Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
powoli
16 kwietnia 2010
Powoli powoli jak żółw ociężale posuwa się ślimak na moim ekranie.Tak w skrócie można opisać spadek mojej wagi.Dziś waga wskazała 142,2 nie wiem czy się cieszyć czy nie,bo niby spadek ale jak pomyśle że minął prawie miesiąc a ja schudłam 2.8 kg to wcale mi się śmiać nie chce.Kończy mi się też abonament na smacznie dopasowaną,a ja nie wiem czy warto ją przedłużać czy nie.Mam wątpliwości co do dalszego odchudzania na niej ,ale dieta Dukana też nie dała mi efektów jak ją stosowałam.Teraz pytanie to co ja w takim razie mam stosować co będzie dla mnie dobre,przestrzegam dokładnie tego co mam zalecone w diecie tak tej jak i dukanie i co efekty są marne.Ja nie chce odchudzać się nie wiadomo ile skoro będę chudła niecałe 3 kg miesięcznie to ile czasu mi to zajmie,żeby chociaż zejść do 115 kg kiedy się czułam nieźle.Muszę się zastanowić co dalej może dam szanse jeszcze miesiąc na SD,a w tym czasie poszukam coś lepszego,żeby było dla mnie dobre.Pozdrawiam was serdecznie z wiosennym wiatrem i przebłyskami słońca.
dusia
9 maja 2010, 11:45Mam nadzieję że plan będzie nadal działał,a co u Ciebie dawno nic nie pisałaś w pamiętniku.
stella68
5 maja 2010, 15:02że Ciebie też dawno nie było....pomimo tego że nastrój kiepski wróciłam...mam nadzieje że Ty również się pokażesz...Buziaki
kusububu
29 kwietnia 2010, 12:50zniechecenie w moim przypadku polozylo kazdą dietę, więc tym razem sie nie zniechęcam i żeby waga stała tak jak ostatnio 2 tyg i ani nie dygnęło, potem dołączyłam więcej ruchy i waga ruszyła i ciach i 4 kg uciekły nagle w kilka dni. a wczesniej w caly miesiac 3 ledwo spadly więc ruchu więcej i będzie dobrze i chodzenie jest zbawienne jak kto może i nie ma kontuzji, bólu bioder czy kolan bo wówczas rowerek stacjonarny i będzie dobrze, trzymam kciuki za ciebie, będzie dobrze i pamiętaj LEPIEJ SCHUDNĄĆ 3 niż PRZYTYĆ 10. No a co do jedzenia słodyczy to ja nie mogłam całkowicie zrezygnować bo już takie próby robiłam i skończyło się rzutem na tony słodkiego, więc zasadniczo jem gorzką czekoladę, maks 2 paski na dzien czasem wcale a jak mnie najdzie to i innego słodycza chapnę i tak chudnę bo w porównaniu z wagonami jedzenia i tonami słodyczy jakie pochałaniałam to teraz jest właściwie jedzenie jak wróbelek. Tylko ogranicz jedzonko i ruch jakikolwiek i będzie git i cierpliwosc a do 115 masz calkiem niedaleko, jestes blizej o ten krok że zaczęłaś o siebie dbać - o spadek wagi - a ten krok najtrudniej wykonać :) pozdrawiam
margolcia1972
28 kwietnia 2010, 10:01Tempo chudnięcia rzeczywiście może demotywować, bo tylko sukces dodaje nam skrzydeł i daje wiarę w lepsze jutro, ale... Beruszko, tylko człowiek sukcesu idzie naprzód nawet jeśli mu się noga powinie. Nie wolno Ci się zatem poddać jeśli chcesz odnieść sukces i dojść do celu! To byłoby najgorsze co można uczynić w tej sytuacji! Walcz o siebie! 2,8kg dziś to może nie jest dużo, ale na dłuższą metę zrobi się z tego 28kg! I to nic, że może trzeba będzie na to czekać troszkę dłużej. Pomyśl, jak nic nie będziesz robić, to nic się w Twoim życiu samo nie zmieni! Ps. A może rzeczywiście tarczyca temu winna, jak sugeruje poprzedniczka? Ps.2. Dzięki za kciuki, ja trzymam również za Ciebie:) Pozdrawiam
apple1991
22 kwietnia 2010, 23:33A może zrób badania na tarczycę i jakieś inne dodatkowe, bo przy tarczycy prawie niemożliwe jest chudnięcie, chyba że bierze się leki na to. Albo masz bardzo spowolniony metabolizm, ja taki mam. Poszukaj diety na przyspieszenie metabolizmu. Ja przez ten mój metabolizm to byłam załamana. Pojechałam do instytutu żywności i żywienia i teraz po kilku wizytach jestem w trakcie umawiania się na operację zmniejszenia żołądka, bo skoro to jedna z nielicznych możliwości na schudnięcie która mi pozostała to się na nią zdecyduję, a poza tym teraz taka operacja to podobno pikuś i po 2 dniach wychodzi się ze szpitala. Trzymam za ciebie kciuki, nie poddawaj się i walcz!
mmalgoska
20 kwietnia 2010, 22:05Moze spróbuj po prostu ograniczyć jedzenie. Nie jedz słodyczy, smażonego, sosów i białego pieczywa. Spróbuj jeść ostatni posiłek o 18.00 - może poskutkuje. U mnie działa. Są chwile zwątpienia, ale jakoś ślimak powoli idzie. Trzymaj sie i pamiętaj, ze to 2,8 kg mniej, a nie więcej. To bardzo ważne. Pozdrowienia.
nina.ttt
19 kwietnia 2010, 18:11ależ chodzenie z kijkami to wspaniałe ćwiczenie!!!!!!! :DD lepsze od mojego rowerka ze sto razy wiesz ile mięśni w to jest angażowane ??!!! myślę że to doskonały wybór. Ja niestety mam maleńkie dziecko niespełna 3 latka i nie mam jak sobie zorganizować takie wypady... pozostaje mi rowerek.
anna844
19 kwietnia 2010, 11:10dziekuje bardzo za komentarz i porade;zycze sukcesow w dietkowaniu,powli dojdziesz do sukcesu:) pozdrawiam cieplutko
Barbuss
17 kwietnia 2010, 09:31kochana nie załamuj się, jeden miesiąc to mało, może faktycznie trzeba zmienić dietę albo poprosić o inne parametry, ja jestem na Dukanie i dla mnie jest fantastyczna, nie wiem dlaczego dla Ciebie nie pasowała, mnóstwo ludzi duka dla każdego raczej działa, tylko nie wszyscy potrafią znosic monotonię żywienia, mnie też już serek wiejski wychodzi uszami :) pozdrawiam i ściskam cieplutko nie rezygnuj ewentualnie zmień dietkę - buziole
stazi24
16 kwietnia 2010, 20:30Diete 1000-1200 kcal :) - Ona jestnaprawde skuteczna aczkolwiek koleznaka ponizej ma duzo racji by sie wybrac do endokrynologa !!- zrob koniecznie wszelkie badania - bo moze masz zaburzony metabolizm i trzeba go wspomoc w odpowiedni sposob:) pozdrawiam i walcz nie poddawaj sie;D
hitu1212
16 kwietnia 2010, 13:12....ja stosuję dietę MŻ..ale do tego trzeba naprawdę silnej woli,dlatego dodatkowo ograniczyłam ją dietą 1200 kcal...jem prawie wszystko,ale w niewielkich porcjach...wskazany jest oczywiście jakikolwiek ruch....ja tylko podpowiadam jak jest na mojej diecie..a Ty musisz zastanowić jaka byłaby najlepsza dla Ciebie....pozdrowionka...i walcz dalej....
angella83
16 kwietnia 2010, 12:54Po pierwsze od poczatku,czy byłaś u lekarza? Czy masz stwierdzoną otyłośc prostą?(bo ja mam i wiem ze tylko ruch i zmiana żywienia mi pomoże) a może nie, wystarczy wprowadzic jakies lekarstwa i waga sama zacznie spadać jak to było z moja znajomą, okazało się ze miała problem z nadnerczami(a katowała sie róznymi dietami waga mało spadała) źle pracowały. Chodzi mi o endokrynologa, powinnaś wszystkie zrobić niezbedne badania typu: USG tarczycy, nadnerczy, a może masz policystyczne jajniki co prowadzi do niepłodności i stwierdzają centralną otyłość (kształt jabłka). Musisz to wszytsko zbadać bo moim zdaniem przy trzymaniu diety, zwiekszonym ruchu za mało zgubiłaś wagi. Osoba z wagą ponad 100kg jak dobrze wiem szybciej gubi wage przy całkowytej zmianie tryby życia. Zalecam wizyte u lekarza. Pozdrawiam
mhalina
16 kwietnia 2010, 11:58Nie możesz po 1 miesiącu już się zniechęcać - organizm się broni i różnie reaguje. Spróbuj jeszcze ze dwa miesiące na tej diecie - możesz zmienić ustalenia, że teraz chcesz chudnąć o 1 kg na tydzień. Jak przez dłuższy czas organizm będzie dostawał mniej kalorii to powoli zacznie pobierać z "zapasów". Pamiętaj też, że podczas diety nie głodowałaś a co do ilości zamiast tylko 2,8 kg używaj aż 2,8 kg i to na trwale. Trzymaj się - razem damy radę.
vanessa2008
16 kwietnia 2010, 11:33Nie załamuj się, czasami tak jest że dieta która słuzy innym u nas sie nie sprawdza. Może spróbuj diety 1000 kcal a jak to dla Ciebie za mało to 1200? Ja stosowałam kiedyś dietę rozdzielną czyli niełączenia białka z węglowodanami i udało mi sie schudnąć, ale męczyły mnie przygotowania bo trzeba było wszystko dokładnie przemyśleć. Np. można zjeść na obiad mięso, ale tylko z surówką i bez ziemniaków lub odwrotnie ziemniaki z surówką, ale bez mięsa. Na sniadanie dajmy na to kanapke, ale z pomidorem i ogórkiem bez wędliny itp. Poczytaj jeszcze o dietach na internecie i mam nadzieje, że wybierzesz odpowiednia dla siebie. Sciskam mocno i trzymam kciuki:-)
dusia
16 kwietnia 2010, 11:31Wiesz ja marzę o tym aby chudnąć aż 3 kg miesięcznie,ba ja marzę o tym aby w ogóle cokolwiek chudnąć.
brunetka77
16 kwietnia 2010, 11:28w sprawie diety nie potrafię doradzić bo sama dopiero zaczynam każdy dopasowuje do siebie może najlepiej ograniczyć ilości po prostu dieta MŻ na którą ja się nastawiłam...musi się nam udać trzeba w to wierzyć choć czasem bardzo trudno pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki za nas obie...