Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
moja walka z ''ja''


Podobno dobrze jest wsłuchac sie w swój organizm , otworzyć się na jego wołanie. Posłuchac czego chce, czy naprawdę jest głodny, czy ssie w żoładku ? - Jesli tak dać mu wody- bo być może jest odwodniony . Jeśli dalej po wypiciu szklanki wody po 15 min nas ssie - wtedy jemy - dajemy mu tego czego chce. Otwieramy lodówke i pytamy o każdy produkt - czy tego chce . Potem jemy , powoli , wsłuchujac sie w nasze ciało- czy jeszcze nas ssie . Jesli nie - przerywamy jedzenie - nawet jeśli miałybyć to dwa kęsy.

Próbowałam - 1 dzień i ponad kg w dół. Zaznaczam ,że nie cierpiałam :)

Być może to tylko woda zeszła - ale po co ona sie wcześniej we mnie zatrzymała ?

Niech idzie w diabły.

******************************************************************

Przyjechałm przed chwilą z pracy i nie słuchając mojego ciała- jakby na złość za całe zmeczenie dniem - nawrzucalam do brzucha chleba z sosem i mięsem . Tragedia. Czuję jakby jakiś zwierz ze mną walczył . Zaraz mi brzuch pęknie

  • kamilaph

    kamilaph

    5 marca 2010, 10:05

    to mój organizm chyba głupszy jest, albo ja go słuchać nie umiem...

  • calineczkazbajki

    calineczkazbajki

    5 marca 2010, 01:04

    brzuch Ci może nie pęknie... ale przyznajmy nie potraktowałaś siebie z należytym Ci szacunkiem.... No bo jak można w ukochane ciałko wrzucać na szybko jedzenie ?

  • BabkaKiepska

    BabkaKiepska

    4 marca 2010, 21:37

    przeszlam pare lat temu kiedy rozsadek mowil mi 'nieee! Glupia co robisz, jestes na diecie! A organizm sie domagal 'Daj mi cukru i to szybko! Raz raz' bo oszaleje i zatrzymam @!' No wiec @ sie zatrzymala, bo nieposluchalam ciala i dalej trzymalam dragonska diete...Nie warto..Masz racje, sluchaj ciala a nie to co mowi Ci 'rozsadek'

  • basia1234.zabrze

    basia1234.zabrze

    4 marca 2010, 21:26

    Gdy zawiedzie Cię los,gdy zawiedzie Cię szczęście, gdy będzie Ci żle- pamiętaj o tym że masz mnie ! !!!!!!!!!!!!!!!!

  • joasin

    joasin

    4 marca 2010, 21:25

    Ja ostatnio odkryłam, że mój organizm krzyczy czasem "Nie żryj tego świństwa"!, ale jakoś chyba nie chcę z nim rozmawiać;) Mam nadzieję, że spełniam jego życzenia, bo jakoś specjalnie nie narzeka- chyba, że zahaczę o jakieś smakołyki typu fastfood. W sumie lubię jak potem boli brzuch, bo wiem, że to znaczy że przeszłam już etap detoksu i teraz organizm jest czysty i zdrowy;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.