Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
32 dzień.

Trenik był. Taki rozkwasowy ;) Sprawdziłyśmy dziś ostatnie możliwe do jazdy miejsca i niestety. Nie ma. Tylko główny trakt spacerowy. Żeby naprawdę poganiać trzeba wyjeżdżać, albo wcześnie rano, albo późnym popołudniem, kiedy nie ma już spacerowiczów.

  • pandamonium1980

    pandamonium1980

    8 lutego 2010, 09:27

    Fajny chlopak... Może mnie przewiezie latem:) Marzy mi sie shire 2 m w kłębie... Kiedys bede miala takiego...

  • SEREMKA

    SEREMKA

    8 lutego 2010, 09:23

    zazdroszczę Ci tych jazd...Konie kocham miłością wielką,ale nigdy na żadnym nie siedziałam.Waga taka że zwierza szkoda byłoby męczyć.Ale nie tracę nadziei że galop w pięknym terenie jeszcze przede mną.

  • 1baton1

    1baton1

    7 lutego 2010, 21:04

    to jak umieścisz linka w pamiętniku to też postaram się "powiększyć" Ci drzewko

  • melmoth

    melmoth

    7 lutego 2010, 21:02

    sesja sesja, niestety... cóż, jak nie ja to kto?;)

  • melmoth

    melmoth

    7 lutego 2010, 20:50

    właśnie jazda konna, tylko że mój rumak został w Częstochowie a ja studiuję we Wrocławiu, wsiadam na niego raz w miesiącu... Boli mnie to jak cholera, ale odkładam kasę i mam nadzieję, że od października będziemy kicać po Wrocławskich peryferiach:D och, jakie byłoby to piękne:D

  • 1baton1

    1baton1

    7 lutego 2010, 20:45

    piękne zdjęcie

  • melmoth

    melmoth

    7 lutego 2010, 20:30

    kocham konie i też walczę z nadprogramowymi kilogramami tak więc zapraszam do znajomych;) pozdrawiam:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.