- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (13)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 145544 |
Komentarzy: | 312 |
Założony: | 23 maja 2006 |
Ostatni wpis: | 23 lipca 2019 |
kobieta, 51 lat, Leszno
176 cm, 100.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Wczoraj prosiłam o kopnięcie
mnie na zapęd, a dziś od rana
po prostu wzięłam się za
ćwiczenie...
Zaliczyłam rowerek (10 km),
brzuszki w różnej postaci
oraz ćwiczenia na ramiona.
A w ogóle wczoraj wieczorem
stanęłam na wadze i byłam mile
zaskoczona, więc dziś rano
kontrolnie też się zważyłam...
No i po prostu zaskoczenie!!
Na wadze widniało 76,4 kg!!!
Po prostu suuuuper!!
Niech ktoś mnie kopnie
w to wielkie dupsko!!!
Już czwartek się kończy
czyli tydzień ma się ku
końcowi, a ja nie ćwiczyłam
nic, ani jednej minuty!!
Tyle dobrego że nadmiernie
się nie obżeram...
Ale miałam studiwać
książkę z ćwiczeniami
brzuszków i jakoś nie mam
czasu.Ciągle coś na głowie.
Jakaś taka niepozbierana
jestem.
Ale dziś weszłam tak od
niechcenia na wagę i
wyświetliło dokładnie
tyle ile mam na pasku
zaznaczone :)
No teraz dupę w troki
i brać się za ćwiczenia
i do sylwestra ładnie
sylwetkę wyrzeźbić...
No właśnie.....
-----**----**-----
----*---*--*---*----
---*----*-*----*---
--*------*------*--
--*--------------*--
---*--------------*---
---*-------------*---
---*------------*---
----*----------*----
-----*--------*-----
------*------*------
-------*----*-------
--------*--*--------
---------**---------
----------*----------
Byłam u mamy i dziś
wróciłam. Wczoraj
odebrałam ją ze szpitala
a dziś zaopatrzyłam
w prowiant....
Nakupiłam jej wszystkiego
żeby nie musiała nigdzie
chodzić, bo nie ma jeszcze
siły. Najważniejsze że
nie pali papierosów. Mam
nadzieję że wytrzyma.
A co do mnie to u mamy
pozwalałam sobie na
ciasteczka i w ogóle
jadłam w dziwnych porach
nawet w nocy.
Ale teraz z tym koniec!
Poranki są takie chłodne, że
ciężko mi wstać. Jak już
wstane to jest mi zimno
i nie mogę się rozgrzać.
A jak mogę sobie poleżeć
to leże do 10 a potem
jestem zła na siebie że tak
długo. Do ćwiczeń strasznie
ciężko mi się zmobilizować
i jakoś tak więcej jem :/
Jeszcze teraz jak mama w
szpitalu to całkiem nic
mi się nie chce, bo cały czas
myślę o mamie.
Dzwoniłam do siostry
i już wiem co się mamie
stało. I właściwie to dobrze
że trafiła do szpitala, bo
do lekarza jej nie można
było zagnać...Mam nadzieję
że teraz już będzie dobrze.
W sobotę pojadę, to sie
dowiem dokładniej co i jak.
No i mam nadzieję że
troszkę się zmobilizuję do
ćwiczeń i diety.Nie chcę
tyć!!! Chcę jeszcze
schudnąć!!!!!
Wczoraj wieczorem zadzwonił
mój najstarszy brat, że mama
jest w szpitalu. Zasłabła w
domu i przyjechała do niej
karetka.
I teraz nie wiem co mam
robić:
Jechać do mamy dziś
Czy zadzwonić i jechać w
sobotę....
Ehhhhhhh jestem spięta
i wystraszona. Boję się o
mamę.
Wczoraj byłam u mojej
kochanej siostry w Poznaniu.
Pojechałam z dzieciakami,
bo nie chciałam ich zostawiać
na pół dnia z babcią.
Ja sama miałam na celu
nie tylko odwiedziny u siostry
ale również turniej darta
(czyli lotki).
No i połączyłam te dwie
przyjemne rzeczy :D
Na turnieju wszyscy znajomi
Którzy ostatni raz widzieli
mnie na początku lipca, t.j.
podczas mistrzostw Polski,
byli po prostu zachwyceni
i zaskoczeni moim wyglądem.
Po prostu zostałam
skomplementowna dokładnie,
aż mi było dziwnie....
A ja przecież jeszcze nie
skończyłam się odchudzać!
Ale to tylko potwierdzo to
że inni zawsze widzą nas
inaczej niż my sami się
postrzegamy.
Mimo tych wszystkich
zachwytów nie spoczywam
na laurach....
Co poza tym? Upiekłam chleb!
I to nawet nie jeden!
Mam kilka przepisów. Jeden
nawet bardzo szybki i prosty
ale właśnie z tego przepisu
chleb mi nie całkiem wyszedł.
No i troszkę poczytałam
książeczkę "Precz z brzuchem".
Jak narazie mogę zacytować
rzecz o oddychaniu:
"Oddychanie
Bardzo czesto nie doceniamy znaczenia właściwego oddychania-jednej z podstawowych funkcji zyciowych organizmu.Sama czynność oddychania odbywa się automatycznie, jednak określone czynności i obciążenia wpływają na to, jak oddychamy.Ważne jest,aby oddychać zawsze równomiernie i w umiarkowanym rytmie.
Ćwiczenia siłowe wymagają jednak, aby na oddychaniezwracać szczególną uwagę. Wysiłek fizycznytowarzyszący ćwiczeniom powoduje,że ciśnienie wywierane przez wdychane powietrze na klatkę pirsiowa i jamę brzuszną staje się niewspółmiernie wysokie.Jesteśmyzmuszenizrobić wydech, aby je zmniejszyć i móc dokończyć ćwiczenie.Jeśli nieświadomie wstrzymalibyśmy oddech,spowodowałoby to wzrost ciśnienia krwi-a to jest element wielce niepożądany.
Jakie z tego płyną wnioski dla naszego treningu brzucha? Wielu początkujących ma tendencję do wstrzymywania oddechu podczas ćwiczeń i zatrzymywania powietrza w płucach.Prowadzi to do wydęcia brzucha.Jeśli podczas ćwiczeń polegających na unoszeniu ramion i klatki piersiowej nie wykonamy wydechu, nie będziemy w stanie wciągnąć brzucha i naprężyć jego mięśni.Oznacza to że nie będziemy mogli z powodzeniem zakończyć ćwiczenia.
Do wydechu w czasie unoszenia ramion i klatki piersiowej wykorzystujemy mięsień skośny brzucha.Główne zadanie zewnętrznego skośnego mięśnia brzucha polega na umożliwieniu mocnego wydechu, co pozwala nam na wciągnięciei uniesienie przedniej ściany brzucha.Jeśli zatem wykonamy wydech,naprężając ten mięsień, zmuszamy go do dużego wysiłku, koniecznego do pokonania nadciśnienia w jamie brzusznej.Mięsiń wykonuje to zadanie, rozciągając jamę brzuszną wzdłużnie, co prowadzi do zmniejszenia obciążenia kręgosłupa."
No i to by było tyle o
oddychaniu. Następnym razem
opiszę jakieś inne zagadnienie.
Wciąż robię w domu porządki.
Powolutku sprzątam szafki
półki i w ogóle....
No i okazało się, że poza
oczywistymi korzyściami
tych porządków, są jeszcze
dodatkowe... A mianowicie
odnajdują się rzeczy, których
wszędzie się szukało i nic, albo
o których się całkiem
zapomniało i teraz są miłą
niespodzianką.
Do tych drugich zalicza się
książka, którą znalazłam
wśród starych gazet, a która
zawiera ćwiczenia na brzuch.
Caaałe mnóstwo ćwiczeń...
Ma tytuł "Precz z brzuchem"
i zawiera 4 zestawy ćwiczeń
na brzuch + rozgrzewka
i rozluźnianie.
Jeszcze jej nie
przestudiowałam, ale jak
tylko to zrobie i znajdę
tam ciekawe rzeczy to zaraz
je tu umieszczę...
Chyba będę musiała sobie
zakupić jakiś preparat
na stawy,bo kolana na
przykład to przy
wchodzeniu po schodach
strasznie mi "chrupią".
Zresztą jak robie przysiady
to też słychać dziwne
odgłosy z moich kolan :/
Poza tym to jakoś nie mogę
się zmobilizować, żeby
bardziej pilnować diety.
Nawet ćwiczenia czasami
odpuszczam.Ogólnie
zachowuję wciąż tą samą
wagę, tyle że to nie jest
jeszcze waga którą chcę
osiągnąć! :/
NIestety tak już mam
jesienią,że raczej nie chce
mi się odchudzać...
Ale na sylwestra to
chciałabym być zgrabna
i ładnie się prezentować...
Nic to, trzeba się jednak
pilnować i nie dać sie
jesieni i zimie!