no tak.... dawno nie pisałam. Zacznę od tego, że głupia c... ze mnie, pożarłam paczkę ciastek - 670 kalorii, cholera by to!!!! Nie miałam nic w pracy, a ciastka były, ponieważ po drodze miałam zostawić je córce, która jest u mojej mamy. I zapomniałam niestety.. i tak się to skończyło. A wszystko przez bułkę..., pieczywo jem tylko w środy i potem mam atak na słodkie zakazane pyszności, ZWASZE. Zrezygnować ze środowego pieczywka, czy raczej walczyć ze słabością, ogarniającą mnie po nim!!??, chyba to drugie?:////// Dzisiaj zakupy przede mną i postaram się poćwiczyć na steperze, żeby chociaż część spalić, bo w piątek ważenie, A mój dzisiejszy bilans kaloryczny to 1120kal z ciastkami. Może uda mi się już do wieczora oblecieć na dwóch gotowanych jajkach z sałatą i jabłkiem, to nie byłoby tak źle.....
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Velours
26 lipca 2010, 22:10wiem jak to jest. na szczęście teraz mam taki okres, że nie ciągnie mnie do słodkiego. :) najważniejsze to powiedzenie sobie : nie poddaje się, idę dalej i tak czasu już nie cofniesz :d najważniejsze, że poćwiczyłaś.
jiffy
22 lipca 2010, 16:32Część rzeczy mam, ale powiedzmy... nie są w użytku....od wczoraj mój telefon ma nowe wdzianko....teraz etui MAM naprawdę:) Buziak
jiffy
22 lipca 2010, 16:16Ćwicz, ćwicz.. nie chi idzi na zdrowie. Nie przejmuj się; ja to ostatnio jadłam przez tydzień i to nie była wpadka - 1 paczka ciastek- tylko zżerałam 2 czekolady- , mnóstwo kanapek, ciastka i 2 parówki , zajadałam 2-3 miskami mleka z musli, do tego , jakieś seki- słodkie i juz nie pamiętam, ale jeszcze tego było....- i to W JEDEN Dzień - A to było aż 7 podobnych dni-cały czas jadłam i szukałam już czegokolwiek- po prostu wymiotłam rodzinie pół lodówki i jeszcze wyszperałam gdzie kto ma coąś dobrego zachomikowane;P- strasznie... to prawie wygłądało jak kompulsywne jedzenie...ale luz. ..Plażuje sobie od poniedziałku- do tego rowerek i Latino, ale na basen nie znalazłam czasu- może od przyszłego tyg. .................................Będzie dobrze. Trzymam kciuki- a na drugi raz miej zawsze coś w pracy do szamania- choćby paczkę ulubionych orzechów schowaną "na czarną godzinę";P
tilgg
21 lipca 2010, 23:07ach, nieladnie!! ;p Ale jak pocwiczylas, to w sumie tragedii nie ma :) Trzymaj się i nie daj pokusom! Z ta bulka to mozesz ja jesc jakos w godzinach popoludniowych, kiedy sniadanie zjesz zrownowazone i przekaska zaspokoisz glod? Wtedy nie powinna tak Cie nakrecic na slodkie.
malapasha
21 lipca 2010, 21:55ja chyba czegos nie zrozumialam. jesz pieczywo raz w tygodniu na SB? ja tam ekspertem nie jestem,ale jem pieczywo pelnoziarniste codziennie,a waga jakos tam w dol idzie powoli. moze faktycznie jak tylko raz w tygodniu pieczywko jesz,to twoj organizm przezywa szok i chce potem wszystko.
PowrotGusiaczka
21 lipca 2010, 14:54nie zabraniaj sobie wszystkiego, bo właśnie później się to tak kończy... zjedz załóżmy dziennie jedno ciastko:)