Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witajcie kochane :) Jestem pracującą mamuśką dwójki wspaniałych dzieciaczków, oraz posiadaczką dwóch kociaków i psa. W wolnej chwili lubię poczytać ciekawą książkę - aktualnie to erotyki ;) Z nadwagą zmagam się już kupę lat! Nawet nie wiem, które to już moje konto na Vitalii ;) Ostatnie o nazwie DamaKameliowaa (niektóre mnie pewnie pamiętacie) - zapomniałam do konta hasła i nie mam dostępu do emaila, Wrrr.... No cóż, może to znak by wszytko zacząć od nowa? Zaczynałam tu z wagą 88 kg, zjechałam do 72 kg, zaszłam w ciąże, waga znów doszła do 88 kg, później pięknie zleciałam do 62 kg i co? I kwarantanna! W ciągu niecałych dwóch miesięcy dobiłam do 70 kg!!! No wstyd!!! Więc co ja mogę powiedzieć? Weź się babo do roboty i zrzuć w końcu ten balast!!! ;)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6526
Komentarzy: 139
Założony: 4 maja 2020
Ostatni wpis: 30 lipca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
PrimRose...

kobieta, 36 lat,

157 cm, 65.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 maja 2020 , Komentarze (11)

Witajcie Kochani (przytul)

Za mną już drugi dzień, czysta micha utrzymana bez żadnych odstępstw 😊 Najlepsze w tym wszystkim jest to, że w ogóle nie ciągnie mnie do podjadania! Wczoraj byłam w Lidlu i mile zaskoczyłam się tym, że w końcu uruchomili krajalnicę i z powrotem mogę kupować mój ulubiony żytni chlebek (chleb) Uwielbiam go!

Wczorajszego wieczoru jednak wygrał film, horror pt. "Głosy ze ściany", przypadł mi do gustu ponieważ lubię horrory w gotyckim klimacie. Duże posiadłości, duchy, tajemnica 😉 Dziś chyba wybiorę jedna z pozycji Camilli Lackbrg - Ofiara losu, trzeba trochę odpocząć od tych erotyków bo mężowi podobno żyć nie daje 😉 Z resztą póki co to nawet nie mam żadnego w zanadrzu, ale obiecałam sobie, że jak zobaczę na wadze 5 z przodu to w nagrodę kupię sobie kolejne częściej Morfeusza. No to teraz mam motywację, nie ma co!

Dzisiejsze menu

Parówki piratki, chleb żytni z masłem i pomidorem, ogórek kiszony

Zupa gołąbkowa

Udko pieczone w folii z warzywami, mizeria

Kanapki z masłem, sałatą, serem żółtym, rzodkiewką, oliwki, ogórek kiszony

4 maja 2020 , Komentarze (12)

A więc... Pierwszy dzień za mną i pomimo @ dałam radę (impreza) Nawet wynurzyłam się z dziećmi na godzinny spacerek, pogoda nam pięknie dopisała. Uwielbiam taką wiosnę, wszystko pięknie budzi się do życia :D Tylko te maseczki są bardzo denerwujące, nie czuć przez nie pięknego wiosennego zapachu.

Dziś zjadłam coś około 1800-2000 kcal, nawet nie liczyłam bo będąc już na tylu dietach wiem jak zdrowo zjeść ;) Posiłkuję się również moim przepiśnikiem w którym mam zanotowane ulubione potrawy z diety Vitalii.

Na razie nic nie będę kombinować z dietami, nie będę nic wydziwiać. Tylko czysta micha i zainwestuje w dobrą suplementację witaminową.

Menu

Jajka na twardo z chlebem słonecznikowym, pomidor z cebulką

Zupa gołąbkowa, jedną z moich ulubionych 🧡

Udko pieczone w rękawie z warzywami, mizeria

Chleb żytni z serem białym wędzonym, ogórki kiszone,  rzodkiewka

A do tego w międzyczasie zjadłam banana i wypiłam kawę Inkę karmelową z mlekiem.

Dzieciaczki poszły spać a ja nie mogę się zdecydować czy włączyć coś na Netflixie czy poczytać książkę, ciężki wybór!

Pozdrawiam 😙

4 maja 2020 , Komentarze (6)

Witajcie kochane! (przytul)

Po tylu miesiącach wracam pod inną nazwą użytkownika. Widzę, że bez Vitalii to u mnie ani rusz! Chyba tylko tu potrafię się mobilizować i pozytywnie nakręcać na sukces, a moim osobistym sukcesem będzie osiągniecie 55 kg! 

W tym momencie do Mety zostało 15 kg, co to jest? Przecież startowałam z wagą aż 88 kg! Za mną już 18 ciężkich kilogramów, jestem już za półmetkiem mojej drogi i  tak niewiele przede mną! A było jeszcze mniej, kurde! Miałam już 62 kg, tylko ta kwarantanna :< Jak widać siedzenie w domu zupełnie mi nie służy, a do tego wieczorami jakieś piwko słodkie 0.0% i chipsy + Netflix jak dzieci poszły spać. No... a potem dupsko rośnie... W sumie dupsko to pikuś, gorzej z brzuszyskiem ]:>

Wielkie dzięki za to, że od 11 maja wracam już do pracy, w końcu jakiś konkretniejszy ruch mnie czeka bo przez ostatnie tygodnie  żyłam w takiej psychozie, że z dziećmi tylko na balkonie siedzieliśmy. Ruchu praktycznie zero, nie licząc tych wypadów do sklepu raz na 3 dni! Niech to wszystko wraca do normy!

Jak zwykle proszę Was, kochane byście trzymały za mnie kciuki! No jak nie tym razem to już nie mam pomysłu na siebie!

Pozdrawiam (dziewczyna)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.