Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
8 marca....


KOBIETKI WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W DNIU NASZEGO ŚWIĘTA!!!
Minął kolejny tydzień dietki i byłoby cudownie,wspaniałe gdyby nie weekend.
W sobotę rano waga wskazała 73,50 kg no prawie rewelacja....ale - no właśnie ale....mieliśmy zaproszonych gości,więc trzeba coś pysznego upichcić.Od jakiegoś czasu chodziły mi po głowie muffiny,zakupiłam foremki,papilotki tylko chęci do pracy było brak,aż wreszcie w sobotę się zdecydowałam.Robiłam dwa rodzaje,z czego jedne z orzechami i kawałeczkami czekolady  i to właśnie one zakłóciły moją dietę,bo miały piec się około 30 minut,po tym czasie wydawały mi się jednak nie wypieczone,bo ciasto jakieś takie miękkie,a patyczkiem również trudno określić,bo za każdym razem był mokry od czekolady.No więc wyjęłam jedną,rozkroiłam i zaczęłam próbować - O MATKO!!! Toż to niebo w gębie,już dawno nie jadłam nic tak pysznego.Tym sposobem zjadłam 2 i zaliczyłam je jako drugie śniadanie i wszystko byłoby w porządku,bo nawet miałam silną wolę,aby na tej ilości zakończyć,i tu właśnie pojawiło się ALE....zaproszeni goście zadzwonili,że no cóż nie przyjdą.Ogarnęła mnie wściekłość,bo po cholerę moja ciężka praca i starania,dla nas samych upiekłabym albo i nawet nie jeden rodzaj i z jednej porcji,a tak napiekłam,naszykowałam się innych rzeczy i zostałam wystawiona do wiatru,koniec,koniec - następnym razem będą się musieli zadowolić chyba pustym stołem.W tej furii,zaczęłam żreć wszystko co mi wpadło w ręce,na dodatek moje dziecię wytargało wagę po obiedzie i co???no stanęłam,waga również wściekła ukazała 76 kg.Cała motywacja poszła w las.Wczoraj odwiedziliśmy rodziców,moją siostrę i na szczęście pozbyłam się słodkości a muffiny na zimno okazały się mniej kuszące i teraz spokojnie sobie leżą i nie mam zamiaru ich nawet dotykać.Wczoraj też nie mogę powiedzieć,że było dietetycznie,ale waga dziś zrobiła mi prezent na Dzień Kobiet i raz pokazywała 73,50 a raz 74 kg,więc tragedii nie ma.Dziś wracam na dobre tory i już zdążyłam poćwiczyć na stepperku i rowerku,a wagę powinnam odstawić i nie widywać się z nią tak często,zwłaszcza po kilka razy na dzień,bo to demotywuje mnie.

  • asyku

    asyku

    16 kwietnia 2010, 10:59

    za życzenia;)) a co u Ciebie?????buziaki<img src=https://840805.siukjm.asia/e-gify.com/357.gif>:))

  • psmwt

    psmwt

    8 marca 2010, 14:02

    Mnie waga niestety też demotywuje. I mimo wszystko gratuluję silnej woli. Wiem jak trudno jest się zatrzymać jak już się zacznie jeść.

  • basia1234.zabrze

    basia1234.zabrze

    8 marca 2010, 12:17

    Przyjm życzenia Babo kochana od drugiej baby z samego rana. Niech dzień cały będzie radosny, bądź zdrowa Babo - aby do wiosny! Szczęścia życzę Tobie, sobie i kobietom na całym globie! By marzenia się spełniły, a Nas chłopy wyręczyli! My dziś drinki i kaweczki, Nasze święto dziś Babeczki!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.