Weekend na Śląsku za mną ;)
W piątek poszliśmy z moim R. do naleśnikarni, zamówiłam tam 1 naleśnika z tuńczykiem i herbatkę brzoskwiniową - pyszka, z pewnością odwiedzimy to miejsce jeszcze kiedyś, bo ceny też przyzwoite (6,5zł), a najeść się można do syta ;)
Sobota była dość aktywna, bo udaliśmy się na wycieczkę rowerową z R. i jego młodszym bratem - 32km to jest coś dla takiego lenia jak ja :D
W niedzielę o 14 był obiad w restauracji z okazji 60 urodzin cioci mojego R. - jadłam w miarę normalnie, mam cichą nadzieje, że to się nie odbije w spsób negatywny na mojej diecie. Kluski śląskie mam okazje jeść tylko będąc u R. lub Jego rodziny, toteż zjadłam sobie 1 małą ciemną. Nigdy wcześniej nie pomyślalałbym, że te kluski są takie dobre. Wypiłam także lampkę wina i szampan, ale okazja była, więc nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności, tym bardziej, że urodzinowym tortem i innymi pysznościami karmiłam się jedynie wzrokiem :P:P:P Ciocia R. zapakowała mi ciasta do akademika, na szcczęście już porozdawałam je koleżankom, także kusić mnie nie będą, a wyglądały naprawdę smakowicie. Jestem z siebie mega dumna, bo jutro będzie 2 tygodnie jak nie jem słodyczy.
R. kusił mnie na wszystkie możliwe sposoby, ale nie dałam się ;) On wcinał marcepan, a ja wafle ryżowe.
Od trzech lat średnio raz na miesiąc/dwa miesiące przyjeżdżam na Śląsk, a w SCC byłam tylko dwa razy i to za każdym razem na krótko, bo nigdy nie mamy czasu, żeby połazić dłużej, jedynie bytomska Plejada jest mi bardzo dobrze znana :P Ale co to w ogóle za porównanie, nie rozumiem dlaczego R. się tak broni przed wspólnym pójsciem do Silesii. Mężczyźni :P:P
Poza tym to w przyszłym tygodniu jadę do domu, więc pomierzę się i poważe, mam nadzieje, że mi coś ubędzie ;)
paskudztwoo
20 kwietnia 2010, 04:43ciemne ślaskie kluski nie maja dodatku maki ciemnej, tylko ugotowane ziemniaki, + potarte surowe ziemniaki które własnie daja ten ciemny kolor oraz maka ziemniaczana
sthlike
19 kwietnia 2010, 23:132,5kg w 6 dni, ale teraz już będzie wolniej spadać:)