No i weekend za nami. Myslałam że spędze go trochę lepiej, ale niestety nie udało się. W piątek była u nas właścicielka mieszkania zaalarmowana przez sąsiadów, bo niby ciągle zalewamy klatkę. Po długich naradach skończyło się na tym że mój ukochany zdemontował pół łazienki, a konkretnie to niby brodzik i kabinę prysznicową. I faktycznie okazało się że brodzić zaczął przeciekać, podłoga była totalnie mokra, więc trzeba było poświęcić weekend na suszenie tego wszystkiego. A wczoraj wieczorkiem próba ponownego montażu. Oczywiście nie jest to wcale takie proste zadanie, jakby się pozornie wydawało. Przecież to tylko z powrotem włożyć brodzik na swoje miejsce, zeszlo nam, no w sumie to za dużo powiedziane nam, mojemu okochanemu jakieś 5 godzin i narazie brodzik stoi na swoim miejscu i jest wstępnie uszczelniony. a czeka nas jeszcze montowanie drzwi do prysznica. Proprostu fantastyczne warunki bytowe. Dziś już kapituluje i mam dosyć mycia się w misce, pojedziemy się wykąpać do rodziców.
Z dietką idzie jakoś do bani, bo wieczorem zaczynam podjadać, ale na szczęście nie jakieś bomby kaloryczne tylko owoce, wiem że to też nie jest dobre, ale lepsze te owoce niż bym miała zjeść jakieś paluszki, chipsy czy inne śmieci. Ale i tak jestem z siebie dumna, bo jak byliśmy na obiedzie i przyszłej teściowej to nie skusiłam się na ciasto ani inne słodkości mimo, że usulnie próbowała mnie poczęstować. Cięzkie życie człowieka na diecie ;) Z ciekawości zważyłam się w niedzielę, ale niestety zawiodłam się bo waga cały czas pokazuje 68, musze chyba zacząć bardziej szczegółowo zwracać uwagę na to co jem, w jakich ilościach i o której godzinie. No i oczywiście regularnie ćwiczyć. Ale dziś oczywiście wszystko daje w łeb, bo zamiast na siłownię to jadę do domciu i musze pomóc mojemu misiaczkowi.
Gusiaczek21
31 maja 2010, 09:20no ciężkie jest życie człowieka na diecie:) masz racje:)
courage88
31 maja 2010, 09:17robienie szczegółowych notatek z tego co się spożywa w ciągu dnia pomaga. Z czasem to już będzie norma,że prowadzisz takie zapiski. Weekendu nie zazdroszczę : / Pochwalam owoce jako przekąski. 3maj się :)))