Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
8 dzień głodówki


Wszystko nadal idzie gładko. Puszcza mi noga..... Juz wczoraj chciałam o tym napisać, ale nie chciałam też zapeszyć. Nie wróciła do normy, ale podnoszę już palce stóp i drętwienie jest mniejsze. Dziś Młodemu na obiad zrobiłam pizzę, a że jakoś fajnie mi w kuchni było poszłam za ciosem i  zrobiłam jeszcze naleśniki z serem na kolejne 2 obiady. Przyznam, że pizza i naleśniki to moje ulubione dania, jednak nie miałam żadnego problemu z nimi.  Czuję sie nadal rewelacyjnie, rzekłabym nawet, że nie pamiętam, kiedy miałam tyle wigoru.... Nie planuję ilości dni....słucham siebie i wszystko będzie zależało od samopoczucia. Przełomu kwasiczego nie odczułam. Jeśli ktoś z Was przeprowadzał kiedyś głodówki, proszę podzielcie się wrażeniami.... Jeśli chodzi o mnie to przerosło moje oczekiwania w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
  • Terka1965

    Terka1965

    18 marca 2010, 15:45

    Ja chętnie najmę Cię na gosposię ,lubimy naleśniki i pizzę i pewnie jeszcze inne frykaski nam przygotujesz a wszystko to za wiaderko wody dziennie hi hi hi

  • nanuska6778

    nanuska6778

    17 marca 2010, 23:04

    Ujjj, no to rzeczywiście... A nie macie tam we Wrocku takiego Józka jak mój? Kurcze, no to trzymaj się dzielnie. Troszkę sie martwię o Ciebie, bo chyba jeszcze zimno w Polsce... A głodówkę dobrze jest robić przy optymalnych warunkach pogodowych... W każdym razie słuchaj i obserwuj bardzo organizm:-) Buziaki:-)

  • Terka1965

    Terka1965

    17 marca 2010, 21:49

    Nie przegnij Maleńka i nie licz na cud z tą nogą idź do lekarza.Napisz mi proszę co z tą wątroba ,chciałabym sobie ją odtłuścić .Pa

  • bbbbwro

    bbbbwro

    17 marca 2010, 21:05

    u lekarza z tą nogą? Idz, prrrrroszę

  • kinga2385

    kinga2385

    17 marca 2010, 21:03

    podziwiam!!1

  • nanuska6778

    nanuska6778

    17 marca 2010, 20:57

    O moich odczuciach już Ci pisałam. Mawiaja, że wykładnikiem jest język: jak przestaje być biały, to znak, żeby przerwać. Ale czasem organizm jest tak "zategowany", że może to długo trwać... Nie rób więcej niż 10 dni. Znaczy się, rób, jak uważasz:-) Myślałam o tej Twojej nodze. A nie będzie to dna moczanowa? Pozdrowionka:-) A, z tzw. "wydalaniem" nie masz problemów? Sorry, ze pytam, ale poważnie jestem ciekawa. Bo ja bez ziółek niet. A na codzień problemów nie mam żadnych...

  • anushka81

    anushka81

    17 marca 2010, 20:46

    bardzo długo już jesteś na tej głodówce, ja chyba bym się bała, że coś mi się w organiźmie poprzestawia, ale trzymam kciuki, żebyś czuła sie jak najlepiej.

  • kitka628

    kitka628

    17 marca 2010, 20:43

    najdłużej wytrzymałam 7 dni, ale byłam zła i najchętniej leżałabym z książką pod kołdrą... jeżeli dobrze się czujesz, to super!

  • marzena88

    marzena88

    17 marca 2010, 20:32

    Kilka razy bawiłam sie w głodówki..2,3,4 dni max i nie polecam dłuższego czasu..zawroty głowy,otępienie,brak siły,apatia..euforia organizmu na "czystość" jest chwilowa i tylko na początku. Głodowałam czasem i dwa tygodnie. Radze Ci przestać a jeśli bardzo chcesz stosowac głodówke to 2 dni raz na jakiś czas. Tak robie ja.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.