Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
basenik


I zaliczyłam dziś rano basenik - tak jak planowałam Chociaż powiem Wam, że rano było bardzo ciężko i praktycznie myślałam , że nie pójdę. Nie miałam kompletnie siły i chęci, by wstawać, choć syn już do nas przyszedł, ale małż mnie wygonił i ostatecznie jestem mu wdzięczna.  Teraz jestem już po śniadanku i kawusi (mąż odśnieża tzw. ogród i taras i wywala śnieg z działki, a syn bawi się na górze z bratanicą - więc mam chwilę dla siebie z czego korzystam ), czuje się świetnie, bo już się rozruszałam z samego rana. Polecam basenik z samego ranka, potem dzień jest długi. Myślę, że dzieki temu w ciągu dnia będę tez bardziej zwracała uwagę na to co jem, bo bedzie mi szkoda zmarnować spalone z rana kalorie Miłej niedzieli i Walentynek moje drogie !!!
  • adaciow

    adaciow

    14 lutego 2010, 22:33

    zazdroszcze ci ! Ja po basenie mam ochote gory przestawiac.chyba tez przestawie plan dnia tak ,zeby moc isc rano!sciskam cie

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.