślę ,że to jakieś 6 może nawet 7 km w takim razie co najmniej 2 godziny musiałabym dreptać.Pożyjemy,zobaczymy ....ważne ,że pozytywne nastawienie jest i niech tak zostanie. Teraz  chwile poczytam sobie Wasze pamiętniki i do pracy trzeba zmykać.Dobrego dnia życzę:)).               

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.