Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Choruje na anoreksje, bulimię i kompulsy od prawdopodobnie 12 roku życia.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 39398
Komentarzy: 217
Założony: 17 czerwca 2018
Ostatni wpis: 20 maja 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
PigulaOla

kobieta, 24 lat,

161 cm, 52.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 lipca 2018 , Skomentuj

Wczoraj spędziłam dzień z chłopakiem i moimi rodzicami. Nawet ciasto upiekłam w zdrowej wersji i wszystkim smakowało. Oczywiście moja mama musiała mi dowalić jakimś wrednym tekstem. Jak zawsze. Myśli, że pomaga, ale to tak nie działa. Najpierw muszę się nauczyć jeść zdrowe jedzenie bez wyrzutów, ale dopiero potem niezdrowe. Sam lekarz mi tak zalecił, ale ona zawsze wie lepiej. Obiecałam sobie, że będę częściej robiła zdrowe desery.

Śniadanie: Jajecznica z 3 jaj, 2 plastry szynki, awokado, 2 pomidory

Śniadanie 2: Miseczka ok.600ml z kompotem truskawkowym zrobionym na galaretkę

Lunch: szklanka agrest porzeczki i szklanka jagód

Obiad: 3 gołąbki z ryżem i mięsem mielonym w sosie pomidorowym. Miseczka ok.600ml pokrojonych i pieczonych w piekarniku na oleju ziemniaków. 4 ogórki gruntowe w śmietanie.

Podwieczorek:2 kawałki fit brownie z truskawkami 

Kolacja: 400g warzyw na patelnię i szklanka czerwonej fasoli.

1 lipca 2018 , Skomentuj

Wczoraj był dzień ważenia o którym zapomniałam XD Sama jestem w szoku, więc zważyłam się dzisiaj i waże 42,3kg. Coś tam poszło w góre, ale bardzooo opornie mi to idzie i nie wiemma czemu. Chyba mam strasznie rozwalony metabolizm :( Normalnie tyć powinnam na takiej ilości jedzenia, a tu ni uja, ale nie załamujemy się. Wczoraj był dzień treningu, więc byłam na siłowni i wykonałam swój trening. Później cały dzień robiłam dokładny porządek w pokoju, bo już strach było szafki otworzyć, a co dopiero znaleźć w nich coś. Czy u was też jest taka beznadziejna pogoda ?  Z jadłospisu jestem bardzo zadowolona, bo miałam apetyt i nawet nie było wyrzutów. Nawet nie oglądałam co chwile ciała w lustrze. Tak, że jest progres :D 

Śniadanie: 5 grzanek z hummusem, 4 ogórki gruntowe w śmietanie, szklanka herbaty ziołowej

Śniadanie 2 (po treningowe): 5 gofrów posmarowanych twarogiem z zblendowanymi jagodami i posypanych czarną porzeczką.

Lunch: kilka ciastek owsianych bez cukru i 2 szklanki koktajlu z prawdziwej gorzkiej czekolady, banana i mleka sojowego waniliowego

Obiad: Saszetka kaszy gryczanej wymieszanej z szklanką groszku. Trochę brokuła gotowanego. Szklanka pokrojonego w kostkę mięsa z indyka i szklanka fasolki szparagowej. Do tego szklanka soku marchewkowego bez cukru.

Podwieczorek: Cała paczka pieczywa chrupkiego z masłem orzechowym

Kolacja: Sałatka z rzodkiewką, pomidorem, sałatą, słonecznikiem, awokado i oliwą z oliwek. 3 młode pieczone ziemniaki na patelni.

Dzień zaliczony

29 czerwca 2018 , Komentarze (1)

Dzisiaj byłam cały dzień w energylandi i muszę powiedzieć, że było meega. Uwielbiam takie parki rozrywki. Miałam w domu przygotować jedzenie, ale potem uznałam, że to się mija z celem. Więc jadłam to co jest na miejscu i nie ma, że boli. Jedzenie było całkiem dobre. Dzień spędziłam bardzo dobrze.

Śniadanie: 4 grzanki z hummusem, papryką i herbata ziołowa

Śniadanie: Tajskie lody z świeżymi owocami

Obiad: 2 Hamburgery

Podwieczorek: Naleśnik czekoladowy z owocami

Kolacja:zupa  krem pomidorowa z mozarellą 

Przekąska: kilka chipsów 

28 czerwca 2018 , Skomentuj

Dzisiaj tak jak już wspominałam byłam u psychoterapeuty do którego chodzę ostatnio regularnie i jest mi trochę lepiej. Byłam też u psychiatry po leki. Chyba nie wspominałam, ale biore tabletki na senne i na stres czy coś takiego. Jutro jadę do energylandu (nie wiem jak się pisze). W sumie nie zasłużyłam, . Muszę mieć jakieś zajęcia, no inaczej będzie źle. Na wakacje nigdzie nie wyjeżdżam, więc mam twardy orzech do zgryzienia. Miałam gdzieś jechać z rodziną mojego chłopaka i chłopakiem, ale rodzice się nie zgodzą. Miałam warunek i się nie dostosowałam, a teraz już jest za późno. Dostajemy od życia to na co sobie zapracujemy. 

Śniadanie 1: 200g serka wiejskiego, 5 grzanek z chleba, 4 ogórki gruntowe

Śniadanie 2:  miseczka ok.600ml puddingu chia czekoladowego z malinami, jagodami

Lunch: 100g mieszanki studenckiej

Obiad: 3 kawałki morszczuka pieczonego w piekarniku, 3/4miseczki co ma ok.600ml ziemniaków pieczonych pokrojonych na plasterki i sałatka (2 pomidory duże, sałaty, oliwa z oliwek, słonecznik)

Podwieczorek: pół paczki pieczywa chrupkiego z dżemem bez cukru

Kolacja: 2 kabanosy domowej roboty i szklanka galaretki z marchewką, groszkiem, mięsem wieprzowym

Miałam zjeść za dwa dni, ale przerosło mnie to. Ważne, że zjadłam za dzisiaj.

28 czerwca 2018 , Komentarze (11)

Cześć. Tu twoja przyjaciółka Ana. Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. Będę o Ciebie walczyć do samego końca. Popatrz w lustro, ale się spasłaś ! Patrz jak ci uda urosły i brzuch wywaliło. Już powoli stajesz się grubasem, ale jeszcze nic nie jest stracone. Dzisiaj zamiast śniadania i lunchu zrobisz morderczy trening, bo trzeba spalić to jedzenie. Zjesz obiad żeby nie zauważyli, że znowu przyszłam. Wyżygasz wszystko grzecznie i pójdziesz na długi, szybki spacer. Pokłócisz się z chłopakiem. Kolacji się jeść, ani się wasz. 

Zrobiłam wszystko co mi kazała i znowu zawaliłam. Jadłospisu nawet nie mam co podawać, bo nie oszukujmy się, ale nic tam nie było. Jak się dzisiaj nie ogarne to jestem w błędnym kole. Zaraz idę do psychoterapeutki i psychiatry. Jak mi dzisiaj poszło dowiecie się wieczorem.psychologa

Jest coraz większa, a mnie jest coraz mniej. Rośnie w siłę, gdy ja uchodzę w cień. Zabiera każdy oddech, żyć nie pozwala mi. Lecz cząstka człowieczeństwa wciąż się we mnie tli. Pytasz się mnie czy nadal jestem tam. Musisz zrozumieć, że jesteś teraz sam. Dawno odeszłam, ona mnie porwała. Całe szczęście na zawsze mi odebrała. Nie mów już na mój temat kłamstw. Przejdź się w mojej skórze i poczuj to sam. Nie potrafię, już nie zmienię się. Być zdrowa i wesoła, tak bardzo tego chcę. Jest ze mną długo, to sześć lat już. A życie przemknęło jak pod światłem kurz. Chcesz mi pomóc ale już nie zrobisz nic. W klatce z kości sama muszę gnić. Przepraszam, ja tak bardzo kocham Cię. Lecz czasem karygodnie zachowuje się. Łamie ci serce, zabieram nadzieję. Spusztoszenie w twojej duszy sieję. -Wysłałam to dzisiaj mojemu chłopakowi. Co z tego, że to nie moje słowa, ale określają to co w tym momencie czuję i co czułam wczoraj.

27 czerwca 2018 , Skomentuj

Mam slaby punkt. Ale nikomu nie wolno nam o tym mowic.Jesli zdecydujesz sie walczyc, powiedziec komus jak wyglada twoje zycie, wszystko pojdzie w cholere. Nikt nie musi wiedziec, nikt nie musi rozbijac tej skorupy, ktora cie oslonilam. Ja cie wykreowalam, to chude, perfekcyjne dziecko. Jestes moja i tylko moja. Beze mnie, jestes nikim. Wiec, nie walcz.Gdy ktos skomentuje, zignoruj go. Zapomnij o nich, zapomnij o kazdym, kto bedzie chcial mnie zabrac. Jestem twoja najlepsza przyjaciolka i mam zamiar tak trzymac.

Twoja
na zawsze

Ana.

Przykro mi, ale ja już nie chcę twojej przyjaźni.

Śniadanie 1: Zaszalałam i zamiast pieczywa zjadłam omlet, który składał się z 2 jaj, fasolki szparagowej i 3 pieczarek. 

Śniadanie 2 (posiłek po treningowy): 250g twarogu,  trochę mleka sojowego waniliowego, szklanka jagód 

Lunch: awokado, 2 pomidory i pół szklanki migdałów

Obiad: 2 szklanki ziemniaków młodych pogniecionych, starty burak, trochę gotowanego kalafiora i 2 grube plastry schabu 

Podwieczorek: baton day up malinowy, szklanka chipsów z ciecierzycy domowej roboty i 1/4 mango

Kolacja:Saszetka brązowego ryżu, szklanka marchewki z groszkiem 

25 czerwca 2018 , Komentarze (1)

Ostatnio jestem trochę do tyłu z wpisami, ale to przez to, że nie mam czasu. Jutro część praktyczna egzaminu zawodowego. Na teorię się nic nie uczyłam i prawdopodobnie mam 37/40pkt. Nie mam pojęcia jak to zrobiłam, ale to pewnie przez to, że nie trzeba było posiadać żadnej wiedzy. W tym roku był banalny egzamin teoretyczny z mojej kwalifikacji. Wystarczyło po prostu czytać z zrozumieniem i logicznie pomyśleć.  Zobaczymy jak będzie z praktryką. Na nią dziś się uczyłam prawie cały dzień. Sama jestem w szoku, że siadłam do ksiażek i to przez wakacje. Z jedzeniem było niestety gorzej.

Śniadanie 1: 3 grzanki z hummusem  i ogórki gruntowe w śmietanie . Herbata ziołowa.

Śniadanie 2-Lunch: 5 gofrów owsianych z maslem orzechowym i szklanka malin 

Obiad: Porcja  lazani z makaronem, mięsem mielonym, serem, sosem pomidorowym i cukinią. 

Kolacja: 400g pieczonych warzyw, saszetka brązowego ryżu i 3 jajka na twardo 

NIE WIEM CZY ZALICZYĆ

25 czerwca 2018 , Skomentuj

Jestem załamana wynikiem wczorajszego meczu. Nie wiem co się stało, ale już od 1 meczu nasza reprezentacja nie była w formie. Moim zdaniem było stać ich wygrać oba mecze, albo chociaż z Senegalem. Gdyby zagrali tak jak na euro 2016 to by wygrali bez problemu. Zawiedli nas. Siebie pewnie też. Tylko nie   rozumiem po co od razu na nich pluć i ich hejtować. Polscy piłkarze przynieśli hańbę ? Wstyd to przynoszą ci hejterzy i ich bezsensowna gadka  . Skoro  są tacy dobrzy i się tak znają na tej piłce to czemu nie ma ich w reprezentacji.

Śniadanie: Jajecznica z 3 jaj, 4 plastry szynki, szczypiorek, łyżka masła klarowego. Awokado i 2 pomidory.

Śniadanie 2: 500ml galaretki z kompotu z malin bez cukru

Lunch (Po treningowy): Napój z odżywki białkowej i baton dobra kaloria

Obiad: 2 szklanki pokrojonych młodych pieczonych ziemniaków w piekarniku, szklanka mięsa z królika, sałatka (sałata, kilka rzodkiewek, 2 łyżki słonecznika, oliwa z oliwek, pół dużego ogórka i potarta marchew)

Podwieczorek: szklanka makaronu, 150g twarogu, 3 łyżki masła orzechowego, trochę mleka migdałowego,banan

Kolacja: Saszetka brązowego ryżu, pieczoną cukinię, kukurydze i filet z łososia w przyprawach

24 czerwca 2018 , Komentarze (2)

Wczoraj był dzień Ojca i też dzień ważenia się. Ważyłam 7 dni temu 42,1kg. Wczoraj 41,7. No zajebiście. Pierwszy raz nie cieszę się, że schudłam. Przecież jem o wiele więcej niż jadłam. Co jest nie tak ? Czuję się z tym faktem źle, bo serio się staram.

Jadłospis, nawet nie fit:

Śniadanie: 4 kromki chleba z sałatą, jajkiem, szynką i ogórkiem. Herbata ziołowa.

Śniadanie 2: Miseczka ok.600ml zupy krem z bobu 

Lunch: 2 kawałki arbuza

Obiad: Miseczka ok.600ml frytek, szklanka kapusty kiszonej i 2 kotlety z iindyka w panierce owsianej.

Podwieczorek: Spory kawałek czekoladowego ciasta z nadzieniem budyniowym i owocami na wierzchu. 2 tofifi i krówka.

Kolacja: Saszetka brązowego ryżu z tuńczykiem, kukurydzą i papryką.

DZIEŃ ZALICZONY

22 czerwca 2018 , Komentarze (8)

Dzisiaj bylo zakończenie roku i nie wiem jakim cudem, ale zdałam do następnej klasy. Świadectwo może i nie posiada rewelacyjnych ocen, ale ważne, że zdałam. Momentami myślałam, że zostanę siedzieć, a to by totalnie mnie zniszczyło. No, więc jest dobrze. Z tej okazji upiekłam razem z moim chłopakiem fit pizze. Była meeega.Jutro jest dzień ojca. Kupiłam mu porządne krótkie spodenki, bo te co ma nie nadają się między ludzi po prostu xDD Dzisiaj na forum dodałam też moje zdjęcie żeby podtrzymać motywacje i bardziej dotarło, że jest źle. Pomogliście tak, że bardzo dziękuję tym którzy się udzielili :)

Dzisiejszy jadłospis (bez glutenu i laktozy-nie chce mi się tego rutynowo pisać, więc jak coś się zmieni to będę wam dawała znać)

Śniadanie: 3 kromki chleba z hummusem i kabanos dobrej jakości. Herbata ziołowa

Zapomniałam dodać, że wpadłam na siłownie zeby zrobić FBW i wypiłam napój białkowo węglowodanowy z witaminami po treningu

Śniadanie 2: Awokado, Szklanka orzechów ziemnych, 3 pomidory w śmietanie

Obiad-Lunch: Pizza domowej roboty (wielkości guseppe) połowa z brokułami, kurczakiem, kukurydzą i żółtym serem. Druga połowa z pieczarkami, żółtym serem i jarmużem

Podwieczorek: 5 gofrów z mąki owsianej z śmietaną kokosową bez cukru, połową szklanki borówek  i szklanką truskawek.

Kolacja: serek wiejski, kilka rzodkiewek i ogórek

Dzień zaliczony 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.